Kolejna odsłona opowieści o Doktorze
Proktorze norweskiego autora Jo Nesbø – „Doktor Proktor i wanna
czasu” – to znów porcja przygód, tym razem zdecydowanie
bardziej dynamicznych i zaskakujących, niż w pierwszej części.
Wraz z bohaterami książki, Lisą i Bulkiem, opuszczamy Oslo, by
udać się do Paryża. Doktor przebywał tam już od pewnego czasu,
poszukując Juliette, miłości swojego życia, z którą rozdzieliły
go przeciwności losu. Tajemnicze i zaszyfrowane wiadomości, które
otrzymały od niego dzieci, sugerują, że znalazł się w
niebezpieczeństwie… Nasza podróż nie skończy się jednak na
Paryżu, będzie zupełnie niezwykła, a to za sprawą kolejnego
wynalazku Doktora Proktora – wanny czasu. Autor książki odwołuje
się tu do odwiecznego ludzkiego pragnienia, by móc podróżować w
czasie, pragnienia powodowanego nie tylko ciekawością, ale potrzebą
zmiany biegu historii, naprawienia błędów, zadośćuczynienia
sprawiedliwości. Okazuje się, że nawet w bajce taka zmiana nie
jest możliwa, chyba że…. „Przeszłość jest wyryta w
kamieniu i ten napis może zmienić tylko ktoś, kto jest gotów
oddać życie”. Taką sentencję usłyszą dzieci na początku
swojej podróży. Jak się ona urzeczywistni na kartach książki,
tego już nie zdradzę, by nie psuć czytelnikom doskonałej lektury.
Kunszt Jo Nesbø w kreowaniu nastroju pełnego tajemnicy sprawia, że
trudno się oderwać od czytania. Pojawiają się też i momenty
grozy, słabiej zaznaczone w pierwszej części cyklu (choć i tam
straszni, tajemniczy mieszkańcy kanałów mogli przerażać). Z tego
powodu rekomendowałabym tę książkę dla dzieci powyżej jedenastu
lat. Problem wrażliwości dziecięcej porusza, zresztą, sam autor
(doskonała scena rozmowy z nauczycielką na lekcji historii!).
Wrażliwość ta jest motorem działania bohaterów, którzy, jako
dzieci, wierzą jeszcze w potęgę miłości i sprawiedliwość.
Autor, na szczęście, nie rozczaruje zarówno ich, jak i
czytelników.
Napięcie i szybkie tempo akcji
równoważy jak zwykle doskonały humor Jo Nesbø, tym razem trochę
w stylu Stephena Clarke’a – jesteśmy przecież we Francji.
Autoironia i dystans autora objawia się nie tylko w mistrzowskich
refleksjach na temat natury ludzkiej, lecz także w dialogach. Celnym
zabiegiem jest zabawna transliteracja fonetyczna z języka
francuskiego, wpleciona w dialogi bohaterów. Język książki,
doskonale przetłumaczonej przez Iwonę Zimnicką, jest wielkim
atutem autora. Podobnie, jak w pierwszej części cyklu, Jo Nesbø
przemawia do młodego czytelnika w sposób bezpośredni, prosty i
nieprotekcjonalny, bez moralizowania. Jednym słowem, traktuje
swojego odbiorcę z powagą. I to właśnie jest cenne.
Agnieszka Jeż
"Najlepiej sprzedająca się książka dla dzieci w Norwegii w roku 2007
Międzynarodowy bestseller sprzedany do 23 krajów!
Powieść nominowana do Ark’s Children Award 2007"