cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

wtorek, 5 stycznia 2016

Wokół "Małego Księcia"

Jeśli wasze dzieci wyszły z kina zafascynowane historią wyjątkowej przyjaźni dziewczynki i starego pilota, książki na podstawie filmu to świetny sposób, aby podtrzymać ich zainteresowanie. Naprzeciw tej potrzebie wyszło wydawnictwo Znak Emotikon, wydając całą serię pozycji o małym księciu w oprawie filmowej. Z myślą o młodych miłośnikach najnowszej produkcji na kanwie opowieści Saint- Exupéry'ego powstały dwie adaptacje historii filmowej: "Mały Książę. Dziewczynka i pilot" oraz "Mały Książę. Tajemnica starego pilota".

"Mały Książę. Dziewczynka i pilot" autorstwa Valérie Latour-Burney przeznaczona jest dla dzieci w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym. Przedstawia bardzo skróconą i ugładzoną wersję historii filmowej, opierając się przede wszystkim na kadrach z filmu i krótkich porcjach tekstu. Może być pomocą dla młodszych dzieci, które z zainteresowaniem oglądały film ze swoim starszym rodzeństwem, ale nie wszystko były w stanie zrozumieć. Dzięki książce mogą na spokojnie zapoznać się z fabułą i uzyskać (zarówno z treści, jak i od czytającego opiekuna) odpowiedzi na wszystkie pytania. Jeśli chodzi o sam tekst, mam pewne zastrzeżenia - odnoszę wrażenie, że autorka dokonała zbyt wielu skrótów myślowych, przez co książeczka nie broni się jako samodzielna historia (dlaczego mały książę zmienia się nagle w "M. Księcia"?). Konieczność streszczenia książki w kilkuset słowach sprawia też, że opowieść została sprowadzona w dużej mierze do suchych faktów i nie broni się ciekawym stylem narracji. A więc, tak jak już wspomniałam, sprawdzi się wyłącznie w duecie z filmem.

Sprawa wygląda zupełnie inaczej w przypadku drugiej książki z serii. "Mały Książę. Tajemnica starego pilota" napisana została z myślą o dzieciach w wieku wczesnoszkolnym i przeznaczona raczej do samodzielnego czytania. Jako że tekstu jest więcej, autorka adaptacji Vanessa Rubio-Barreau mogła sobie pozwolić na więcej swobody. Historia została opisana zgrabnie i nie tak łopatologicznie, jak wersja dla najmłodszych. Nie ma niedopowiedzeń, więc opowieść może funkcjonować zupełnie niezależnie od filmu. Jedyny fragment, który wydawał mi się potraktowany zanadto skrótowo, to wizyta na planecie dorosłych, ale i tu chodzi bardziej o utratę klimatu tego miejsca niż o niezrozumiałość fabuły. Na szczęście wspomniany klimat utrzymują dość gęsto występujące (choć nie tak gęsto, jak w książeczce dla najmłodszych) kadry z filmu, które - o tym chyba nie muszę nikogo zapewniać - również bronią się jako samodzielne ilustracje. Chociaż szkoda, że tak mało wśród nich pięknych, poklatkowych obrazów z opowieści pilota (te znajdziemy przede wszystkim w filmowym wydaniu oryginalnego "Małego księcia").

Ogólnie rzecz biorąc, "Mały Książę. Tajemnica starego pilota" to bardzo udana książeczka, którą mogę z czystym sumieniem polecić młodym fanom filmu. "Mały Książę. Dziewczynka i pilot", mimo pewnych niedociągnięć, również powinien zadowolić najmłodszych czytelników. Dla literaturosceptycznych pociech może to być idealna zachęta do podjęcia lektury i swego rodzaju etap przejściowy między filmem a książką Saint-Exupéry'ego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz