cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

wtorek, 30 maja 2017

Łapy do góry!

Książka obrazkowa "Łapy do góry!" jest wesołą historyjką o chomiku, który na życzenie taty-gangstera przywdziewa maskę złoczyńcy, chwyta pistolet i rusza w teren, by trenować swoją straszliwość. Ale spokojnie, nie taki chomik straszny, jak go malują. Billy bardziej przypomina krągłą wersję Zorro niż braci Daltonów, jego broń nie jest nabita, a autorka książki, Catharina Valckx, nie namawia do przemocy. Historia została opowiedziana i rozrysowana w stylistyce bliskiej dziecku: mamy sytuację obowiązku zamienianego w przygodę, wyjście z domu i podróż, w której zdobywa się przyjaciół, zabawne spotkania oraz rozmowy, a przeskok do kolejnego punktu programu dokonywany jest wraz z przewróceniem kartki, tak, by za każdym rogiem czekała na nas niespodzianka. Pierwszą stacją w wędrówce Billy'ego, postrachu okolicy, jest spotkanie z dżdżownicą Konstantym, faworytem moim i mojego syna. W naszym domu Konstanty wywołał dużo śmiechu swoim wyglądem, imieniem, wypowiedziami, ciekawością i odwagą godną prawdziwego łowcy przygód.

Niepewnym krokiem Billy rusza w drogę.
"Łapy do góry... Mam nadzieję, że nie ściągnę na siebie kłopotów".
Najostrożniej będzie zacząć od jakiegoś małego zwierzęcia...
O proszę, dżdżownica. Z dżdżownicą powinno się udać.
Billy podchodzi do dżdżownicy i celuje w nią swoją bronią.
Łapy do góry! – mówi najgroźniej, jak potrafi.
Nie mam łap – odpowiada zmartwionym głosem dżdżownica.
Rzeczywiście, to prawda – mówi Billy. – Nic nie szkodzi. W końcu tylko ćwiczę.

Autorka sama zilustrowała "Łapy do góry!", posługując się prostą, wesołą kreską, wyraźnymi konturami i jasnymi kolorami. Obrazki są duże, przeważnie zajmują całą stronę, a przedstawiają zwierzęta (chomika, jego kumpli i kumpelę, jednego wroga i okazjonalnie tatę Billy'ego) w ruchu, rozmowie, czasem też w ujęciach statycznych. Bardzo spodobał mi się jeszcze jeden bohater tej opowieści: słońce, którego domyślnym cieniem jest czas. Historia zaczyna się i kończy w domu, z tatą, ale zamknięte tą klamrą główne wydarzenia rozgrywają się w plenerze, właśnie w towarzystwie wędrującego po niebie i zmieniającego barwy słońca oraz w atmosferze samodzielności, niezależności, dziecięcego podboju świata. A na końcu jest miły pokój, i w znaczeniu wnętrza z ciepłym, wieczornym światłem lampy, i stosunków międzygatunkowych. Właściwie nie wiemy, czy to całe gangsterstwo chomików nie jest aby wyłącznie maskaradą, zabawą w zdobywanie kolejnych sprawności.
We francuskim oryginale publikacja ukazała się w 2010 roku nakładem paryskiej oficyny l'école des loisirs, wydawcy między innymi Tomiego Ungerera. Wydawnictwo Muchomor wykonało świetny ruch przedrukowując pierwszy tom przygód Billy'ego, miejmy nadzieję, że seria będzie w Polsce kontynuowana (we Francji ukazały się jeszcze 4 części) i że będziemy mogli zapoznać się z innymi, równie ciekawymi publikacjami frankofońskich autorów piszących i rysujących z myślą o najmłodszych. Taka lektura jest wesołym i wzbogacającym przeżyciem, bo chomik Billy czy krowa Zosia rozsiewają inną atmosferę niż nasi rodzimi bohaterowie. Odmienne są bowiem tradycje literatury francuskojęzycznej dla dzieci i miejsce, jakie w niej zajmują komiks oraz ilustracja, także postrzeganie tych form przez dorosłych (rodziców, nauczycieli, bibliotekarzy, redaktorów, wydawców, krytyków) jest we Francji czy Belgii nieco inne niż u nas.
Bożena Itoya

Catharina Valckx, Łapy do góry!, przełożyła Katarzyna Radziwiłł, Muchomor, Warszawa 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz