W ostatnich latach księgarnie obrodziły w zbiory opowiadań o silnych dziewczętach i kobietach, opowieści o prawach kobiet i feminizmie oraz popularnonaukowe ujęcia tych tematów. Książka Katarzyny Radziwiłł (tekst) i Joanny Czaplewskiej (ilustracje) "Historia kobiet" należy oczywiście do tej ostatniej kategorii. Pokaźny format nie narzuca dużej objętości ‒ jest to publikacja raczej zwięzła, zarys historii kobiecych obowiązków i przyjemności w wybranych kręgach cywilizacyjnych oraz epokach. Dzieci chętnie sięgają po tak kolorowe wydawnictwa, pełne scenek i drobiazgów, a rodzicom dobrze czyta się krótkie notatki. Podkreślam jednak, że mimo wyraźnej czcionki nie polecam "Historii kobiet" do nauki samodzielnego czytania, ponieważ niektóre sformułowania, pojedyncze słowa czy historyczna otoczka będą niezrozumiałe dla siedmiolatka. Bez asysty dorosłego znudziłby się lekturą.
Na ścianach jaskiń malowano zwierzęta i sceny polowań. Był to rodzaj czarów ‒ wierzono, że namalowane zwierzęta pojawią się w okolicy i będzie można na nie zapolować. Na malowidłach często widać byki, które uważano za święte zwierzęta.
Z kamieni kobiety tworzyły małe figurki, przedstawiające żeńskie postacie. Niektóre z nich przedstawiały boginię matkę, inne były swojego rodzaju portretami żyjących wówczas osób.
Podróż w czasie, w którą zabrała czytelników Katarzyna Radziwiłł, rozpoczyna się od pierwszych ludzi żyjących w jaskiniach, a kończy w XXI wieku, w sklepach dyskryminujących kobiety ze względu na cenę adresowanych do nich kosmetyków. Rozstrzał poruszanych kwestii jest więc olbrzymi, czytelnik liźnie i trochę sztuki, i etnografii, i antropologii, historii oraz rozmaitych innych nauk społecznych, by na koniec przejść do współczesnego postrzegania świata i dzisiejszych problemów: parytetu, urlopu tacierzyńskiego, (nie)równości płac czy praw konsumenta. Autorka mimochodem podpowiada, jak zmieniał się sposób myślenia o kobiecie, co i kiedy ewoluowało (lub nie) w społecznym odbiorze jej funkcji czy praw. To niewątpliwie ambitne przedsięwzięcie. Poważne podejście do popularnonaukowej książki dla dzieci zostało potwierdzone przez przytoczenie bibliografii, o czym przecież nie zawsze pamiętają twórcy rozmaitych beletryzowanych przewodników i leksykonów (oczywiście tak nienazywanych, żeby nie zniechęcić rodziców poważnymi terminami).
W średniowieczu dużo rozprawiano o miłości między kobietą i mężczyzną. Ale miłość nie musiała, a nawet nie powinna mieć nic wspólnego z małżeństwem. Rycerze mieli swoje damy, często żony innych mężczyzn, damom tym w sposób określony przez specjalne kodeksy okazywali swoje uczucie, szacunek i przywiązanie. Walczyli dla nich w turniejach, składali hołdy. Potrafili wyzwać na pojedynek innego rycerza, jeśli nie chciał przyznać, że to właśnie ta dama jest najpiękniejsza.
Zauważone przeze mnie niedoskonałości książki to głównie nieścisłości. Po pierwsze, począwszy od średniowiecza w tytułach rozdziałów (średniowiecze, XVI-XVII wiek, XIX wiek, XX wiek, XXI wiek) i ich treści brakuje informacji, że mowa o Europie, że istniały (i istnieją) zupełnie inne kultury, w których panują odmienne zwyczaje. Precyzowane są pojedyncze lokalizacje ‒ to wydarzenie miało miejsce w tym kraju, ale szerszy kontekst, rozróżnienie choćby na kontynenty, są pomijane. Moją uwagę przyciągnęły również zawirowania stylistyczne: całkowity brak zakończenia książki, powtórzenia (sporadyczne, ale widoczne wobec zwięzłości poszczególnych notatek, zamykających się czasem w dwóch zdaniach), ewidentny błąd ("przed piętnastoma urodzinami") oraz dziwne zdanie dotyczące nagłego (bardzo późnego) zainteresowania kobiet sportem.
Pod koniec XIX wieku kobiety zaczęły interesować się sportem.
Pomijając wspomniane niedociągnięcia, "Historia kobiet" jest dobrą lekturą. Nie można nazwać jej kompendium wiedzy o roli kobiety na przestrzeni wieków, jest to raczej autorski przegląd pewnych zagadnień i obszarów kultury. Wielką wartością książki są ilustracje Joanny Czaplewskiej ‒ powiedzieć, że stanowią integralną część publikacji, to za mało. Obrazki te często nie tylko uzupełniają tekst, ale szeroko go rozbudowują, oswajają młodego czytelnika z widokiem pierwszych ludzkich narzędzi czy wytworów sztuki, z przedstawieniami bóstw. Rolę atlasu pełnią zwłaszcza ilustracje towarzyszące pierwszym rozdziałom: 30000‒10000 lat p.n.e., 10000‒5000 lat p.n.e., Starożytny Egipt, Starożytna Grecja, Starożytny Rzym. Ilustratorka znakomicie oddała wszelkie szczegóły przedmiotów czy strojów, równocześnie zapewniając dzieciom dużą dawkę współczesnej grafiki artystycznej. Dzięki temu "Historia kobiet" nadaje się do oglądania choćby dla dwulatka, choć tekstu zechce wysłuchać pewnie za kolejne trzy czy nawet cztery lata.
Bożena Itoya
Katarzyna Radziwiłł, Historia kobiet, ilustracje Joanna Czaplewska, Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz