cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

czwartek, 28 października 2021

Harjunpää i fińskie sprawy kryminalne


Nie mogę nazwać siebie znawczynią powieści kryminalnych, ale ich miłośniczką – to już owszem. Właściwie ta sympatia jest całkiem świeża, bo po uświadomieniu sobie, że reprezentuję trzecie pokolenie pałające gorącym uczuciem do Agathy Christie i kilkakrotnym przeczytaniu ulubionych śledztw detektywa Poirota, długo nie było nic innego. Aż zaprzyjaźniłam się z serią "Czeskie krymi" wydawnictwa Afera, w ramach której poznałam między innymi sprawy prowadzone przez Tomáša Volfa, jakie znakomity Jiří Březina opisał w "Przedawnieniu" i "Południcy". Druga z wymienionych książek ukazała się w Polsce w bieżącym roku (czeski oryginał: 2016) i właśnie ona skojarzyła mi się z pierwszym przeczytanym przeze mnie fińskim kryminałem, napisanym na początku lat 80. XX wieku "Harjunpą i dręczycielem kobiet". Jego autorem jest Matti Yrjänä Joensuu, zmarły w 2011 roku popularny pisarz i policjant. "Dręczyciela kobiet" w 2013 roku opublikowało Wydawnictwo Kojro, później ukazał się jeszcze "Harjunpää i syn policjanta" (napisany również w pierwszej połowie lat 80.), natomiast wcześniej: "Harjunpää i kapłan zła" (wydanie polskie: 2005, wydanie fińskie: 2003). Wszystkie trzy powieści przełożyła z języka fińskiego Bożena Kojro i chwała jej za to, bo są kryminałami wartościowymi, ważnymi, mocnymi, klasycznymi i w dużej mierze wzorcowymi dla współczesnego gatunku. Myślę, że ich lektura powinna być obowiązkowym punktem czytelniczych wycieczek dla wszystkich wielbicieli publikacji o morderstwach oraz ich społecznych uwikłaniach, ale i fanów samej Finlandii. Helsinki skrywające się poza światłem parkowych, dworcowych i osiedlowych latarń wypadają tu wyjątkowo mrocznie.

Powieść "Harjunpää i dręczyciel kobiet" rozpoczyna się bez żadnych wstępów, po prostu od razu uczestniczymy z jednej strony w nocnej pracy policjantów z wydziału kryminalnego, a z drugiej w procesie myślowym i ucieczce przestępcy. Jeszcze nie wiemy, kim jest, co zrobił i jak jego działania zwiążą się z tytułowym nadkonstablem Harjunpą. Podobnie skonstruowane są pozostałe wydane w Polsce książki Mattiego Joensuu, mistrza splatania wątków i losów. A także genialnego twórcy portretów potencjalnych i faktycznych morderców i gwałcicieli, ich rodzin oraz środowisk, kształtujących i miażdżących psyche sprawców. Przerażające to i bardzo prawdziwe – żaden przestępca nie wziął się znikąd. Dręczyciel kobiet porusza się na krawędzi gwałtu i morderstwa, jest tak niepozorny, że początkowo trudno go zidentyfikować i wszcząć poszukiwania, po prostu udaje się na jogging i atakuje, niekoniecznie powodując duże urazy, stąd poszkodowane nie zawsze zgłaszają napad. Z czasem okazuje się, że przestępca nie jest ani szczególnie inteligentny, ani nieprzewidywalny, jednak ujęcie go oraz zatrzymanie po aresztowaniu pozostaje problemem. Policjanci sami wpadają w swoje sidła, działają nieporadnie, potykają się o formalności i niedobory kadrowe. Taki obraz fińskiego wymiaru sprawiedliwości lat osiemdziesiątych jest kolejną cechą charakterystyczną prozy Joensuu. Niedociągnięcia w pracy operacyjnej to jedno, innym istotnym elementem fabuły jest wyzierająca co jakiś czas i niekiedy omawiana wprost systemowa dyskryminacja kobiet w helsińskiej policji. Współpracowniczką, a później partnerką Harjunpy jest Onerva, czasem podejmująca walkę o równe i godne traktowanie, kiedy indziej zaś zmuszana do pogodzenia się ze stanem rzeczy. Policjantka kilkakrotnie ratuje nadkonstabla z opresji, akceptuje jego spontaniczne, niekiedy co najmniej wątpliwe pomysły, zaś niektóre lekkomyślne projekty podejmują wspólnie, jak zasadzka na dręczyciela kobiet z Onervą jako wabikiem.

Śmiesznostki, słabości i przywary instytucji policji bledną wobec wypaczeń społecznych, jakie dostrzega i opisuje Matti Yrjänä Joensuu. Degeneracje, zaniedbania, niewidzialni dla innych mieszkańców stolicy, choć co dzień mijani na ulicy, klatce schodowej czy nawet w korytarzu własnego mieszkania chorzy, nieszczęśliwi ludzie – oto bohaterowie powieści kryminalnych o nadkonstablu Harjunpie. Nie pierwszoplanowi, bo każde miasto chce ich zepchnąć na jak najdalszy plan, ale w tych literackich, choć nie całkiem fikcyjnych sprawach kryminalnych zaczynają decydować o życiu "dobrych rodzin", niewinnych obywateli należących do klasy średniej (lub wyższej). W "Dręczycielu kobiet" zetkniemy się między innymi ze starszą kobietą pomieszkującą w przeznaczonej do rozbiórki ruderze z dorosłym, poważnie upośledzonym synem, izolowanym przez nią od świata, w tym kluczowych tu spraw seksu. Oboje żywią się tym, co znajdą na wielkim wysypisku śmieci, sprzedając też przeterminowane, wyrzucone, a później przez nich "odzyskane" produkty. Autor niespodziewanie wprowadza ich do akcji, znów ożywiając nasz proces lektury, wrzucając na głęboką wodę czyjegoś losu i myśli. W "Synu policjanta" margines społeczny oznacza zupełnie inną grupę. Chłopiec z tytułu uosabia stoczenie się młodzieży mającej rodziny, a jednak bezdomnej, zaniedbywanej i ignorowanej przez "bliskich", tworzącej szajki, gangi, pijącej, wszczynającej bójki i burdy, a w końcu popełniającej ciężkie przestępstwa. Mikael, bardzo nieletni syn terroryzującego rodzinę policjanta, w Polsce byłby uczniem szóstej lub siódmej klasy szkoły podstawowej. Z pewnością nie zasłużył na to, co go spotyka i co sam robi, na całą tę głupotę i bezsens świata, ale autor jest dla niego bezlitosny, w końcu zna podobne przypadki ze swojej pracy w policji.

Zazębiające się kręgi przemocy domowej, kompleksów, wściekłości, przenoszenia nienawiści i pragnienia zemsty na przypadkowe obiekty, wszystko w "Synu policjanta" prowadzi ku upadkowi bohatera. Choć tak naprawdę tym najważniejszym bohaterem jest wciąż Harjunpää, kochający ojciec i raczej spełniony mąż, rzadko bywający w domu, ale dzięki rodzinie utrzymujący się na powierzchni całej tej gęstej mazi nieszczęścia, z którą ma do czynienia w pracy. Nadkonstabl to postać bardzo ludzka, żaden z niego twardziel w pełni izolujący życie prywatne od służbowego, martwi się o córki i żonę, odnosi do nich choroby (fizyczne i psychiczne, cywilizacyjne i społeczne) ofiar i sprawców przestępstw. W kolejnych tomach serii przeżywamy z nim to podenerwowanie, niekiedy przebijające przez wszystkie okropieństwa ujawniane w śledztwie. Nie dziwcie się więc, że na blogu poświęconym literaturze dla dzieci i młodzieży omawiam te fińskie powieści kryminalne, bo choć adresowane do dorosłych, napisane zostały w dużym stopniu DLA młodych – dla ich dobra, w celu otrzeźwienia (niekoniecznie pijących, ale zawsze upojonych własnymi "nadrzędnymi" troskami) rodziców, opiekunów i innych decydentów dziecięcego losu. 


Bożena Itoya 

Matti Yrjänä Joensuu, Harjunpää i dręczyciel kobiet, z języka fińskiego przełożyła Bożena Kojro, Wydawnictwo Kojro, Rusiec 2013. 
Matti Yrjänä Joensuu, Harjunpää i syn policjanta, z języka fińskiego przełożyła Bożena Kojro, Wydawnictwo Kojro, Rusiec 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz