Niewiele jest dla mnie gorszych rzeczy, niż książka o przyrodzie, w której powielane są najczęstsze błędy i mity o zwierzętach. Widziałam kiedyś publikację z pewnej popularnej serii, z której można było się dowiedzieć, że sarna to samica jelenia. (Dla niewtajemniczonych: sarna i jeleń to odrębne gatunki; samiec sarny to kozioł, a samica jelenia to łania). Pod tym względem seria przyrodnicza z wydawnictwa Wilga wypada bardzo dobrze i trzyma wysoki poziom. Zarówno oryginał, jak i wersja polska były konsultowane merytorycznie i moim zdaniem wydawcy należy się uznanie za ten krok, tym bardziej, że to są niewielkie objętościowo i niedrogie pozycje. Kolejnym plusem są wypełnione szczegółami ilustracje, które rzetelnie przedstawiają detale budowy poszczególnych gatunków. Każda z części ma inną ilustratorkę, ale całość jest utrzymana w jednolitym stylu, naśladującym fotografię przyrodniczą.
Wspólne cechy serii to realistyczne ilustracje, zeszytowy format i niewiele tekstu. W założeniu są to książki do samodzielnego czytania. Jako całość ma moim zdaniem swoje zalety, ale też i poważne wady. Tematy kolejnych części nie układają się dla mnie w żaden systematyczny wzór i wydają się wybrane dość przypadkowo. Podobnie jest z doborem zaprezentowanych faktów. Na przykład „Wybrzeże” opowiada pobieżnie o organizmach związanych z morzem, ale prawie na każdej stronie mamy inną strefę klimatyczną lub inny kontynent. Nie sposób dowiedzieć się z tej książki, gdzie można spotkać przedstawione w niej zwierzęta czy rośliny. To samo zastrzeżenie mam do innych przeczytanych części – prezentują dość chaotycznie ułożone ciekawostki bez umocowania ich w jakimś szerszym kontekście. Jeśli chodzi o warstwę tekstową, to merytorycznie jest poprawna, natomiast literacko mogłaby być lepsza. W tekście słowa trudne i precyzyjne, jak „przybrzeżny” czy „żerować” sąsiadują z banalnymi i ogólnikowymi wyrażeniami, jak „bardzo, bardzo zimno” czy „mnóstwo owadów”. Budzi to wrażenie, że autorka niezupełnie wiedziała, dla kogo właściwie pisze.
Oczywiście nie ma
sensu porównywać tych książek do drogich, wielkoformatowych
albumów przyrodniczych. Jak na pozycje z dolnej półki cenowej
bronią się rzetelnością przyrodniczą i prawidłowo opisanymi,
dokładnie wykonanymi ilustracjami.
Seria „Młodzi przyrodnicy”: „Kwiaty”, „Dzień i noc”, „Wybrzeże”, „W stawie”; tekst: Emily Bone, ilustracje: różni autorzy, wydawnictwo Wilga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz