cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

czwartek, 16 czerwca 2022

Wihajster


Każda dziecięca biblioteczka powinna zawierać przynajmniej kilka publikacji nietypowych, nieoczywistych i niepowtarzalnych. Właśnie taką jest książka "Wihajster" Michała Rusinka, nie w pełni naukowa, nieliteracka, niby obrazkowa, ale to tekst rządzi. Dyryguje ilustracjami i naszymi myślami o tym, skąd pochodzą i jak zmieniają się wyrazy, dlaczego takie a nie inne pojawiały się w polszczyźnie i czemu akurat stamtąd, a nie skądinąd. Jaki to piękny i mądry słownik! Aż trudno mi uwierzyć, że chciałam być językoznawcą i leksykologiem nie mając w pierwszej młodości do czynienia z tak apetycznymi i przejrzystymi książkami o słowach. Może też z ich braku w dorosłym życiu skręciłam z obranej wcześniej ścieżki? Tak czy siak "Wihajster" daje nadzieję, że jeszcze językoznawstwo nie zginęło i malutka młodzież zechce dłubać w pochodzeniu i koligacjach krewnych i znajomych słownika.

Miniwykłady o obcych, ale swojskich słowach podzielone zostały na bloki: kuchnia, jedzenie, pokój, łazienka, szkoła, podwórko, miasto, wieś, sport, medycyna, warsztat, garderoba. I tak oto okazało się, że nasz polski dom pełen jest imigrantów, z którymi żyjemy sobie szczęśliwie na co dzień, nie rozważając ich ofensywności i kulturowego najazdu. Język dowodzi, jak ta różnorodność i wymieszanie są naturalne.

Książka została ślicznie, drobiazgowo i z humorem zilustrowana przez siostrę autora, Joannę Rusinek. Prawdziwa rodzina wyrazów rozmaitych - jedno z autorów wyraża się językiem plastyki, a drugie nauk i sztuk humanistycznych. Michał Rusinek balansuje wpływami i przypływami słów z innych krajów, kiedy Joanna Rusinek utrwala nam czeskie pochodzenie "kuchni" portretem Szwejka pichcącego w fartuszku. Definicje i wykłady semantyczne w króciutkich artykułach hasłowych tego słownika-przewodnika są rzeczowe, choć odbiegają od konkretu zupełnie pozbawionych dowcipu dzieł leksykograficznych. Drzewa genealogiczne wyrazów miewają dużo rozgałęzień, ale pozostają proste i fajnie się po nich wspina do sedna.

Nie ma możliwości, by czytelnik czegoś się nie nauczył z tego bijącego pasją źródełka wiedzy i radości. Po zamknięciu Rusinków dziełka o słowach zapewne dacie wyraz swojemu zachwytowi wzdychając: jak ja lubię książki! A może nie, ale z zetknięcia naszych zdań na sto procent wyniknie coś ciekawego, niczym ze zderzenia dwóch zupełnie różnych języków, utrwalonego w jakimś "belfrze", "jaśku", "bryndzy" czy "tapczanie".

Bożena Itoya

Michał Rusinek, Wihajster czyli przewodnik po słowach pożyczonych, konsultacja: dr hab. Izabela Winiarska-Gorka, ilustracje: Joanna Rusinek, Wydawnictwo Znak Emotikon, Kraków 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz