cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 2 maja 2016

Wiersze dla dzieci, dla zabawy

 

"Śnieżne rymy białej zimy" Jerzego Ficowskiego z ilustracjami Mieczysława Piotrowskiego są publikacją prostą i piękną. Poza typograficzną wariacją na okładce i stronie tytułowej, w tomiku tym nie znajdziemy ani krzty wyrafinowania. Pogodne i delikatne akwarele doskonale komponują się z wesołymi, krótkimi wierszykami.

Szanowny panie redaktorze!
Miałem napisać wiersz zimowy,
ale mi jakoś przyjść nie może
żadna zimowa myśl do głowy.
(List do pana redaktora)

Ta poetycko-rysunkowa kompozycja okazała się bardzo smakowitym kąskiem dla naszej czytającej na głos rodziny. Planowaliśmy dawkować lekturę, dzieląc ją na kilka wieczorów, jak zazwyczaj postępujemy nawet z krótkimi zbiorami poezji. Jednak w tym wypadku nie mogliśmy się powstrzymać i połknęliśmy całą książkę na raz. Plastyczność słowa i lekkość rysunku autorów gwarantują miłe artystyczne doznania – po kolejnych stronach mknie się gładko jak na sankach.

Jak puch dmuchawców lecą z nieba
białe śnieżyce i zawieje.
Wiatr śniegiem ziemię pozasiewał,
jak rolnik który w polu sieje.
(Siejba zimy)

Tę skondensowaną dawkę zimy przyjęliśmy właściwie na powitanie wiosny, ale zabawa z lekturą będzie równie dobra w upalne dni lata, jesienne deszczowe popołudnia oraz w tym okresie roku, gdy śnieg być powinien, ale nie zawsze dopisuje. Jerzy Ficowski i Mieczysław Piotrowski dopisali (i dorysowali) – śnieżne rymy, które pomogą poradzić sobie z deficytem prawdziwej zimy, niezależnie od pory roku i wieku czytelnika.

Zamiast o lodzie – śnię o lodach,
zamiast o śniegu – śnię o plaży.
Nic nie pomoże – trudu szkoda,
tak jest, gdy człowiek się rozmarzy.
(List do pana redaktora)

Najmłodsi znajdą w tym zbiorze własne spojrzenie na świat, dorastające dzieci zatęsknią za beztroską i prostotą, a dorośli mogą wracać do niegdysiejszych bałwanów, siejb, jakie onegdaj bywały i z sentymentem głaskać jedną z tych dawnych książek (opublikowaną po raz pierwszy w 1969 roku), jakich dziś już się nie wydaje... A nie, bo właśnie się wydaje – we Wrocławiu, wrażliwej na białe kruki Europejskiej Stolicy Kultury.

Na czystym śniegu gawron siadł,
nawet z daleka go ujrzycie:
na bieli – jeden czarny ptak
wygląda, niby kleks w zeszycie.

(...) – Gdyby był ze mnie biały kruk –
ze wszystkich ptaków ptak najrzadszy,
tobym po śniegu chodzić mógł
i nikt by na mnie nie popatrzył.
(Gawron na śniegu)

Bożena Itoya

Jerzy Ficowski, Śnieżne rymy białej zimy, ilustrował Mieczysław Piotrowski, Warstwy, Wrocław 2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz