Album
"Binio Bill... i skarb Pajutów", zaprezentowany przez
Kulturę Gniewu w 2019 roku, to drugie wydanie tego komiksu. Pierwsze
ukazało się w innym wydawnictwie, odmiennych czasach (1990 r.) i
kolorach. Teraz o znakomite barwy i ogólnie atrakcyjną prezencję
kultowych kadrów zadbali współcześni specjaliści, sami z wielkim
powodzeniem rysujący i piszący komiksy: Tomasz Kaczkowski i Maciej
Jasiński. Młodzi czytelnicy są bardzo wrażliwi na takie niby to
detale. Mój nastoletni syn nie lubi czytać starych, źle wydanych
komiksów z błędami graficznymi, niewyraźnymi twarzami i
czcionkami, to tylko nasze rodzicielskie pokolenie przejawia
sentyment czy pobłażliwość względem podobnych niedoskonałości.
Dzięki pomysłowi na nową edycję przygód szeryfa Zbigniewa
Bileckiego, mamy okazję odświeżyć swoją dziecięcą sympatię do
"polskiego" Dzikiego Zachodu i zaszczepić ją młodzieży.
I nie musimy szczególnie do tej lektury przekonywać, przynudzając
jakie to legendarne i jak się zaczytywaliśmy te 30 lat temu. Binio
Bill broni się sam.
"Skarb
Pajutów" jest prostą, ciekawą i wesołą historyjką o
dobrych Indianach, honorowym szeryfie i złych bandziorach. Każdy
kombinuje na swój sposób, planując odpowiednio zdobycie, ochronę
lub przechwycenie legendarnego dropu, jak to się teraz nazywa. Złoto
okaże się kryć w kłopotliwym miejscu, a jego odkrycie doprowadzi
i do konfliktów, i do sojuszów. Szlachetny Binio i jego wierny
rumak pomogą wszystkim, którzy zapragną ratunku. Będą strzały,
gonitwy, pijaństwo, bijatyka, mądrości wodza, tańce i śpiewy
czarownika oraz zgrabnych i skąpo odzianych panienek, a także
uprowadzenie indiańskiej piękności. Look, miny i zachowania są tu
oczywiście nieco przerysowane, ale taka to konwencja i nie ma co się
obrażać o czerwień czerwonoskórych czy słodycz Sweet Agnes.
W czwartej odsłonie przygód Binia naszą uwagę zwróciły
powiększone kadry i duża czcionka. "Skarp Pajutów"
wyróżnia się tym spośród wcześniejszych tomów, w znanych nam albumach
"Binio Bill kręci western i... w kosmos" oraz "Binio
Bill. Rio Klawo" gęstość kadrów na stronie i rozmiar tekstu
odpowiadały bardziej wprawionym czytelnikom komiksów. Tymczasem
tutaj wyobrażam sobie nawet odbiorcę w wieku wczesnoszkolnym,
podejmującego pierwsze próby poskramiania literek, zaganiania ich w
posłuszne stada, niczym prawdziwy kowboj. Jerzy Wróblewski
umiejętnie prowadzi za rękę przyszłych koneserów stylistyki
kowbojskiej, komiksowej lub wszelkich sensacyjnych przygodówek
literackich, tłumacząc w dymkach "myślowych" Binia i
głosem zza kadru, na czym polega intryga czy zamieszanie sytuacyjne.
Może to i trochę naiwne, ale my bawiliśmy się podczas lektury
równie dobrze, jak przy projekcji ulubionej animacji o Lucky Luke'u.
Bożena
Itoya
Jerzy
Wróblewski, Binio Bill... i skarb Pajutów, kolory Tomasz
Kaczkowski, konsultacje Maciej Jasiński, wydanie drugie, Krótkie
Gatki (Kultura Gniewu), Warszawa 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz