Myślisz, że tak ci źle? Życie dzieci w starożytnej Grecji
W dzieciństwie uwielbiałam książki z serii “Strrrraszna historia”. W lokalnej bibliotece była ich cała półka. Opierały się na prostym zamyśle: przekazywały wiedzę o dawnych cywilizacjach i kręgach kulturowych przez pryzmat najbardziej szokujących faktów, z naszej perspektywy okrutnych, zadziwiających lub obrzydliwych.
Autorzy serii “Myślisz, że tak ci źle?” sięgnęli po tę samą recepturę, starając się skontrastować współczesne życie odbiorców książki z trudnościami i niedogodnościami życia w starożytnej Grecji. W zamyśle książka ma koncentrować się na perspektywie dzieci, jednak po wyczerpaniu tematów dotyczących codzienności sięga jeszcze po inne tematy, wiele miejsca przeznaczając na przykład na mity i wierzenia.
Nie mam zastrzeżeń co do merytorycznej zawartości tej książki. Z lektury można wynieść wiele wiedzy. Niestety, wszechobecna formuła “a ty myślisz, że ci źle?” jest męcząca, tym bardziej, że tekst jest przepełniony niezbyt udanymi żartami. Porównania życia współczesnego i starożytnego często są tak wysilone i odległe od siebie, że w zasadzie trudno stwierdzić, co mają właściwie wspólnego. Na przykład handel niewolnikami jest zestawiony ze sprzątaniem brudnych skarpetek (swoją drogą, autorzy wydają się mieć jakąś obsesję na punkcie brudnych skarpetek i ich zapachu). Wydaje mi się, że tego rodzaju pomysł na książkę, oparty na budzeniu fascynacji różnicami i “obrzydliwościami”, w obecnych czasach już mało się sprawdza i nie pasuje do wrażliwości czytelników.
Od razu na pierwszej stronie wita nas taki tekst:
“Czy zdarzyło ci się kiedyś mieć totalnie dziwaczną fryzurę, ponieważ fryzjer kichnął w niewłaściwym momencie [jest na to jakiś właściwy moment? przyp. aut.], przez co twoja głowa wyglądała jak skrzyżowanie szczotki do toalety ze smutnym jeżem? Albo stałeś sobie spokojnie na ulicy, dłubiąc w nosie, gdy jak spod ziemi wyrósł ZDZIERAS PORTKAS? (Doskonale wiesz, co to wróży. Nie na darmo tak go nazywają!) Tak, zgadza się. Zdarł ci spodnie i naśmiewał się z twoich majtek. Ale jeżeli myślisz, że CI ŹLE, pociesz się – przynajmniej masz majtki… W starożytnej Grecji nie miałbyś TAKIEJ CZĘŚCI GARDEROBY, jedynie luźną tunikę, ledwie osłaniającą WSTYDLIWE ZAKAMARKI.”
Przechodzą mnie ciarki zażenowania. Taki atak na nietykalność cielesną, jak opisany powyżej, jest sprawą najzupełniej poważną, a przy tym naprawdę nie wydaje mi się typowy dla naszych czasów. Ponadto nazywanie części intymnych “wstydliwymi zakamarkami” wydaje mi się szkodliwe dla rozwoju psychoseksualnego dzieciaków. Kolejne rozdziały nie przynoszą nam już tak mocnych wrażeń, ale nadal są pełne pokracznych porównań i niezbyt śmiesznych żarcików, które psuły mi przyjemność z lektury.
Zdecydowanie lepiej wypadają ilustracje. Cechują się prostotą i wesołą kolorystyką, są dwuwymiarowe i bezpretensjonalne. Ich humor jest o wiele bardziej subtelny niż w tekście. Wielkookie postacie wyglądają sympatycznie, ich emocje są wyraziste, a całość sprawia wrażenie lekkości. Prawie każda informacja historyczna podana w tekście jest zilustrowana, dzięki czemu przekaz merytoryczny jest wzmocniony.
Potencjał ten książki był duży, lecz został w znacznej mierze zmarnowany na szukanie sensacji i niskich lotów humor. Mocną stroną są ciekawe informacje o życiu codziennym i oprawa graficzna.
Ronja St
Chae Stathie, Myślisz, że tak ci źle? Życie dzieci w starożytnej Grecji. Ilustracje: Marisa Morea, tłumaczenie Patrycja Zarawska, Wydawnictwo Wilga, Warszawa 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz