Merlin nie był zwykłym ośmiolatkiem. Podobnie jak niektóre dzieci w wiosce on także wychowywał się bez rodziców. W przeciwieństwie do nich jednak miał ojca demona, a jego matka, choć była człowiekiem, porzuciła go zaraz po narodzinach. Jako synowi demona Merlinowi przypadły w udziale szczególne moce. Nie tylko mógł zaglądać w przyszłość, ale tez przyrządzać silne mikstury, które wzmacniały chorych, a nawet potrafił przemieniać ludzi w zwierzęta. Oznaczało to, że choć ludzie go potrzebowali, czuli przed nim lęk. Leczyli się u niego, ale jego moce jednocześnie ich przerażały. I to właśnie lęk w oczach mieszkańców wioski nieustannie przypominał Merlinowi, kim jest i kim był jego ojciec.
„Niezwykły chłopiec” oraz „Mroczna czarodziejka” są historiami z dzieciństwa dwóch magów kojarzonych z legendami o królu Arturze: Merlina oraz Morgany. Obie książeczki czyta się jednym tchem, zostały bardzo dobrze napisane (Tracey Mayhew), przetłumaczone (Karolina Podlipna) i zilustrowane (Mike Phillips). Akcja wciąga może nie od pierwszej, ale od drugiej czy trzeciej strony, za to ze zdwojoną lub strojoną siłą. Na jednej z pierwszych ilustracji pojawia się easter egg, drobne odwołanie do kultowego filmu fantasy „Willow”, co dodatkowo wzmacnia radość z lektury i pozytywne do niej nastawienie – przynajmniej u takiego fanatyka popkutury, jak ja.
Chłopiec podczołgał się z powrotem na krawędź klifu i spojrzał w dół. Wzrok utkwił w suchym dnie jeziora, w którym najpierw pojawiły się szczeliny, a następnie całe zaczęło się kruszyć. Nagle eksplodowało, powodując pęknięcie zbocza góry. W powietrze wystrzeliły odłamki skał. Dalej wynurzyła się długa biała łapa, a za nią ogromny pokryty łuskami łeb. Merlin zamarł – oto sylwetka smoka stała się widoczna w całej okazałości, gdy potwór strząsał z siebie żwir i odłamki skalne. Był tak piękny, tak majestatyczny… a jego złote oczy lśniły bardziej niż słońce.
Smoki, rycerze, rodzinne zdrady, odkrywanie w sobie pokładów magii i dobra, ale też przeciwnie: wściekłości i pragnienia zemsty – to wszystko spotyka bohaterów na zaledwie kilkudziesięciu stronach zadrukowanych dużą czcionką i licznymi ilustracjami. Bardzo zresztą atrakcyjnymi i sugestywnymi, choć utrzymanymi tylko w czerni, szarości i bieli. Naprawdę trudno się oderwać od tych opowieści, nawet jeśli jest się czytelnikiem całkiem już dorosłym. Oprócz fabuły porywające okazały się portrety psychologiczne Morgany i Merlina, ponieważ autor adaptacji dyskretnie tka ich motywacje, kompleksy i emocje. To naprawdę świetne lektury i od razu po ich skończeniu chce się skompletować całą serię, liczącą aż 10 tomów.
– Ach, Morgano, chciałbym ci kogoś przedstawić. Oto Merlin, mój dobry przyjaciel i doradca – oznajmił dumnie Uther. – Nie ma męża, którego darzyłbym większym zaufaniem. Napotkawszy nieprzeniknione spojrzenie Merlina, Morgana natychmiast zrozumiała, że oto pojawił się problem. W mężczyźnie było coś, co wywoływało w niej niepokój, choć nie potrafiła powiedzieć, co dokładnie to było. Królewski doradca wyglądał na zaledwie kilka lat starszego od niej, lecz czuła, że w rzeczywistości różnica wieku między nimi jest znacznie większa.
Zupełnie inaczej rzeczy mają się z serią „Jane Austen dla młodych dam”. Przeczytane przeze mnie „Rozważna i romantyczna” oraz „Opactwo Northanger” są po prostu uproszczonymi fabularnie wersjami powieści Jane Austen, niestety spłyconymi, bo zupełnie pozbawionymi humoru i polotu oryginałów. Tu nie wystarczy w miarę wiernie oddać ciekawą romantyczną historyjkę, powieści Jane Austen były arcydziełami w swojej literackiej przegródce, a te wygładzone streszczenia nie oddają charakteru twórczości autorki, jej sympatii i pobłażania żywionych względem własnych bohaterów, językowych gierek czy wszelkich społecznych uszczypliwości. Adaptacje dla dzieci zaprezentowane przez Tandem wypadły śmiertelnie poważnie i po prostu nudno. Wrażenia nie polepszają ilustracje: infantylne, przedstawiające wyłącznie ludzi bardzo przypominających pozbawione wieku laleczki różniące się od siebie tylko fryzurami (czy wąsami w przypadku mężczyzn). Tym razem za obrazki nie odpowiada żaden konkretny rysownik, tylko „Collaborate Agency”, firma, której strona internetowa zawiera dużo ciekawsze projekty. Tymczasem przy kartkowaniu „Jane Austen dla młodych dam” mocno wieje sztampą.
Wydawnictwo Tandem ma ofertę imponującą pod względem liczby adaptowanych autorów i typów literatury – na rynku znajduje się około 80 tandemowych książek tego typu! Z pewnością mali czytelnicy wyłowią z tej mnogości coś wyjątkowo odpowiadającego ich gustom, lepiej jednak udać się po próbki różnych serii do biblioteki, bo zakup nawet fragmentu kolekcji zachęcającej tytułem dopasowanym do płci i wieku dziecka może się okazać fiaskiem. Legendy arturiańskie wciągną i chłopców, i dziewczynki od około 6 do nawet 11 lat, ale nie wiem, kto chciałby sam z siebie czytać kolekcję na podstawie utworów Jane Austen.
Bożena Itoya
Niezwykły chłopiec, adaptacja Tracey Mayhew, ilustracje Mike Phillips, tłumaczenie Karolina Podlipna, seria Klasyka dla dzieci. Legendy arturiańskie, tom 1, Wydawnictwo Tandem, 2021.
Mroczna czarodziejka, adaptacja Tracey Mayhew, ilustracje Mike Phillips, tłumaczenie Karolina Podlipna, seria Klasyka dla dzieci. Legendy arturiańskie, tom 2, Wydawnictwo Tandem, 2021.
Jane Austen, Rozważna i romantyczna, adaptacja Gemma Barder, tłumaczenie Emilia Skowrońska, ilustracje Collaborate Agency, seria Klasyka dla dzieci. Jane Austen dla młodych dam, tom 3, Wydawnictwo Tandem, 2021.
Jane Austen, Opactwo Northanger, adaptacja Gemma Barder, tłumaczenie Emilia Skowrońska, ilustracje Collaborate Agency, seria Klasyka dla dzieci. Jane Austen dla młodych dam, tom 4, Wydawnictwo Tandem, 2021.
Smoki, rycerze, rodzinne zdrady, odkrywanie w sobie pokładów magii i dobra, ale też przeciwnie: wściekłości i pragnienia zemsty – to wszystko spotyka bohaterów na zaledwie kilkudziesięciu stronach zadrukowanych dużą czcionką i licznymi ilustracjami. Bardzo zresztą atrakcyjnymi i sugestywnymi, choć utrzymanymi tylko w czerni, szarości i bieli. Naprawdę trudno się oderwać od tych opowieści, nawet jeśli jest się czytelnikiem całkiem już dorosłym. Oprócz fabuły porywające okazały się portrety psychologiczne Morgany i Merlina, ponieważ autor adaptacji dyskretnie tka ich motywacje, kompleksy i emocje. To naprawdę świetne lektury i od razu po ich skończeniu chce się skompletować całą serię, liczącą aż 10 tomów.
– Ach, Morgano, chciałbym ci kogoś przedstawić. Oto Merlin, mój dobry przyjaciel i doradca – oznajmił dumnie Uther. – Nie ma męża, którego darzyłbym większym zaufaniem. Napotkawszy nieprzeniknione spojrzenie Merlina, Morgana natychmiast zrozumiała, że oto pojawił się problem. W mężczyźnie było coś, co wywoływało w niej niepokój, choć nie potrafiła powiedzieć, co dokładnie to było. Królewski doradca wyglądał na zaledwie kilka lat starszego od niej, lecz czuła, że w rzeczywistości różnica wieku między nimi jest znacznie większa.
Zupełnie inaczej rzeczy mają się z serią „Jane Austen dla młodych dam”. Przeczytane przeze mnie „Rozważna i romantyczna” oraz „Opactwo Northanger” są po prostu uproszczonymi fabularnie wersjami powieści Jane Austen, niestety spłyconymi, bo zupełnie pozbawionymi humoru i polotu oryginałów. Tu nie wystarczy w miarę wiernie oddać ciekawą romantyczną historyjkę, powieści Jane Austen były arcydziełami w swojej literackiej przegródce, a te wygładzone streszczenia nie oddają charakteru twórczości autorki, jej sympatii i pobłażania żywionych względem własnych bohaterów, językowych gierek czy wszelkich społecznych uszczypliwości. Adaptacje dla dzieci zaprezentowane przez Tandem wypadły śmiertelnie poważnie i po prostu nudno. Wrażenia nie polepszają ilustracje: infantylne, przedstawiające wyłącznie ludzi bardzo przypominających pozbawione wieku laleczki różniące się od siebie tylko fryzurami (czy wąsami w przypadku mężczyzn). Tym razem za obrazki nie odpowiada żaden konkretny rysownik, tylko „Collaborate Agency”, firma, której strona internetowa zawiera dużo ciekawsze projekty. Tymczasem przy kartkowaniu „Jane Austen dla młodych dam” mocno wieje sztampą.
Wydawnictwo Tandem ma ofertę imponującą pod względem liczby adaptowanych autorów i typów literatury – na rynku znajduje się około 80 tandemowych książek tego typu! Z pewnością mali czytelnicy wyłowią z tej mnogości coś wyjątkowo odpowiadającego ich gustom, lepiej jednak udać się po próbki różnych serii do biblioteki, bo zakup nawet fragmentu kolekcji zachęcającej tytułem dopasowanym do płci i wieku dziecka może się okazać fiaskiem. Legendy arturiańskie wciągną i chłopców, i dziewczynki od około 6 do nawet 11 lat, ale nie wiem, kto chciałby sam z siebie czytać kolekcję na podstawie utworów Jane Austen.
Bożena Itoya
Niezwykły chłopiec, adaptacja Tracey Mayhew, ilustracje Mike Phillips, tłumaczenie Karolina Podlipna, seria Klasyka dla dzieci. Legendy arturiańskie, tom 1, Wydawnictwo Tandem, 2021.
Mroczna czarodziejka, adaptacja Tracey Mayhew, ilustracje Mike Phillips, tłumaczenie Karolina Podlipna, seria Klasyka dla dzieci. Legendy arturiańskie, tom 2, Wydawnictwo Tandem, 2021.
Jane Austen, Rozważna i romantyczna, adaptacja Gemma Barder, tłumaczenie Emilia Skowrońska, ilustracje Collaborate Agency, seria Klasyka dla dzieci. Jane Austen dla młodych dam, tom 3, Wydawnictwo Tandem, 2021.
Jane Austen, Opactwo Northanger, adaptacja Gemma Barder, tłumaczenie Emilia Skowrońska, ilustracje Collaborate Agency, seria Klasyka dla dzieci. Jane Austen dla młodych dam, tom 4, Wydawnictwo Tandem, 2021.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz