Przewodnik i pamiętnik, książka aktywnościowa i miniencyklopedia Bałtyku ‒ to wszystko połączyły w jednym broszurowym wydawnictwie Barbara Caillot i Aleksandra Karkowska. Jeśli zastanawiacie się nad kierunkiem całorocznych rodzinnych (a nawet szkolnych) wycieczek i rozwoju zainteresowań waszych dzieci czy uczniów, wyskakujących powoli z przedszkolnych i wczesnoszkolnych trzech linii oraz programów ćwiczeń zamkniętych w tym etapie edukacji, rozważcie proszę: "A może morze"? Dla absolwentów przedszkola i pierwszaków publikacja ta może okazać się zbyt rozbudowana, większości zadań nie mogliby wykonywać samodzielnie, stąd zabawa w znawcę Bałtyku byłaby mniej ciekawa i angażująca. Na starsze dzieci czekają całe godziny obserwacji i notowania.
Po otwarciu zeszytu, tuż za delikatną, muszelkową wyklejką, widzimy miejsce do podpisania przez właściciela, ale nie tylko imieniem i nazwiskiem, a także miejscowością zamieszkania, odległością od morza oraz datą rozpoczęcia notatek. Właściwą część publikacji rozpoczyna mapa polskiej linii brzegowej Morza Bałtyckiego z oznaczonymi miejscowościami, których nazwy należy samodzielnie wpisać podczas uzupełniania zeszytu, oraz z miejscem na wypunktowanie ulubionych. Dalej następuje kalendarz pogody na cały miesiąc, z rubrykami czekającymi na rysunki słońca, chmur, deszczu, fal w różnym natężeniu oraz na oznaczenia temperatury wody i powietrza. Takie obserwacje wymagają sumienności oraz regularności, więc dziecko nabywa kompetencji potrzebnych nie tylko w pracy naukowej, ale i w najzwyczajniejszej szkole. Przy okazji młody badacz Bałtyku będzie miał się czym zająć w nudniejsze, deszczowe dni wyjazdu.
Wśród zadań zaproponowanych w "A może morze?" znalazły się ćwiczenia plastyczne i techniczne, jak labirynt zamknięty w latarni morskiej, kolorowanie starej pocztówki, wykonanie różnych przedmiotów z kamyków, składanie papierowego statku czy budowa latawca według instrukcji; przyrodnicze (zgadnij, jaka to ryba, zwierzęta w Bałtyku, odrysuj kontur muszli i spróbuj dopasować do opisu); geograficzne (nazwy krajów nadbałtyckich, wspomniana mapa); żeglarskie (alfabet Morse'a, węzły, typy statków, tajemnice latarni morskiej), a nawet socjologiczne (ankieta z "człowiekiem morza"). Aktywności przeplatane są ciekawostkami i faktami, właściwie nawet są z nimi spojone, bo fragmenty do wypełnienia należą do szerszych notatek albo konkretnych dziedzin wiedzy i zawsze uzupełniając czy układając tekst dziecko uczy się czegoś.
Jestem pod wielkim wrażeniem profesjonalizmu autorek, odpowiedzialnych również za projekt graficzny (wraz z Katarzyną Brzostowską). Nauka i zabawa zostały tu idealnie zrównoważone, zadania można wykonywać w dowolnej kolejności, niekoniecznie wszystkie, bez stresu i jakiegokolwiek szkolnego nacisku. W razie wątpliwości, na ostatniej stronie znajdziecie odpowiedzi do trudniejszych quizów. Ilustracje i czcionki podtrzymują wrażenie lekkości, całość sprawia przyjemność, daje satysfakcję ze sprawdzenia się w niełatwych wyzwaniach oraz pozwala połknąć bakcyla Bałtyku ‒ niegroźnego, choć mocno zaraźliwego, bo zapadają nań całe rodziny, nie chcąc nigdy "zdrowieć" i przekazując go kolejnym pokoleniom.
Bożena Itoya
Barbara Caillot, Aleksandra Karkowska, A może morze?, Oficyna Wydawnicza Oryginały, 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz