cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

sobota, 20 października 2018

Mój dziadek był drzewem czereśniowym


Do książki "Mój dziadek był drzewem czereśniowym" zachęcił mnie jej okładkowy opis autorstwa Jarosława Mikołajewskiego. Choć tu występuje on "tylko" jako tłumacz, jest również poetą i pisarzem, może dlatego skomponował tak czarującą notatkę – poetycką i konkretną zarazem, sięgającą głęboko w opowieść, ale niezdradzającą zbyt wiele. Och, gdyby tak zawsze poeci reklamowali prozę, skorzystałaby na tym cała literatura. Tylko recenzenci pewnie nie byliby już potrzebni, bo zdolniejsi od nich wypowiedzieliby już wszystkie potrzebne słowa.
Omawiana edycja książki ukazała się w 2018 roku, ale oryginał włoski ma już 20 lat, polski przekład Jarosława i Magdaleny Mikołajewskich powstał w roku 2007, a ilustracje Anastazji Stefurak pochodzą z ukraińskiego wydania sprzed 3 lat. O mądrą i ładną całość zadbało wydawnictwo "Nasza Księgarnia". Publikacja ma twardą oprawę, ciekawe, opowiadające minihistorię wyklejki, czytelną, dużą czcionkę, mocny, nietypowy papier oraz oryginalne ilustracje. Pod względem wyglądu zewnętrznego i użyteczności nie można jej więc nic zarzucić, jednak najważniejsza jest oczywiście treść.
"Mój dziadek był drzewem czereśniowym" jest opowieścią o małym dziecku przeznaczoną dla dzieci starszych oraz dorosłych. Podobna nastrojowość, sentymentalność i poetyckość znana jest mi z innych dzieł włoskiej literatury dziecięcej, zwłaszcza książek Roberta Piuminiego. Polskiemu młodemu czytelnikowi ten typ prozy może nie odpowiadać, bo też nie wychowuje się już na "Sercu" Edmunda de Amicisa. Ja jako dziecko kochałam tę łzogenną klasykę i teraz z przyjemnością pochłonęłam książkę Angeli Nanetti, natomiast mój syn nie zna "Serca", a tematyka "Mojego dziadka" go nie zainteresowała ("Pinokia" Collodiego nie znosi, natomiast Piumini kilka lat temu bardzo mu się podobał, przeczytaliśmy też całego Rodariego wydanego po polsku, więc różnie to bywa z sympatią do książek włoskich...).
Książka opowiada o kilku latach życia chłopca (od wieku czterech lat do mniej więcej drugiej klasy szkoły podstawowej), przy czym albo całe to życie, albo zainteresowanie autorki ogranicza się do rodziny. Antoś mieszka w mieście z rodzicami i dziadkami od strony taty. Rodzice mamy mieszkają na wsi, w domu rodzinnym, przy którym po narodzinach mamy, Felicji, zasadzono czereśnię, nazwaną przez dziadka Felicjanem. Drzewo rozrasta się wraz z rodziną i wplata w jej losy, staje się istotniejsze w momentach przełomowych dla dziadków, rodziców oraz dziecka, czasem wręcz spaja ich i przypomina, co najważniejsze. Jednak nie jest to opowieść fantastyczna, nie musi być, Felicjan nie mówi, nie działa bezpośrednio, wystarczy, że istnieje. O roli drzewa czereśniowego dla akcji i dla rodziny decyduje właściwie dziadek Oktawian, postać w całej książce najważniejsza, związana z naturą i ze swoją ziemią, takie stare drzewo, którego nie należy przesadzać. Mały Antoni traci najpierw żonę dziadka Oktawiana, babcię Teodorę od gąsek, później, jako dorastające dziecko, jest świadkiem stopniowego odchodzenia dziadka. Książka Angeli Nanetti to właściwie mały traktat o życiu i śmierci, wykładany przez najstarszych członków rodziny najmłodszemu, który wkrótce przecież stanie się dla kogoś starszym i przejmie pałeczkę – nauczy, jak wspinać się na drzewo, jak spadać, jak kochać, cieszyć się, jak płakać i przeżywać żałobę. "Mój dziadek był drzewem czereśniowym" jest również pięknym i cennym wykładem o asertywności, bo dorośli bohaterowie nie wahają się podejmować odważnych decyzji, zatrzymać się, gdy trzeba, czasem zawrócić, niekiedy być "dziwnymi", ale zawsze sobą. Takimi, by najbliżsi byli z nich dumni i chcieli przejmować ich postawy. A kiedy dziecko stanie się silne, zyska własne zachowania, ukształtuje swój charakter, potrafią uszanować jego decyzje, nie złamać go podważaniem tego, co sami przekazali i jakimi byli kiedyś.
Bożena Itoya

Angela Nanetti, Mój dziadek był drzewem czereśniowym, przełożyli Jarosław Mikołajewski i Magdalena Mikołajewska, ilustracje Anastazja Stefurak, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz