cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

czwartek, 25 czerwca 2015

Opowiem ci, mamo, co robią żaby



Na półkach księgarni nie brakuje dziś ciekawych książek dla dzieci. Pięknie wydane, zabawne, artystyczne, poruszające ważne tematy - jest z czego wybierać. Ale czasem zdarza się pozycja, która potrafi wywrócić do góry nogami dotychczasowe zainteresowania dziecka i skierować je na zupełnie nowe tory. Do tej kategorii można zaliczyć znakomitą serię przyrodniczo-motoryzacyjną Naszej Księgarni "Opowiem ci, mamo...", której każdy tom przybliża młodym czytelnikom wybrany ekosystem i jego mieszkańców. Kolejna po "mrówkach" i "pająkach" pozycja, czyli "Opowiem ci, mamo, co robią żaby", zabiera nas nad jezioro, gdzie - niczym przez ukrytą kamerę - obserwujemy życie najróżniejszych wodnych stworzeń.
Wbrew tytułowi to mnie (mamie) przypadło opowiadanie, co robią żaby, i interpretowanie bogatych, pełnych szczegółów ilustracji Katarzyny Bajerowicz. Ostrzegam, że trzeba przy tym wyzbyć się pruderii, bo pierwszym pytaniem dziecka z dużym prawdopodobieństwem będzie: "Mamo, a czemu te żabki się przytulają?". Ot, natura. Efektem rzeczonego przytulania (które - jak dowiemy się w dalszej części książki - ma nawet fachową nazwę: ampleksus) jest skrzek, którego kolejne etapy rozwojowe obserwujemy na dalszych stronach - od małych kijanek po nieco większe, już zaopatrzone w nóżki - aż po zupełnie dorosłe żaby. 
 
Głównym bohaterom towarzyszy cała menażeria wodnych stworzeń, od maleńkich ślimaków po wielką, człapiącą czaplę. Część zwierząt ma w książce swoje opisy, ale na wiele pytań niezorientowany w temacie rodzic jest zmuszony odpowiedzieć: "nie wiem" lub "poszukam". Ja nie pamiętałam na przykład, że w Polsce żyją małże słodkowodne - szczeżuje - a już na pewno nie słyszałam o ich wykorzystaniu jako wykrywaczy zanieczyszczeń w oczyszczalniach ścieków (doczytałam, że przyklejone klejem do ścian zbiornika małże podłącza się do komputera monitorującego ruch ich muszli, które zamykają się w reakcji na toksyczne substancje - prawda, że genialne?). A już chyba najdziwniejszy wydał mi się pająk topik, mieszkający w zebranym pod siecią bąbelku powietrza. To jeden z moich ulubionych aspektów bycia rodzicem: odświeżanie wiedzy, do której w przeciwnym wypadku pewnie nigdy bym nie wróciła.


Książkę uzupełniają zgrabne dwuwiersze Marcina Brykczyńskiego, który wnikliwymi pytaniami zachęca czytelnika do bliższego przyjrzenia się ilustracjom. Dla dzieci przygotowano też dodatkowe zadania: grę planszową i instrukcję składania żaby origami (która sprawiła mojej dwulatce bardzo dużo frajdy). Ze względu na różnorodność zamieszczonych materiałów trudno określić docelową grupę wiekową. Książka powinna się spodobać zarówno maluchom, jak i starszakom, z pierwszymi klasami podstawówki włącznie. Z punktu widzenia tych ostatnich można czuć pewien niedosyt: opisy zwierząt są arcyciekawe, ale na potrzeby starszego dziecka (i zainteresowanego rodzica) jest ich zwyczajnie za mało! Z drugiej strony ta niezaspokojona ciekawość zmusza do szukania dodatkowych informacji i materiałów. A najbardziej pożądanym "rozszerzeniem" książeczki byłaby z pewnością wycieczka w teren i samodzielne zaobserwowanie kijanek, chruścików i innych wodnych stworzeń. Tak więc koniecznie zabierzcie tę pozycję ze sobą, wybierając się na wakacje nad jezioro.
Niestety "żaby" nie zrobiły u nas takiej furory jak opisywane przeze mnie wcześniej "auta" - pewnie z tej prostej przyczyny, że cały przedstawiony w książce ekosystem jest dla mojej wielkomiejskiej córki kompletnie obcy. Podejrzewam, że temat wróci za parę lat - w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym. Będę na ten moment czekać z niecierpliwością. Cieszę się, że autorzy docenili polską faunę i zamiast po raz nie wiadomo który pokazywać dzieciom zwierzęta gospodarskie, leśne lub egzotyczne, postawili na równie (jeśli nie bardziej) fascynujące mszywioły, kałużnice i ośliczki. Na naukę biologii nigdy nie jest za wcześnie.
Joanna Pietrulewicz

Opowiem ci, mamo, co robią żaby, Katarzyna Bajerowicz, Marcin Brykczyński
Od wydawcy: To książka nie tylko do czytania, ale głównie do oglądania, zgadywania i opowiadania. Ćwiczy spostrzegawczość dziecka, umiejętność opowiadania, pobudza zainteresowanie światem, ale przede wszystkim jest fantastyczną zabawą oraz sposobem na




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz