cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

czwartek, 18 czerwca 2015

W ogrodzie księdza Jana

"Ksiądz Twardowski dzieciom. Opowiadania"
Do wydanego przez Naszą Księgarnię zbioru opowiadań Jana Twardowskiego podeszłam z pokorą. Cóż można powiedzieć świeżego i odkrywczego o tych pięknych, krótkich i bardzo poetyckich utworach? Nie jestem znawczynią twórczości księdza Jana, pamiętam jednak moje pierwsze z nim spotkanie - styropianowy napis wiszący na ścianie w szkolnym korytarzu: "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". Czytałam go wiele razy w przerwach między lekcjami. Zdanie to zapadło głęboko w moją pamięć, dowodząc, jak wielką moc mają słowa poety. Żałuję, że wtedy nikt nie podsunął mi opowiadań księdza Twardowskiego.
Od tego czasu minęło wiele lat, zmieniło się wiele, w tym mój stosunek do religii. Czytając "Opowiadania",  musiałam więc między innymi zmierzyć się z odpowiedzią na pytanie: Czy książka spodoba się dzieciom niewychowywanym w duchu katolickim i nieobeznanym z wiarą?
Ale zacznę od formy. "Opowiadania" należą do klasycznej serii wydawniczej Naszej księgarni, zawierającej takie zbiory jak "Poczytaj mi, mamo" czy "Klasycy dzieciom". Są to książki, powiedziałabym, kolekcjonerskie, pięknie prezentujące się na półce. Twarda, przyjemna w dotyku okładka, bogato ilustrowane wnętrze. Szatę graficzną "Opowiadań" wykonała Marta Kurczewska w typowym dla siebie barwnym, pogodnym stylu. Tu nawet potwór szczerzący zębiska nie jest straszny. Tom podzielony jest na ułożone według daty publikacji rozdziały, zbierające najważniejsze utwory księdza Jana dedykowane dzieciom. Każdy rozdział zawiera kilka krótkich opowiadań.
Trudno ująć w prostych słowach istotę tych tekstów. Grzegorz Leszczyński tłumaczy we wstępie: "Jan Twardowski pisze tak, jakby pielęgnował ogród. Wiadomo, że w ogrodzie rosną różne rośliny: drobne kwiatki kwitną obok rozłożystych drzew, róże, lilie i tuberozy cieszą oko obok maków polnych, wysokich malw spod wiejskich chałupek i delikatnych macierzanek kochających leśne dróżki. Tak właśnie jest u księdza Twardowskiego: poezja przeplata się z prozą, powaga z żartami, zabawne zdarzenia z udziałem dzieci, dorosłych i zwierząt z pełną powagi refleksją o wartościach. Jak w ogrodzie". I tak rzeczywiście jest. Każda historia to osobna porcja duchowej strawy, nad którą można posiedzieć w zadumie, wzruszyć się, zrobić rachunek sumienia. Ksiądz Twardowski dotyka wielu tematów: religii, filozofii, etyki, ale też problemów dnia codziennego - a wszystko przekazuje prostym, malowniczym językiem. Pisze o różnych aspektach wiary - zarówno widzialnych: gestach, słowach modlitwy, kościele, konfesjonale, opłatku na Boże Narodzenie i święconym jajku na Wielkanoc - jak i niewidzialnych, takich jak dusza czy Duch Święty. Opowiada o chrzcie, ślubie, pierwszej komunii, kapłaństwie  (szczególnie o tym ostatnim sakramencie rzadko przeczytamy w książkach dla dzieci). Prowadzi katechezę, nie dyktując formułki - choć je także uważa za ważne, czemu daje często wyraz w opowiadaniach - ale tworząc z elementów wiary obrazy, poruszające dziecięcą wrażliwość. Przyznam, że są to jedne z najpiękniejszych tekstów religijnych, z jakimi się spotkałam: niesamowicie ciepłe, przepełnione miłością do Boga i głęboką wiarą w sens każdego, nawet drobnego gestu czy słowa. Ksiądz Twardowski ma niesamowitą umiejętność pokazywania znanych, często oklepanych i przyjmowanych bezrefleksyjnie elementów religii w zupełnie nowym świetle, skupiając się na rzeczach pozornie nieistotnych. Mówiąc o ucieczce świętej rodziny do Egiptu, zwraca uwagę na osiołka, który jako jedyny nie ma aureoli, choć uratował Jezusowi życie. Wspominając przywrócenie wzroku ociemniałemu, zastanawia się, jakie były pierwsze obrazy, które ukazały się jego oczom.
Obok historii poświęconych religii znajdziemy też wiele opowiastek o człowieku - przede wszystkim tym najmłodszym. Ksiądz Jan potrafi przybrać w nich karcący ton, piętnując dziecięce przywary, przypominając o codziennych grzechach i grzeszkach - wobec rodziców, kolegów i koleżanek czy zwierząt. Doradza, jak być lepszym człowiekiem.
Bardzo wiele opowiadań poświęca rodzinie. Jest ona u księdza Twardowskiego ostoją, źródłem siły i tradycji. Nie ma tu miejsca na niestereotypowe role, niepełne rodziny czy patchwork. Matka jest uświęcona przez rodzicielstwo, zawsze stawia dobro dzieci na pierwszym miejscu i zasługuje z ich strony na najwyższy szacunek. Ten katolicki ideał rodziny jest w opowiastkach księdza Jana pewnikiem. Owszem, czasem dziecko dokuczy rodzicom, obgada ciotkę, ale model relacji rodzinnych pozostaje stały i niezmienny.
Temat osób niewierzących poruszany jest przez księdza Jana dość często i z właściwą mu łagodnością i taktem. Nie owija on przy tym w bawełnę: niewierzący to dla niego zawsze wierzący, który nie odnalazł jeszcze właściwej drogi. Mamy więc chłopca, który przypadkiem trafia do kościoła i zastanawia się, do kogo przychodzą ludzie klękający przed ołtarzem ("Po raz pierwszy w kościele"). Inny młody bohater opowiadania przestaje chodzić na religię, lecz wraca jak syn marnotrawny odmówić z księdzem Ojcze Nasz. Także dorośli niewierzący modlą się w chwilach słabości, choć przecież twierdzą, że nie wierzą.
W opowiadaniach ogromną rolę odgrywa przyroda, rośliny i zwierzęta. Ksiądz Twardowski był wspaniałym obserwatorem przyrody, jego wiedza o, zdawałoby się, drobnostkach - kwiatkach polnych i ptaszkach leśnych - wprawia w podziw. Drobnostki - bo kto pamięta, jakiego koloru jest oko gołębia? Twardowski prowokuje czytelnika, by uważniejszym okiem spojrzał na świat dokoła, zachwycił się pięknem stworzenia.
Mnie osobiście najbardziej poruszyły dwie historyjki: "Plastykowe serce" oraz "Patyki i patyczki", poruszające temat wartości rzeczy materialnych. Obraz księdza Jana przechadzającego się nocą po łąkach i szukającego plastykowego wisiorka chorej dziewczynki zapada głęboko w pamięć.
Wrócę do pytania, które zadałam na samym początku: Czy "Opowiadania" zrozumieją dzieci z rodzin niewierzących? Jak to bywa z utworami wybitnych autorów, nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi. W tomiku znajdziemy wiele treści uniwersalnych: miłość i cierpienie, narodziny i śmierć, złość, pychę, współczucie. Mało która książka dla dzieci porusza tak poważne tematy i robi to z podobnym wdziękiem i prostotą. Właściwie mało który autor rozmawia dziś z dziećmi wprost o wartościach. Owszem, wiele książek dla najmłodszych stawia sobie za cel wychowywanie czytelników na dobrych, empatycznych ludzi, ale często robią to pośrednio, wręcz ukradkiem. Ksiądz Jan mówi wprost: Pamiętaj, szanuj własną matkę. Pamiętaj, nie krzywdź innych. Pamiętaj, bądź dobry.
Z drugiej strony większość "Opowiadań" dotyka w ten czy inny sposób różnych aspektów wiary. Proponując tę książkę dzieciom niewychowywanym w religii katolickiej musimy być przygotowani na wiele pytań, a może też głębszą refleksję nad własną wiarą lub niewiarą. Z drugiej strony, pamiętając, jak istotnym elementem kultury naszego kraju jest katolicyzm, warto może przybliżyć go dziecku właśnie przez "Opowiadania". Jeśli czujecie się gotowi na wspólne przepracowanie tematu religii, myślę, że ta książka to znakomity punkt wyjścia.

A dla dzieci i rodziców wierzących jest to pozycja wręcz obowiązkowa.
Joanna Pietrulewicz
Od wydawcy: Czy może dziecko pocieszyć psa? Pewna dziewczynka siedziała w ogrodzie i zobaczyła smutnego psa w kagańcu. Kaganiec to taki okropny przyrząd, w którym można tylko poszczekać, ale nie można się w nim uśmiechać. Kiedy pies spostrzegł dziewczynkę, przybiegł, pomachał ogonem, chciał pysk wsadzić do jej kapelusza. Pogłaskała go – pocieszył się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz