cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

piątek, 14 sierpnia 2015

Sen o Warszawie


Pisałam już przy okazji "Opowiem ci, mamo, co robią auta", że moja córka jest fanką motoryzacji. Jakiś czas temu przechodziła fazę tramwajową - w jej szczytowym momencie nawet jeden przystanek dzielący nas od żłobka musiałyśmy pokonywać tramwajem. Jeśli się nad tym zastanowić, są to jednak intrygujące pojazdy: zaczynając od charakterystycznego brzęczenia szyn zapowiadającego zbliżanie się składu poprzez najróżniejsze odgłosy wydawane przez sam pojazd - zgrzytanie, dzwonienie - aż po lampkę nad drzwiami, która zapala się w czasie jazdy. Na co dzień najbardziej lubimy tramwaje niskopodłogowe, nowoczesne, wygodne, klimatyzowane. Ale najwięcej charakteru mają bez wątpienia te starsze, do których musimy się wdrapywać z pomocą współpasażerów (wózek...) i których harmonijkowe drzwi zamykają się za nami z ogłuszającym trzaskiem. Które hałasują, trzęsą się na zakrętach i w ogóle zdają się żyć własnym życiem. Mania tramwajowa dodatkowo zbiegła się w czasie z etapem "A czemu?". A więc:
- Jedzie nasz tramwaj.
- A czemu?
- Bo czekają na niego pasażerowie.
- A czemu?
- Bo chcą przejechać z jednego miejsca do drugiego.
- A czemu? A czemu? A czemu?

Fajnie jest móc podążyć za aktualną fascynacją dziecka i podrzucać mu lektury o powiązanej tematyce. Dlatego ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam książeczkę "Prawda o tramwajach" wydawnictwa Muchomor. Wreszcie miałam odpowiedź na to,  CZEMU tramwaje tak jeżdżą. Przy okazji okazało się, że wcale nie o pasażerów tu chodzi - wręcz przeciwnie, pasażer jest zbędnym balastem, bo figlarnym maszynom zależy tylko na tym, żeby się pobawić w berka.
Swawolne tramwaje mkną przez pełną życia Warszawę namalowaną ręką Macieja Łazowskiego. Jako że autor Światopełk Karpiński zmarł jeszcze w czasie II wojny światowej (jego niezwykle barwny życiorys streszcza notka biograficzna na końcu książeczki), siłą rzeczy widziałam w jego wierszu Warszawę przedwojenną i dawniejsze, "charakterne" tramwaje. Tymczasem Łazowski przedstawił na ilustracjach miasto współczesne, mieszankę starego i nowego:  Most Poniatowskiego, Hala Mirowska, Pałac Kultury i Nauki, wejście do metra Centrum... Uśmiechnęłam się, czytając ostatnie wersy wiersza, w których autor zaleca, by nie przeszkadzać tramwajom w zabawie i jeździć samochodem. Pod spodem na ilustracji długi sznur samochodów przy wiecznie zakorkowanym Rondzie Dmowskiego. Ale tego Karpiński raczej nie mógł przewidzieć.
 Zalecenie "dla dzieci od 3 roku życia" w moim przekonaniu jest zawyżone - frajdę z lektury może mieć równie dobrze dwulatka. Szkoda tylko, że wierszyk wydano samotnie - książeczka jest bardzo cieniutka, i o ile to zaleta, jeśli chcemy zabrać ją ze sobą do tramwaju, to dla rodzica stojącego przed półką w księgarni 24 złote za jeden wiersz mogą być ceną nieco odstraszającą. Jeśli jednak mamy w domu małego pasjonata lub pasjonatkę pojazdów szynowych, będzie to z pewnością udany prezent.
Joanna Pietrulewicz


Prawda o tramwajach
Zabawny wiersz o tramwajach ścigających się po Warszawie przedwojennego poety Światopełka Karpińskiego, nowocześnie zilustrowany przez Macieja Łazowskiego, autora Co się dzieje, kiedy śpisz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz