Ostatnio zapanowała moda na
książki obrazkowe przedstawiające mijające pory roku. Mamy wydaną przez
Wydawnictwo Dwie Siostry "Ulicę Czereśniową", Nasza Księgarnia
wypuściła znakomity "Rok w mieście", natomiast wydawnictwo Muchomor może się pochwalić nieco mniejszą formatowo, ale również
udaną pozycją "Jaki to
miesiąc?" Marcina Strzembosza.
Przyznam, że ilustracje od razu
wzbudziły moją sympatię. Przywodzą na myśl wspomnianą "Ulicę
Czereśniową", są jednak bogatsze, bardziej soczyste i pełne życia. Pod tym
względem przypominają nieco polską szkołę komiksu, chociażby grafiki Janusza
Christy, twórcy "Kajka i Kokosza" (ktoś pamięta puzzle
"Wakacje" jego autorstwa?).
Urzeka też swojski klimat. O ile
wydawane w naszym kraju książki zagranicznych autorów to zwykle wielokulturowy
festiwal poprawności politycznej (nie twierdzę, że to źle!), to w "Jaki to
miesiąc?" spotkamy się z esencją polskości. Kolejne strony przedstawiają
Polskę, jak to się mówi, od Bałtyku po gór szczyty. Polskę tradycyjną,
idylliczną - z kobietą w chustce dojącą krowę na łące, obowiązkowym drewnianym
wozem zaprzężonym w siwego konika i powożonym przez starszego pana z sumiastym
wąsem. Na słupie nie może zabraknąć pary bocianów, a przy drodze - kapliczki.
Kolejne rozkładówki poświęcone są
poszczególnym miesiącom i związanym z nimi zajęciom oraz zwyczajom. W marcu
mamy więc śmigus-dyngus, w sierpniu - żniwa, we wrześniu wita nas pierwszy
dzwonek, w październiku wszyscy gromadnie udają się na grzybobranie. Grudzień
to oczywiście Boże Narodzenie i Święty Mikołaj, obowiązkowo w stroju biskupa.
Na każdej stronie wprost roi się
od dzieci, w którym ani w głowie siedzieć przed komputerem czy smartfonem. Jak
to w "starych dobrych czasach" bywało, dzieciaki spędzają czas na
dworze, bawią się i broją, chodzą na harcerskie wycieczki, biwakują pod
namiotem, wspinają się na drzewa, pływają w morzu. Każdy dorosły znajdzie w tej
wizji elementy swojego (może odrobinę wyidealizowanego) dzieciństwa. I pewnie
odrobinę tęsknoty za czasami, które już nie wrócą.
Książka wykonana jest bardzo
estetycznie, na twardym, lekko połyskliwym papierze. Kolory, jak już
wspomniałam, wyjątkowo soczyste, a kreska miła w odbiorze. Jak większość
książek obrazkowych, ta najlepiej się sprawdzi przy wspólnym oglądaniu i
opowiadaniu. Zawiera wprawdzie kilka zadań na wyszukiwanie szczegółów, są one
jednak raczej dodatkiem niż podstawową metodą na interakcję z tą pozycją. Tak
czy owak, miłośnikom "tłumnych" książek polecam z czystym sumieniem.
Joanna Pietrulewicz
Joanna Pietrulewicz
"Jaki to miesiąc?"
Marcin Strzembosz Wiek:2+
Kartonowa książka, na którą składa się dwanaście rysunków
przedstawiających poszczególne miesiące. Dziecko może obserwować
przyrodę, zwyczaje i zajęcia związane z porami roku i świętami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz