W
konkursie głównym 6. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Kino
Dzieci wystartował między innymi obraz "Niezwykłe lato z
Tess", perełka według widzów uczestniczących w pokazie
połączonym ze spotkaniem z gwiazdami filmu oraz według Jury
Twórców (nagroda główna Kwiat Paproci) i Jury Dziennikarzy
(wyróżnienie). Werdykty Kina Dzieci nie dziwią, skoro nawet na
Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie (Berlinae) przyznano
"Niezwykłemu latu" Kryształowego Niedźwiedzia. Ta
holenderska produkcja z 2019 roku jest pełnometrażowym debiutem
reżysera Stevena Wouterlooda i nastoletnich aktorów: Josephine
Arendsen (Tess) oraz Sonny'ego Coops van Utterena (Sam).
Kategoria
wiekowa 9+ nie wyklucza nawet sporo starszych widzów "Niezwykłego
lata z Tess", zwłaszcza nastolatków do około 15 lat (a między
wiekiem 9 i 15 lat istnieje zazwyczaj przepaść) oraz ich rodziców.
Film może też posłużyć jako źródło wiedzy o rozmaitych
aspektach życia w Holandii: wzorcach wychowania, relacjach
społecznych (szczególnie pozycji ojcostwa), wersjach samotnego
rodzicielstwa, codzienności. Poruszane tematy są kluczowe z punktu
widzenia dorastającego dziecka i zaangażowanego w to dojrzewanie
rodzica. Mowa tu o tajemnicach – nowych, których potrzebuje
nastolatek, i dawnych, nadzorowanych przez dorosłego i szkodliwych w
odczuciu młodych.
Sam,
główny bohater filmu, bywa uważany za dziwaka. Dużo mówi, patrzy
na świat nieco inaczej od rówieśników i rodziny: starszego o
kilka lat brata, bliskiego, bardzo obecnego w życiu synów taty oraz
nieco wycofanej, cierpiącej na częste migreny mamy. Chłopiec ma 10
lat, choć niekiedy wydaje się dużo starszy. Poznajemy go podczas
tytułowych wakacji, w trakcie których ma wiele swobody – myślenia
i spędzania czasu. Holenderska wyspa, domek, plaże, miasteczko,
pustkowia, wszystko to staje się fascynującą scenerią przygód
Sama (a nie nudną dekoracją) właśnie dlatego, że jest na
wakacjach z rodziną, ale równocześnie jest wolny, osobny, odchodzi
i wraca, gdy chce. I ja uważam, że takie wyjazdy często wpływają
na rozwój, dojrzewanie i samodzielność dzieci lepiej niż
tradycyjne kolonie czy obozy.
Widziany
w filmie holenderski dziesięciolatek nie odpowiada typowemu
wyobrażeniu chłopca w tym wieku, jakie miewają dorośli w Polsce.
Różni się też od autentycznych polskich dzieci. Nie w głowie mu
rapsy, youtube'y, brawl starsy, fortnite'y i smartfony. On myśli o
tym, że kiedyś wszyscy członkowie rodziny umrą i zostanie sam, bo
jest najmłodszy. Postanawia więc trenować samotność, by łatwiej
przyszła mu, gdy nadejdzie czas. Plan obejmuje codzienne zwiększanie
liczby samotnych godzin, aż do wyjazdu z wakacji. Realizacja zadania
komplikuje się jednak, gdy w życie Sama tanecznym (salsowym)
krokiem wkracza Tess, ze swoim śmiechem, nieprzewidywalnością i
sekretami.
Tess
mieszka na wakacyjnej wyspie, z mamą, bez taty, o którym nie wie
właściwie nic. Wszystko robi sama, choć mama jest tuż, za rogiem,
gdzie pracuje w przychodni jako recepcjonistka. W tym filmie często
ktoś potrzebuje pomocy lekarskiej, więc rola mamy Tess wcale nie
jest tak drugoplanowa, jak można się spodziewać po samodzielności
(i samowolności...) tytułowej bohaterki. Dziewczyna podoba się
Samowi, imponuje mu niezależnością, jest też jedyną
rówieśniczką, na jaką trafia podczas rodzinnego urlopu i być
może pierwszą, z którą znajduje wspólny język. Związek tych
dwojga, czy oparty na przyjaźni, czy na miłości, składa się
głównie z burzliwych chwil. Tess jest typem przywódcy, w dodatku
wychowywanym przez feministkę, bywa też wybuchowa, ale i spokojny
Sam okazuje się osobą asertywną, pomysłową, o ukształtowanym
systemie wartości, mimo ćwiczeń samotności jest wzorowym
przykładem istoty gromadnej i jak nikt w tej opowieści dba o
spojenie wielkiej wyspiarskiej rodziny.
"Niezwykłe
lato z Tess" pozwoli wam zrozumieć drugą stronę – dzieciom
rodziców, rodzicom dzieci, samotnikom ludzi wiecznie towarzyskich,
duszom towarzystwa odludnych dziwaków. Film Stevena Wouterlooda jest
wspólnym mianownikiem dzisiejszego społeczeństwa
wielopokoleniowego, gdzie, co ważne, nie każdy musi mieć drugą
połówkę, spełniać oczekiwania czy bajkowe ideały (królewna
znajduje księcia, żyją długo i szczęśliwie i tak dalej). Po
seansie widać było, że nie wszyscy na sali zrozumieli ten przekaz:
dziś nie trzeba mieć ślubu, by być razem, rodzice nie zawsze dążą
do powrotu do siebie "dla dobra dziecka". Sprawiło mi
wielką frajdę obejrzenie na wielkim ekranie, w filmie dla dzieci,
rodziców uwolnionych z garniturów, zawodów polegających na
siedzeniu w biurze i wracaniu do domu późno, takich mam i tatów,
którzy tańczą, całują się, śmieją, czasem nawet, o zgrozo,
palą papierosy. To obrazy i wątki bardzo odległe od propozycji
polskiego kina dla młodych (jeśli już w ogóle jakieś powstają).
Przed nami daleka droga od infantylnego, archaicznie dydaktycznego
kina familijnego do filmów dla dzisiejszej młodzieży,
rzeczywistej, widzącej znacznie więcej, niż wydaje nam się, że
należy jej pokazywać, żyjącej w prawdziwym świecie, a nie w
bańce Bullerbyn czy innej baśni.
Bożena
Itoya
Niezwykłe
lato z Tess, reżyseria: Steven Wouterlood, rok produkcji: 2019,
kraj: Holandia, czas: 82 min, kategoria wiekowa: 9+, 6. MFF Kino
Dzieci (21-29.09.2019 r.), sekcja: Konkurs Główny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz