Od
jakiegoś czasu czujemy przesyt autorskimi publikacjami dla dzieci
popularyzującymi nauki ścisłe i przyrodnicze. Niby nie ma nic
złego w nietypowych, często zabawnych ujęciach tematów
przerabianych w przedszkolach, szkołach podstawowych czy średnich,
takie książki mają przecież urozmaicić naukę. Coraz częściej
jednak spotykamy się z powtarzaniem materiału należącego do
programu nauczania przedmiotów nazywanych najpierw ogólnie
przyrodą, potem szczegółowo: biologią, geografią, fizyką,
chemią. Oryginalność kolejnych modnych i szeroko nagradzanych
pozycji wydawniczych sprowadza się najczęściej do warstwy
graficznej. Problem w tym, że z nowoczesnych, w niektórych
przypadkach wręcz eksperymentalnych ilustracji dziecko nie jest w
stanie zbyt wiele się nauczyć. A pamiętajmy, że przeznaczone dla
młodych czytelników książki przytaczające informacje z jakiejś
dyscypliny naukowej w założeniu mają w pierwszej kolejności
pełnić rolę pomocy dydaktycznej, funkcja zabawki, pocztówki,
plakatu czy ćwiczenia z wyszukiwania powinna być tylko dodatkiem.
Takie przekonanie miałam dotychczas, ale moje poglądy chyba
odchodzą do lamusa. W tej chwili w Polsce przyjmuje się, że
książki popularnonaukowe może pisać każdy: autor beletrystyki,
ilustrator, redaktor, pani z telewizji. Czytelność czcionek,
przystępność i poziom tekstu oraz efektywność nauczania schodzą
na dalszy plan, ma być zaskakująco i designersko, a najlepiej
trendotwórczo i z popularnym nazwiskiem.
Wśród
dziesiątek wariacji na temat zoologii, astronomii czy anatomii
człowieka udało nam się wyłowić kilka perełek, ale dopiero
seria atlasów kieszonkowych wydawnictwa Dorling Kindersley spełniła
nasze skromne (naprawdę!) oczekiwania. W Polsce publikacją serii
"DK Fascynujący świat", w skład której wchodzą "Atlas
dinozaurów", "Atlas ludzkiego ciała", "Atlas
zwierząt" i "Atlas kosmosu", zajęło się
wydawnictwo Solis. Oryginalne tytuły angielskie zawierają słowo
"pocket", jednak, w porównaniu z aktualnymi polskimi
standardami wydawniczymi w zakresie książek przyrodniczych dla
dzieci, są to raczej wysokiej jakości encyklopedie niż kieszonkowe
atlasy. Obiektywnie rzecz biorąc, mamy do czynienia z serią bogato
ilustrowanych atlasów opatrzonych minimalną dawką tekstu.
Wspomniane cztery pozycje zostały ujednolicone pod względem formatu
(dużego, aż 25x36 cm), grafiki na okładce, typografii, liternictwa
i objętości (48 stron). Wszystkie tomy kuszą trwałością (twarde
oprawy), ładnym papierem i ogromem czytelnie podanej wiedzy. Sądząc
po szczegółowości i szerokim zakresie tematycznym, seria może być
przydatna uczniom na każdym etapie szkoły podstawowej, a w ich
przeglądanie, zwłaszcza fotograficznego "Atlasu zwierząt",
zaangażują się też przedszkolaki.
"Atlas
dinozaurów. 140 niesamowitych stworzeń z czasów
prehistorycznych" jest dobrą propozycją dla dzieci, które
już wyrosły z pierwszej, wczesnoprzedszkolnej fascynacji
dinozaurami, chciałyby uporządkować oraz wzbogacić zdobyte kiedyś
wiadomości i które umieją już czytać. Ten typ publikacji trudno
bowiem czytać wspólnie z rodzicem, na głos, ponieważ większość
informacji rozmieszczona jest według szablonu: nazwa, nazwa z
podziałem na sylaby (!), ilustracja, opis liczący od jednego do
trzech zdań, wypełnienie tabelki z kategoriami "okres
występowania", "długość", "pochodzenie
skamielin", "środowisko", "pokarm". Ponadto
w książce znajdziemy obszerne, podzielone na segmenty wprowadzenie
(o rekonstrukcji dinozaurów, powstawaniu skamielin, czasach przed i
po dinozaurach, podziale na okresy, kategoryzacji dinozaurów i ich
wymarciu), okazjonalne ciekawostki ("czy wiecie, że..."),
większe ilustracje na początku rozdziałów ("Dinozaury",
"Sąsiedzi dinozaurów", "Gady morskie", "Gady
latające") i przy wybranych gatunkach, osobne notatki o
określonych grupach zwierząt, dwie strony dodatków
("Prehistoryczne rekordy", "Największe dinozaury",
"Odkrycia dinozaurów"), dwustronicowy słowniczek oraz
indeks. Ilustracje nie zostały wykonane w zapierającej dech w
piersiach technologii, są raczej przeciętne, ale jako grafiki
poglądowe sprawdzają się doskonale.
Z
kolei "Atlas ludzkiego ciała. Poznaj i zrozum
swoje zdumiewające ciało" spodoba się starszym
dzieciom, które już uczą się w szkole o budowie ciała ludzkiego.
Młodsi (poniżej 10 lat) mogą czytać i oglądać na wyrywki, jeśli
treść książki odpowiada ich zainteresowaniom, na przykład
chcieliby zostać lekarzami (są zdjęcia, jakimi operują lekarze, i
obrazy z mikroskopów!) albo czują potrzebę zgłębiania, czemu
boli ich noga czy jak to się dzieje, że z człowieka wydobywa się
głos. Publikacja jest pełna dużych, wyraźnych ilustracji,
pokazujących przekroje, układ wewnętrzny, powiększenia komórek i
wszystko to, co w podręcznikach wydaje się zbyt małe i
nieczytelne. Często pojawiają się również zdjęcia, niekiedy
połączone z grafikami, jak w przypadku podrozdziału o mowie. Już
kilkakrotnie przejrzeliśmy z synem cały "Atlas ludzkiego
ciała", zawsze czytając wybrane fragmenty, i na pewno jeszcze
wielokrotnie do niego wrócimy. Autor (Richard Walker) zgromadził w
jednym miejscu wszystkie najważniejsze informacje o anatomii
człowieka, zadbał też o rzetelność i przystępność tekstu, w
tym o ciekawe, obrazowe porównania ("Cała powierzchnia kosmków
jelitowych rozłożona na płaskiej powierzchni, pokryłaby kort
tenisowy"). Książka została podzielona na 6 krótkich tematów
wstępnych, 6 właściwych rozdziałów ("Kształt ciała",
"Krew i limfa", "Płuca i oddychanie", "Układ
pokarmowy", "Kontrolowanie ciała", "Rozmnażanie
i rozwój") oraz 3 dodatki ("Twoje niesamowite ciało",
słowniczek, indeks).
"Atlas
zwierząt. 200 gatunków zwierząt z całego
świata" już na pierwszy rzut oka jest ładną
książką i przyciąga dziecko. Charakterystykom niemal wszystkich
zwierząt towarzyszą fotografie bardzo dobrej jakości. Rysunkami
opatrzono tylko opisy waleni, ale i tego nie jestem pewna, bo jeśli
to są ilustracje, to bardzo realistyczne. Podstawowym adresatem
atlasu jest uczeń poznający strukturę świata przyrody, jednak
równie dobrze, na swój dowolny i ulubiony sposób, mogą z niej
korzystać młodsze dzieci. Korzyści z użytkowania tej publikacji
przez przedszkolaki są niezliczone i nieocenione, wystarczy wymienić
kształtowanie wrażliwości na świat, świadomości ekologicznej,
naukę kategoryzacji otoczenia czy opisu kolorów. To wszystko sprawy
ogólne, ale oczywiście istnieją też konkretne efekty nawet nie
czytania, a tylko oglądania tej książki. Dzięki "Atlasowi
zwierząt" maluchy oswoją się na przykład z informacją, że
gąbki i koralowce to nie rośliny, a właśnie zwierzęta. Każdemu
zwierzęciu towarzyszy graficzne porównanie jego wielkości do
wzrostu człowieka (lub jego dłoni – 14 cm, a nawet palca – 4
cm), co wpływa na wyobraźnię dziecka. Gatunki zagrożone opatrzono
odpowiednią, stałą i przyciągającą uwagę tabliczką.
Zastosowano tradycyjny podział zwierząt (ssaki, ptaki, gady, płazy,
ryby, bezkręgowce), przenosząc go na nazwy rozdziałów atlasu. Jak
zwykle dostajemy też kilka stron wstępu (również z fotografiami i
wyjątkowo interesującym wykresem pokazującym pomniejszanie się
zbioru organizmów od królestwa: zwierzęta, przez typ: strunowce,
po gromadę: ssaki), dodatek o rekordach, słowniczek i indeks.
"Atlas
kosmosu. 170 planet, gwiazd i
statków kosmicznych" to pozycja rozszerzająca
światopogląd dziecka na cały Wszechświat. Poza wszelkimi walorami
edukacyjnymi, sprawdza się jako narzędzie relaksacyjne, co
przetestowałam na sobie. Wieczorna lektura, a zwłaszcza oglądanie
mgławic czy galaktyk wywołuje piękne sny. Takie książki
rozbudzają marzenia o przyszłym zawodzie zdobywcy kosmosu czy
ziemskiego naukowca z głową w chmurach. Omawiany atlas zawiera
podstawowe informacje o badaniach kosmosu, w możliwie prosty sposób
definiuje pojęcia takie jak planetoidy, komety, meteoryty czy
galaktyki, wskazuje najważniejsze zagadnienia i sfery
zainteresowania astronomii. Już czytając spis treści chce się to
wszystko poznać, zobaczyć, przeżyć, w końcu kogo nie zachęciłyby
podrozdziały zatytułowane "Co tam jest?", "Wielki
wybuch" czy "Z czego zrobiony jest Wszechświat?"? Pod
listą rozdziałów zamieszczono legendę oznaczeń stosowanych w
całej książce, a dotyczących skali wielkości (obiekt a Ziemia,
obiekt a Księżyc, obiekt a człowiek) oraz lokalizacji (mapy Ziemi,
mapy nieba). Typologie ciał niebieskich oraz przestrzeń kosmiczną,
do której należymy, poznamy dzięki rozdziałom "Układ
słoneczny", "Gwiazdy i mgławice" oraz "Galaktyki".
Dla młodych ludzi specjalizujących się w technice, zafascynowanych
działaniem i typami sprzętów oraz pojazdów służących do
penetracji kosmosu, najciekawsze będą rozdziały "Obserwacja
kosmosu" ("Jak działa teleskop", "Teleskopy
naziemne", "Teleskopy kosmiczne") oraz "Badanie
kosmosu" ("Rodzaje statków kosmicznych", "Rakiety",
"Statki kosmiczne", "Misje załogowe", "Stacje
kosmiczne"). Lubiącym ciekawostki historyczne i ogólne
spojrzenie na ewolucję badań kosmicznych spodobają się krótkie
notatki włączone do poszczególnych rozdziałów oraz dwustronicowy
dodatek "Historia badań kosmicznych".
Atlasy
z serii "DK Fascynujący świat" nie tylko dobrze wyglądają
na półce dziecka, ale też w magiczny sposób nigdy się na niej
nie kurzą. Właściciel sięga po nie często, kiedy potrzebuje coś
sprawdzić do szkoły lub w choćby króciutkiej chwili nudy. W tych
książkach zawsze znajdzie coś ciekawego, czego jeszcze nie
wiedział, nie zauważył poprzednio, zapomniał narysować albo
opowiedzieć rodzicom czy dziadkom. Komplet atlasów Dorling
Kindersley gwarantuje zabawę i naukę bez końca, bo fotografii i
realistycznych ilustracji nie można mieć dość, w przeciwieństwie
do artystycznych wariacji graficznych, które mają bardzo
ograniczoną użyteczność dydaktyczną –starszym dzieciom szybko
się przejadają, przy kolejnych podejściach do książki nie wnoszą
nic nowego, a mogą wypaczać pojęcie o prawdziwym wyglądzie
zwierząt, ciała człowieka czy ciał niebieskich. Książkom
opublikowanym w Polsce przez SOLIS ufam, bo zostały napisane przez
fachowców i przez specjalistów sprawdzone (konsultacje obejmowały
także wersje polskie tekstu), a Dorling Kindersley jest znanym
wydawcą koncentrującym się na leksykonach, poradnikach oraz
przewodnikach. Nieprzypadkowe, wyspecjalizowane wydawnictwo znacząco
wpływa na mój wybór książki dla syna, bo przekłada się na
jakość i wartość publikacji. Z wymienionych powodów bywam
zawiedziona produktami książkowymi, jakie teoretycznie mają służyć
popularyzacji nauki, ale w rzeczywistości sprowadzają się do
popularyzacji sztuk plastycznych, bo też ukazują się nakładem
wydawnictw literackich czy publikujących głównie książki
obrazkowe (najczęściej i to, i to), prawdopodobnie
niezatrudniających na stałe redaktorów naukowych czy konsultantów
w danych dyscyplinach nauki. W serii "Fascynujący świat"
nie rządzi moda, koncept albo dowcip ilustratora, tylko wiedza,
dokładnie tak, jak oczekiwaliśmy sięgając po atlasy przyrodnicze.
Bożena
Itoya
DK
Fascynujący świat. Atlas dinozaurów. 140 niesamowitych stworzeń z
czasów prehistorycznych, praca zbiorowa, konsultacja: Professor
Michael J Benton, tytuł oryginału: DK Pocket Eyewitness Dinosaurs,
tłumaczenie z języka angielskiego: Michał Koper, Wydawnictwo SOLIS
Andrzej Koper, Warszawa 2016.
Richard
Walker, DK Fascynujący świat. Atlas ludzkiego ciała. Poznaj i
zrozum swoje zdumiewające ciało, tytuł oryginału: DK Pocket
Eyewitness Human Body, tłumaczenie z języka angielskiego: Michał
Koper, konsultacja merytoryczna: lek. med. Paweł Skoneczny,
Wydawnictwo SOLIS Andrzej Koper, Warszawa 2016.
DK
Fascynujący świat. Atlas zwierząt. 200 gatunków zwierząt z
całego świata, praca zbiorowa, konsultacja: Dr Kim Dennis-Bryan,
tytuł oryginału: DK Pocket Eyewitness Animals, tłumaczenie z
języka angielskiego: Michał Koper, Wydawnictwo SOLIS Andrzej Koper,
Warszawa 2016.
DK
Fascynujący świat. Atlas kosmosu. 170 planet, gwiazd i statków
kosmicznych, praca zbiorowa, konsultacja: Dr Jacqueline Mitton, tytuł
oryginału: DK Pocket Eyewitness Space, tłumaczenie z języka
angielskiego: Michał Koper, konsultacja merytoryczna: Karol
Wójcicki, Wydawnictwo SOLIS Andrzej Koper, Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz