Często najbardziej niesamowite
projekty są efektem kiełkującego pomysłu, który materializuje się pod wpływem
nagłej inspiracji. Tu wszystko zaczęło się od wspomnienia ulubionej książki z
dzieciństwa i leżącego akurat w mieszkaniu pudełka po pomarańczach. Tak powstał
Mysi Domek -zbudowana przez Karinę
Schaapman imponująca, trzymetrowa konstrukcja z ponad setką pokoi,
schowków i zakamarków, zasiedlona przez
społeczność szmacianych myszek*. Każde pomieszczenie tętni życiem,
zaprojektowane w najdrobniejszych szczegółach, od kartek z maszyny do pisania
walających się po podłodze i książek leżących w nieładzie na półkach po obrazy
na ścianach, stworzone specjalnie dla Mysiego Domku przez zaprzyjaźnionych
artystów. Ale przede wszystkim każdy pokoik jest pełen historii, które rodziły
się w głowie autorki wraz z powstawaniem kolejnych pomieszczeń. Część z nich
Karina Schaapman przelała na papier - tak właśnie powstała seria książek o
Samie i Julii, przedstawiających historie z życia dwojga mieszkańców tej
niesamowitej budowli.
Jako Holenderka indonezyjskiego
pochodzenia, autorka dużo uwagi poświęca tematyce styku kultur. Tworzy w Mysim
Domku wielokulturową, otwartą społeczność, gdzie przedstawiciele różnych wyznań
koegzystują w przyjaźni, często zasiadając przy wspólnym stole, obchodząc razem
święta i kultywując zwyczaje. Idylliczny obrazek świata ponad podziałami.
Motywem przewodnim opowiadanych przez Schaapman historii jest przyjaźń i
współpraca, choć książki poruszają też trudne tematy, takie jak śmierć czy
choroba. Nie znajdziemy tu przemocy ani okrucieństwa, lecz przede wszystkim
dobrą stronę mysiej (ale też i ludzkiej) natury.
Tym, co wyróżnia książki o Mysim
Domku, są jednak zdjęcia fragmentów tej wyjątkowej konstrukcji i jej
mieszkańców. Każda strona zachwyca nagromadzeniem drobiazgów, którym można
przyglądać się bez końca: misterne naczynia, mebelki, sprzęty domowe,
żyrandole, ubranka... Każdy pokój ma swój klimat, nic nie pojawia się tu
przypadkiem. Śledząc opowiadaną historię, widzimy fragmenty innych pomieszczeń,
w których również toczy się życie. Autorka skazuje nas w ten sposób na ciągłe
poczucie niedosytu,
ograniczając opowieść do tylko jednego wątku.
Trzecia książka cyklu, "Mysi
Domek. Sam i Julia w cyrku", została zainspirowana biografią Schaapman,
która w dzieciństwie wraz z mamą podróżowała z cyrkiem, pomagając w codziennych
zajęciach i trenując taniec na linie. Na potrzeby tego tomu powstał prawdziwy
miniaturowy cyrk, a w skonstruowanych przez autorkę pomieszczeniach znalazły
się nawet pomniejszone autentyczne plakaty cyrkowe, zachowane przez nią z
czasów cyrkowych przygód.
Główna bohaterka książki,
rezolutna Julia, namawia mamę, by podjęła się wakacyjnej pracy w cyrku. Wkrótce
obie trafiają do cyrkowego wagonu i, podróżując od miasta do miasta, pomagają
cyrkowcom w codziennej pracy, przygotowując posiłki, cerując ubrania czy
asystując przy występach. Tymczasem Sam spędza wakacje w domu Elli i
trojaczków. Myszki wymieniają listy, w których dzielą się, zdawać by się mogło,
najbardziej banalnymi doświadczeniami: Robieniem siusiu do nocnika, rozbitym
kolanem, bólem zęba, zabawą w dom czy figurką znalezioną w cieście, które mama
Elli przygotowała z okazji święta Trzech Króli. Schaapman tworzy w ten sposób
wyjątkowy, przytulny świat - intensywnie i bardzo autentycznie dziecięcy,
skupiony wokół drobnych zdarzeń, małych radości i niepowodzeń. Świat, w którym
zarówno dorośli, jak i dzieci zagłębią się z przyjemnością.
Co tu dużo mówić, wyjątkowo
piękna, ceniona przez czytelników na całym świecie pozycja, którą warto dodać
do dziecięcej biblioteczki. O ile oczywiście zmieści się na półce, gdyż książka
ma nietypowy, duży format. Ostrzegam jednak lojalnie: wraz z "Samem i
Julią" nieuchronnie przychodzi pomysł skonstruowania przez dzieci - lub
dla dzieci! - własnego mieszkania dla myszek (ręka do góry, kto po obejrzeniu
pierwszych kilku fotografii miał ochotę biec po klej i nożyczki?). Warto
skorzystać z tej inspiracji. Nawet jeśli nasze dzieło będzie tylko marną
namiastką stworzonej przez Schaapman scenografii, historie, które opowie, mogą
być równie ciekawe.
* Więcej o Mysim Domku można przeczytać na jego stronie
internetowej http://hetmuizenhuis.nl/en. Warto zajrzeć, chociażby żeby zobaczyć
zainspirowane Mysim Domkiem konstrukcje tworzone w szkołach przez holenderskie
dzieci. A jeśli zdarzy się Wam odwiedzić Amsterdam, Mysi Domek możecie obejrzeć
za darmo w Bibliotece Narodowej.
Joanna Pietrulewicz
Od wydawcy: Latem w okolice Mysiego Domku przyjeżdża cyrk. Dla Sama i Julii jest to początek wspaniałych wakacji. Co prawda przyjaciele będą musieli rozstać się na jakiś czas, bowiem Julia wraz z mamą wyruszą z cyrkiem w trasę, a Sam zostanie w Mysim Domku, jednak nie przestaną do siebie pisać.
Joanna Pietrulewicz
Od wydawcy: Latem w okolice Mysiego Domku przyjeżdża cyrk. Dla Sama i Julii jest to początek wspaniałych wakacji. Co prawda przyjaciele będą musieli rozstać się na jakiś czas, bowiem Julia wraz z mamą wyruszą z cyrkiem w trasę, a Sam zostanie w Mysim Domku, jednak nie przestaną do siebie pisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz