Czwarta
część cyklu wydawniczego "Żubr Pompik. Wyprawy" (wyd.
Media Rodzina) – "Rodzina borsuków" – zdobyła moje
serce już pierwszymi trzema-czterema stronami. Tomasz Samojlik jest
rysownikiem znanym dzieciom i ich rodzicom, ponadto uwielbianym przez
obie grupy odbiorców, co wcale nie jest takie proste i oczywiste.
Mając wyrobioną markę komiksowo-graficzną twórca ten spełnia
się też jako pisarz, od lat prowadząc literacko-popularyzatorską
serię o Żubrze Pompiku, której jest zarówno autorem, jak i
ilustratorem. Chyba właśnie to "dziecko" Tomasza
Samojlika darzę największą sympatią i sentymentem, bo na
książkach o "Pompisiu" dorastał mój syn, a teraz ich
kontynuacja – "Wyprawy" – okazuje się spełniać
oczekiwania (estetyczne i przyrodnicze) również kolejnych małych
członków rodziny. Przez ostatnich 10 lat na polskim rynku książki
dla dzieci wydarzyło się bardzo dużo, ale twórczość Tomasza
Samojlika pozostała atrakcyjna dla dzieci debiutujących w roli
czytelników (lub słuchaczy). Do słuchania "Rodziny borsuków"
i zabawy z książką nie trzeba będzie nikogo przekonywać, każdy
maluch (i starszak!) chętnie poćwiczy wymowę i... nogi, naśladując
dźwięki lasu.
– TIK,
TIK, TI, TI, TI, TA, TJA! – dochodziło z gniazdka na drzewie.
– To
śpiewa muchołówka mała – wyjaśnił łoś.
– STUKU,
STUKU, STUK, STUK, STUK – dobiegało gdzieś ze szczytu sosny.
– A
to z kolei dzięcioł czarny – stwierdził łoś.
– TUP,
TUP, TUP, TUP – usłyszeli nagle.
Pompik
spojrzał na drzewa w poszukiwaniu tupiącego ptaka.
– To
nie jest odgłos ptaka – roześmiał się łoś. – To wy, żubry,
tupiecie taki rytm. Aż cały się bujam!
Żubry
wędrownicy w tej odsłonie podróży po polskich parkach narodowych
docierają do Kampinosu. W pierwszej scenie spotykają bohatera herbu
Kampinoskiego Parku Narodowego – łosia, co już jest zabiegiem
skutecznie utrwalającym skojarzenia czytelnika z konkretnym obiektem
przyrodniczym. Tego łosia zresztą nikt z nas prędko nie zapomni,
bo jest to zwierz muzykalny, który lubi pobujać się na boczki w
rytm stukotu żubrzych kopyt. Cóż za piękne wyzwanie dla
rozbrykanych, otwartych na świat i uczestniczących w zajęciach
rytmiki przedszkolaków! Pierwsi czytelnicy Tomasza Samojlika są już
młodzieżą, a ten genialny twórca nadal potrafi znakomicie wyczuć
nastroje najmłodszych, mimo że i tu zmieniło się się wiele.
Dzisiejsze maluchy mają inną percepcję świata niż starsi o 10
lat koledzy czy rodzeństwo, co wynika między innymi z szerszego
dostępu do multimediów i sprzętu elektronicznego, zwłaszcza
ekranów dotykowych. A jednak pewna część dzieciństwa pozostaje
niezmienna, uniwersalna, i właśnie ją wychwytuje autor "Żubra
Pompika".
– Ojej,
rzeczywiście! Jesteśmy jak orkiestra! – wykrzyknął Pompik.
– Uhu
– odparła smętnie Polinka.
Szła
za Pompikiem z ponurą miną, co chwila spoglądając na swoje
racice.
– Co
się stało? – zmartwił się żuberek.
– Jeszcze
pytasz? – Polinka wybuchnęła płaczem. – Przecież ja nie
tupię! Nic a nic! To straszne! Nie rozumiesz, że skoro wy wszyscy
tupiecie, a ja nie, to do was nie pasuję? A jeśli już nie
będziecie mnie chcieli takiej nietupiącej?
– Coś
ty, Polinko! – Pompik starał się ją pocieszyć. – Nie ma
znaczenia, czy tupiesz, czy nie.
Polinka
wciąż wsłuchiwała się w swoje kroczki, lekkie i delikatne. Choć
próbowała iść jak najciężej, żadnego dudnienia nie udało się
jej wywołać.
Małe
żubry zachowują się jak małe dzieci – Polinka narzeka, że jest
najmniejsza i nie potrafi tego, co starszy brat i rodzice, a Pompik
wynajduje rozmaite sposoby na pocieszenie jej. Wśród propozycji
pojawia się wejście na atrakcyjną górkę i podjęcie tam próby
tupania. Tu zawiązuje się nowy wątek, wszak żubry w każdym tomie
"Wypraw" spotykają na swoim szlaku więcej niż jeden
gatunek zwierząt. Tym razem zaznajomią się z tytułową rodziną
borsuków, opisaną i narysowaną zarówno z poczuciem humoru
komiksiarza, jak i tkliwością oraz rzeczowością przyrodnika.
"Rodzina borsuków" jest lekturą lekką, wesołą,
rozbudzającą w dziecku nie tylko zainteresowanie naturą, ale też
przyjaźń (a może nawet miłość) do niej. Jeśli mały czytelnik
dotąd nie zastanawiał się nad tym, jak w lesie rozchodzą się
światło i dźwięk, to po ilustracjach i słowach Tomasza Samojlika
na pewno stanie się bacznym obserwatorem.
Bożena
Itoya
Tomasz
Samojlik, Żubr Pompik. Wyprawy, tom 4.: Rodzina borsuków,
Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz