cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

środa, 26 marca 2014

Gimnastyka dla ... języka!

Jako osoba na co dzień pracująca z tekstami, zawsze z przyjemnością przyglądam się wszelkiego rodzaju zabawom językowym. Agnieszka Frączek, językoznawczyni i leksykografka, a zarazem popularyzatorka poprawnej polszczyzny, porusza się na tym polu niezwykle swobodnie. Jest autorką licznych książeczek dla dzieci, obejmujących różne aspekty języka: homonimy, homofony, frazeologizmy. Tym razem na tapetę wzięła poprawną wymowę, tworząc zgrabne wiersze, które nie tylko świetnie czyta się na głos, ale które mogą też stanowić podstawę do ćwiczeń logopedycznych z najmłodszymi. W książeczce "Rymowane dranie, czyli wiersze trudne niesłychanie" zgromadzono cztery wydane wcześniej tomiki z serii "Na końcu języka": "Dranie w tranie", "Struś na cisie i inne fisie", "Kernel Kornel i inne wiersze niesforne" oraz "Muł Mądrala i innych wierszy co niemiara". Zawierają one krótkie, zabawne wierszyki, z których każdy kładzie nacisk na parę głosek, oznaczonych w tekście pogrubioną czcionką i umieszczonych w rogu strony (p-b, t-d, dz-dż, r-l, tr-dr...). Dodatkowo do książki dołączono płytę z nagraniami przygotowanymi przez studentów Szkoły Filmowej w Łodzi.
Wierszom towarzyszą pogodne, szalenie kolorowe ilustracje - dzieło Małgorzaty Flis, Magdaleny Kozieł-Nowak i Marianny Jagody-Mioduszewskiej. Prace zostały wykonane techniką mieszaną, przede wszystkim farbami i kredkami. Każda strona to nowy styl, zestaw kolorów i układ tekstów - słowem, zwariowana mieszanka, świetnie oddająca nieco absurdalny charakter tekstów.
Same wiersze mają wyraźne rymy i rytm, dzięki czemu czyta się je z przyjemnością. Weźmy chociażby rymowankę "Fafik, Felek i wafelek", trenującą wymowę f-w:
Fafik dostał dziś od Felka
trzy i pół wafelka.
Teraz piesek wcina wafle,
aż furkoczą fafle.
Jak to bywa z tekstami tworzonymi pod wpływem narzuconych z góry ograniczeń, w wierszach natkniemy się czasem na rzadkie słowa, które mogą sprawić dzieciom pewien problem. Na szczęście autorka zapobiegliwie umieściła na końcu książeczki słowniczek, w którym ze szczyptą humoru tłumaczy znaczenie co trudniejszych wyrazów. Pod hasłem "fafle" znajdziemy informację, że są to "wargi u psów. Muszą mieć jakieś niewidzialne połączenie z ogonem, bo głaskanie psa po faflach natychmiast wprawia w ruch ogon". Dobór haseł w słowniku jest całkowicie subiektywny, więc możliwe, że nie znajdziemy tam wszystkich nieznanych terminów, ale jest on wart przejrzenia sam w sobie.
Możliwości wykorzystania "Rymowanych drani" jako pomocy dydaktycznej nie kończą się oczywiście na ćwiczeniach logopedycznych. Wiersze te mogą stanowić doskonałą bazę do lekcji języka polskiego, chociażby jako punkt wyjścia do kreatywnej zabawy z językiem. Z pewnością sprawdzą się też jako trening wymowy dla uczących się polskiego; użyte przez autorkę bogate słownictwo jest dodatkowym atutem. Ale przede wszystkim powinny sprawić frajdę dzieciom i rodzicom, chcącym wspólnie pogimnastykować język.
Joanna Pietrulewicz 

Od wydawcy: Zbiór złożonym z czterech wcześniej opublikowanych tomików wierszy logopedycznych, ukazujących się w serii „Na końcu języka”. Ma ona zachęcić rodziców i dzieci do wspólnej zabawy słowem, a przez zabawę – korzystnie wpłynąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz