cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

czwartek, 20 marca 2014

Zielony, Nikt i Ktoś

Małgorzata Strzałkowska była mi znana przede wszystkim jako autorka doskonałych wierszy dla dzieci – dowcipnych, lekkich, elegancko rymowanych, brawurowo wykorzystujących zawiłe bogactwo naszego języka. Do tego dochodziły oryginalne kolaże, znak firmowy pisarki, doskonała, zresztą, inspiracja na wspólne robótki z dziećmi (na liście – koniecznie świeże, nie ususzone – trzeba jeszcze chwilę poczekać, ale radosne wycinanki z gazet można uprawiać w każdej porze roku!). Zawsze podobało mi się poczucie humoru Autorki i niestrudzony zapał dydaktyczny – z jej książkami można chociażby poćwiczyć wymowę trudnych słów, a w wolnych chwilach przyrządzać smakołyki, korzystając z rymowanych przepisów. Jakoś jednak umknęła mojej uwadze znakomita seria książeczek, z których dopiero niedawno wyłowiłam ostatnią: „Zielony, Nikt i Ktoś” (wydawnictwo Bajka). A szkoda, bo córki już prawie mi wyrosły i wolą czytać bardziej „dorosłe” lektury…
Tylko że problemy poruszane w trylogii o Nikcie są uniwersalne i mogą być, niestety, aktualne w każdym wieku. Samotność, wycofanie z życia na granicy depresji, rezygnacja z marzeń, budzące lęki koszmary senne – to może spotkać każdego. Zabrzmiało trochę ponuro, ale książki Strzałkowskiej ponure nie są, chociaż przyznam, że moja wyobraźnie została mocno poruszona. Pamięć przywołała prawdziwe historie, pełne cierpienia, które nie zawsze dobrze się kończyły. I małe, codzienne dramaty, kiedy mimo najlepszych chęci nie zawsze umiemy pomóc swoim dzieciom w ich problemach. Nikt, tytułowy bohater książki Strzałkowskiej, miał to szczęście, że spotkał Zielonego, przyjaciela, który umiał mu pomóc. Najskuteczniejszym lekarstwem na lęk okazała się odważna konfrontacja i spotkanie z własnym strachem. Niezwykle ważne jest tu wsparcie drugiej osoby. Zielony usłyszał przyjaciela z daleka, czy też raczej wyczuł jego wołanie o ratunek, dając dowód wielkiej empatii i zaangażowania. Wysłuchał skargi i wymyślił skuteczną radę. Psychologicznie jak najbardziej prawdziwą i cenną, dzięki czemu cała historia pięknie się kończy. Poświęcił mu swój czas – to też ważna lekcja dla tych, którzy chcą wspierać. Czas to w końcu najcenniejszy dar, którym się możemy podzielić z bliskimi nam ludźmi!


W serii o Nikcie i Zielonym nie zobaczymy charakterystycznych dla Strzałkowskiej kolaży, za to możemy rozkoszować się ilustracjami Piotra Fąfrowicza. Artysta jest niezrównany w kreowaniu baśniowego nastroju, jego obrazki oddają rzeczywistość w sposób upoetyzowany, liryczny. Operuje przy tym bardzo prostym w odbiorze plastycznym językiem, działając za pomocą prostych elementów, pustej przestrzeni i czystych, nasyconych barw. Prawdziwa uczta dla oka.
Agnieszka Jeż
Od wydawcy: Gdy światło nie płoszy ciemności… Każdy chciałby mieć takiego przyjaciela jak Zielony. Wrażliwego, empatycznego, gotowego na każde wezwanie. To dzięki niemu Nikt odważył się wyjść ze swej bezpiecznej, choć nudnej kryjówki w starej wyschniętej studni. Zielony nie opuścił przyjaciela, gdy przyszło Niktowi wyruszyć na poszukiwanie swego miejsca na ziemi… Teraz ich przyjaźń zostanie poddana kolejnej próbie.  Nikta paraliżuje strach, który odbiera mu sen i całą radość życia. Co zrobi Zielony...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz