Książka
"Tańcz, Córko Księżyca!" jest ciekawą próbą
przybliżenia polskim młodym czytelnikom sztuki opowiadania i
ogólnie ludowości charakterystycznych dla innych części świata.
Nie mamy tu do czynienia ani z legendą, ani z mitem, nie czytamy i
nie oglądamy też ludowej bajki. Kouam Tawa i Fred Sochard
demonstrują poezję tańczenia i tańczenie poezji, bo ich książka
jest bardzo melodyjna, dynamiczna, rozedrgana, co jednak nie wynika z
rytmu tekstu, tylko z emanującej zeń miłości do afrykańskiego
myślenia o muzyce i ruchu (a także uwielbienia dla innych elementów
kultury – opisano nawet świąteczny jadłospis). Grafika zaś
uzupełnia zwrotki spiralami, pasami i rozbłyskami kolorów oraz
"etnicznych" wzorów, układając się jakby w ożywione
rysunki naskalne lub malunki na ceramice czy drewniane rzeźby.
Zna
ją cała wioska:
mężczyźni,
kobiety
i
dzieci,
pieśni,
przysłowia
i
legendy,
konie,
bawoły
i
ptaki,
równiny,
góry
i
rzeki,
cała
wioska zna
tę
staruszkę.
Staruszkę,
która
idzie i co chwilę przystaje,
staruszkę,
która
wspina się palona słońcem
na
pagórek długi i zakurzony.
Lecz
nikt nie nazywa jej
staruszką,
o nie.
Ona
jest dla wszystkich
Córką
Księżyca,
wielką
Córką Księżyca.
Idź
do wioski
i
zapytaj drogę,
kim
jest Córka Księżyca.
Mimo
że przypomina nieco wiejską przyśpiewkę z ilustracjami w stylu
"Pyzy na polskich dróżkach", tylko w wersji z Czarnego
Lądu, historia Córki Księżyca nie jest banalna ani łatwa. Obrazy
odbiegają od powszechnego wyobrażenia o tym, co podoba się małym
dzieciom, narracja unosi się gdzieś między wierszem a prozą,
umykając wszelkim typowym dla polskiej literatury sposobom pisania
dla dzieci, a pełna dźwięków, radości i nadziei opowieść
zmierza ku niespodziewanemu rozwiązaniu. Nie tak wygląda punkt
kulminacyjny bajek o księżniczkach, nie takie szczęśliwe
zakończenia odbijają od stereotypowej matrycy twórcy animowanych
filmów z fabryki Disney'a. Spróbujcie wytłumaczyć dzieciom, że
tak też jest dobrze, że spełnienie ma różne oblicza.
Cała
wioska była dumna
ze
swojej rodziny artystów.
Zapraszano
ich na wszystkie
uroczystości
w okolicy.
Przychodzono
zobaczyć, jak ojciec gra
radości
i smutki wioski.
Przychodzono
posłuchać, jak matka śpiewa
przeszłość
i bieżące sprawy wioski.
Lecz
przede wszystkim przychodzono
popatrzeć,
jak córka tańczy
życie
i przyszłość wioski.
Przekaz
książki Kouama Tawy i Freda Socharda jest tym silniejszy, że w
świecie tradycji umiejscowili oni nowe myślenie o społecznej
funkcji kobiety, o naturze, istnieniu w niej człowieka, muzyki,
wspólnotowości. Ta antropologiczna perełka pobudzi dzieci do
refleksji, czytających z nimi dziadków czy rodziców do opowiadania
o tym, jak było kiedyś, w jakiej kulturze wyrastali. Każdej
rodzinie przyda się myślenie i mówienie o dojrzewaniu, starzeniu
się, a Córka Księżyca jest symbolem i trwania, i rozwoju, i
przemijania. Wszystko to wytańczy wam słowami i kolorami, lepiej
niż jakakolwiek książeczka z rozmaitymi efektami ruchu lub 3D.
Bożena
Itoya
Kouam
Tawa, Tańcz, Córko Księżyca!, ilustracje Fred Sochard, przełożyła
z francuskiego Katarzyna Skalska, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań
2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz