cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

czwartek, 16 lipca 2020

Żubr Pompik w wielu odsłonach

Czytając z dziećmi czasem zapominamy, jak szybko dorastają, ilu bodźców potrzebują, by rozwijać się zdrowo, w odpowiednim tempie. Łatwo przyzwyczaić się do prostych, pouczających w tradycyjny sposób książeczek albo takich sobie bajeczek na podstawie ulubionych kreskówek. Tymczasem co kilka miesięcy powinniśmy przeprowadzać książkowy bilans kilkulatka, badać, jakie nowe umiejętności zdobyło dziecko i rozbudowywać jego czytelniczą dietę, uwzględniając braki i po prostu działając profilaktycznie. Warto zaaplikować na przykład cykliczny zastrzyk wiedzy, ładnej ilustracji i pogody ducha, które zapewnia najmłodszym Tomasz Samojlik.
Seria "Żubr Pompik. Wyprawy" doczekała się już 17 odsłon i mam nadzieję, że w międzyczasie zyskała wielu fanów. I że nadal ich przybywa, bo kto miał dopiero rok lub dwa latka, gdy rodzina żubrów rozpoczynała wycieczkę po polskich parkach narodowych, i był za mały na te przyrodnicze przygody, ten teraz jest w sam raz. Z niedużych, zgrabnych, pociesznych i zarazem rzeczowych publikacji maluchy dowiadują się, że istnieje coś takiego, jak park narodowy, że przyroda to miliony indywidualnych, ale zależnych od siebie bytów, zasługujących na szacunek i podziw przynajmniej w tym samym stopniu, co my, ludzie. Uczą się też mapy Polski, krajobrazów charakterystycznych dla jej konkretnych regionów. Ostatnich pięć żubrzych wypraw odbyło się do: Babiogórskiego Parku Narodowego ("Żubrza góra"), Ojcowskiego Parku Narodowego ("Jaskinia nietoperza"), Gorczańskiego Parku Narodowego ("Nieśmiała salamandra"), Tatrzańskiego Parku Narodowego ("Skok kozicy") oraz Pienińskiego Parku Narodowego ("Cenna gąsienica"). Jeśli więc planujecie w najbliższych miesiącach ruszyć z dziećmi na górski szlak lub chcecie im przybliżyć tę część rodzimej przyrody, oto zestaw marzenie.

Co to znaczy: porzucać hopne oskarżenia? – zapytała Polinka, kiedy byli już sami, a niedźwiedź wrócił do radosnej kąpieli. – Czy to ma coś wspólnego z hopsaniem po skałach?

Mali czytelnicy podczas górskich wycieczek żubrów poznają czym jest ciekawość i smutek, odwaga i poświęcenie, wolność i złość. Spotkają najbardziej charakterystycznych, wręcz herbowych mieszkańców odwiedzanych parków narodowych oraz zwierzęta i rośliny, które już nie są tak oczywiste. I tak na przykład po okładce i w tytule książeczki poświęconej Tatrom bryka kozica, w środku (poza żubrami) towarzyszą jej niedźwiedź i świstak, ale największym bohaterem Pienin okazuje się niepylak apollo, choć nie bez znaczenia są również gniewosz i rozchodnik. Nie wiecie, kto zacz? Czas poczytać! Może do zgłębiania sekretów polskiej flory i fauny zachęci was również zapowiedź wizyty drugiej z najsłynniejszych postaci zilustrowanych (słowem i obrazem) przez Tomasza Samojlika: ryjówki. Jak zawsze u tego autora nie zabraknie humoru i przełamujących stereotypy męskości wystąpień łakomo-pociesznego Pomruka, głowy żubrzej rodziny.

To było bardzo tajemnicze – oświadczyła Porada i poszła pocieszać Pomruka, któremu było wstyd, że się przestraszył, i smutno, bo nie spróbował nowej roślinki.

Górskie przygody Pompika i Polinki to również morze emocji i ciepła, rodzinnej bliskości, nauka tego, w jaki sposób okazywać wsparcie i jak o nie prosić – co przecież wcale nie musi być takie proste. Z mądrymi książkami naprawdę łatwiej iść przez życie.
A jeśli macie w domu kogoś, kto jeszcze do "Wypraw" nie dorósł, sięgnijcie po kartonową historyjkę z okienkami: "Żubr Pompik. Polinka zaginęła!". Pod dramatycznym tytułem kryje się ciekawa, łatwa opowiastka o tajemnicach lasu i kryjówkach jego mieszkańców. Sześć dużych rozkładówek okazało się kopalnią kolorów, ciekawostek i śmiechowzbudzaczy. Zaglądanie za krzaczek, do pnia czy w koronę drzewa sprawiło frajdę niespełna dwuletniemu oglądaczowi i jego o dwa lata starszemu bratu, wytrawnemu słuchaczowi i znawcy zagadek. Formuła kartonowej wyszukiwanki z odsłanianymi okienkami jest zdecydowanie evergreenem, a śledztwo w sprawie zaginięcia Polinki ma szanse na wielokrotne powtórki, przez całe lata, a może i pokolenia, bo zostało przyobleczone w wyjątkowo trwałą i atrakcyjną powłokę wydawniczą.

Roślinka jest ważna, bo tylko dzięki niej gąsienice motyla mogą przeżyć. A bez motyli w tych górach już zawsze będzie czegoś brakowało

Czytanie Pompika dobrze wpłynie na całą rodzinę – podobne wnioski pewnie pojawiają się w moich recenzjach często, ale specjalnie dobieram książki do omówienia tak, by nie zniżać się do stwierdzeń: "może ta książka spodoba się komuś w innym wieku niż ja lub mającemu młodsze (albo znacznie starsze) dzieci, ale mnie nie przypadła do gustu". Terapia Pompikiem, zielenią jego lasu, to moje najszczersze zalecenie. Znudzeni przeładowaną cudami techniki rzeczywistością i konsumencką wszechosiągalnością często tracimy zainteresowanie czymkolwiek, niezależenie, czy mamy siedem, czy czterdzieści siedem lat. Popadamy sobie z wolna w etyczny marazm i codzienną pustkę, aż nagle Tomek Samojlik pokazuje, że wystarczy mała wycieczka, by odzyskać ciekawość świata i radość z wszystkiego, choćby malutkiego i robaczkowego. Po tych lekturach odkurzy się też zaniedbany moralny kompas, bo naprawdę trudno nie pomagać później choćby najmniejszym z żyjątek.

Bożena Itoya

Tomasz Samojlik, Żubr Pompik. Wyprawy, t. 13: Żubrza góra, Media Rodzina, Poznań 2019.
Tomasz Samojlik, Żubr Pompik. Wyprawy, t. 14: Jaskinia nietoperza, Media Rodzina, Poznań 2019.
Tomasz Samojlik, Żubr Pompik. Wyprawy, t. 15: Nieśmiała salamandra, Media Rodzina, Poznań 2019.
Tomasz Samojlik, Żubr Pompik. Wyprawy, t. 16: Skok kozicy, Media Rodzina, Poznań 2020.
Tomasz Samojlik, Żubr Pompik. Wyprawy, t. 17: Cenna gąsienica, Media Rodzina, Poznań 2020.
Tomasz Samojlik, Żubr Pompik. Polinka zaginęła!, Media Rodzina, Poznań 2019.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz