cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Chaos w boskim przedszkolu, czyli Kronos na tacierzyńskim

                Nie spodobał  mi się  pomysł  złagodzenia,  uwspółcześnienia  i  infantylizacji  mitów  greckich. Książka adresowana jest chyba przede wszystkim do dzieci w wieku przedszkolnym (do  nich  zwraca się  autorka),  jednak  nie sądzę,  by  przedszkolak  przebrnął  przez  całą,  bardzo  długą  książkę, nie jestem też pewna, czy temat go zainteresuje. Jeśli nawet, z pewnością szybko zapomni  imiona  bogów,  herosów  i  potworów (to może  zapamięta  najprędzej)  z  poprzednich rozdziałów.  Uczniowie szkoły podstawowej nie potrzebują już takiego „wygładzania” mitologii, fascynuje ich  taka,  jaką  jest.  Kiedy  mój  ośmioletni  syn  zapragnął  przeczytać  przygody  pewnego  półboga  o  imieniu Percy (pięciotomowa seria powieści dla nastolatków), okazało się,  że  dwóch  kolegów  z  klasy  (a  to  pierwsza  klasa  szkoły  podstawowej)  oglądało  już  adaptacje  filmowe,  a  trzeciemu  koledze mama czytała dwa tomy. Właśnie taki typ wariacji na temat mitologii greckiej wybierają  najczęściej młodzi odbiorcy.
                 W naszym domu mity z różnych stron świata są obecne od dawna, głównie w formie  audiobooków, ale też tradycyjnych książek, a nawet kolorowanek. Mitologię grecką syn poznawał  dzięki  Dimiterowi  Inkiowowi  i  Grzegorzowi  Kasdepke,  książka  Katarzyny  Marciniak  nie  była  więc jego pierwszą mitologią (jak głosi tytuł). Jeśli się nie mylę, mity w opracowaniu Grzegorza  Kasdepke są lekturą dla klas czwartych, przynajmniej w szkole podstawowej mojego syna. I może  tak powinno zostać – w szkole mity greckie od czwartej klasy, a w domu może i wcześniej, ale  tylko  jeśli  dziecko  jest  w  stanie  pojąć  świat  greckich  bogów  na  tyle,  by  nie  trzeba  było  mu  wmawiać, że chaos z początku istnienia to to samo, co chaos w przedszkolu, a Zeus był dobrym  tatusiem (dużo tu zdrobnień) i mężem („Wkrótce zostali szczęśliwymi rodzicami czwórki dzieci”),  który jedynie „flirtował z innymi boginiami, nimfami czy nawet kobietami śmiertelnymi”. Moim  zdaniem autorce nie udało się znaleźć złotego środka, w tym wypadku syzyfową pracą okazała się  próba  zabawnego  połączenia  tradycyjnych  mitów  ze  współczesnym  wyobrażeniem  życia  rodzinnego i społecznego („Przestraszony Kronos nie dorósł jednak do roli ojca. Zachował się po  prostu  skandalicznie!  Zamiast  cieszyć  się  z  kolejnych  potomków,  wziąć  urlop  tacierzyński  i  pomagać Rei w opiece nad dziećmi, połknął każde z nich od razu po narodzinach”).
                Nie przemawiają do mnie krótkie odniesienia do współczesności, znajdujące się na końcu  każdego  rozdziału  pod  ilustracją­drogowskazem  głoszącą  „Dziś”.  Przykłady  zastosowania  powiedzeń pochodzących z mitologii greckiej zostały wyjaśnione już wyżej, a te dodatkowe opisy  sytuacji są nienaturalne i jakoś „nie brzmią”. Powiedzmy jednak, że te fragmenty są nieszkodliwe.  Zamieszanie  w  głowie  dziecka  (przypominam  –  przedszkolaka)  wprowadzić  mogą  natomiast  partie tekstu sugerujące,  że bogowie greccy istnieją tu i teraz, gdzieś między nami, na przykład  grzmoty i błyskawice to dzieło stale nam panującego Zeusa.
                Atutem publikacji jest jej duża objętość treściowa –  czytelnik może poznać między  innymi Kronosa, Reę, Zeusa, Herę, Posejdona, Atenę, Erosa, Psyche, Demeter, Korę, Filemona,  Deukaliona,  Hermesa,  Artemidę,  Tezeusza,  Heraklesa,  Perseusza...  W  spisie  treści  znajdziemy  dwa działy: „Dzieciństwo bogów i ludzi” oraz „Przygody herosów”. Na pewno wiedza o mitologii,  choćby  jako  źródle  polskiej  frazeologii,  jest  dla  dzieci  przydatna.  Książka  ta  może  być  wykorzystana  jako  uzupełnienie  lektury  „poważniejszych”  mitów,  jako  przykład  różnorodności  konwencji  literackich,  ale  nie  polecam  jej  jako  pierwszej  mitologii.  Po  tej  poplątanej  nitce  wiadomości, podanych  żartobliwie i równocześnie w  duchu dydaktyzmu, młody  czytelnik może  nie trafić do kłębka wiedzy.

              Ilustracje Marty Kurczewskiej powinny się spodobać dzieciom, są kolorowe i zabawne.  Mój syn obejrzał  wszystkie  jeszcze  przed  lekturą.  Ponieważ  już znał opowiedziane  w książce  historie,  zrozumiał  ilustracje  bez  czytania  tekstu  i  potraktował  je  trochę  jak  osobną  książkę  obrazkową.     Bożena Itoya

Katarzyna Marciniak, ilustrowała Marta Kurczewska, "Moja pierwsza mitologia", Nasza Księgarnia,  Warszawa 2013. 
Od wydawcy: "Moja pierwsza mitologia" odkryje przed tobą starożytną magię greckich i rzymskich mitów, a także związanych z nimi wyrażeń i zwrotów do dziś używanych w języku polskim. Spotkasz tu maleńkiego Zeusa w kozim żłobku, Heraklesa na lekcji matematyki, wielu innych bogów i herosów, a także całe stada mówiących zwierząt. Apollo i telefon komórkowy? Hydra i gry komputerowe? Tak! Wystarczy odrobina wyobraźni, aby przywołać postacie i stworzenia z mitologii, które wciąż żyją pośród nas…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz