cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Kazimierzu, skąd ta forsa?


Tytułowe pytanie jest tematem ćwiczeń, a właściwie badań terenowych, na jakie nauczyciel historii wysyła grupę nastolatków. Nie doświadczyliśmy jeszcze reformy edukacji, w skład której wchodziłby podobny program, bo akcja zawiązuje się w odległej (bliżej nieokreślonej) przyszłości, skąd przenosi się do czternastowiecznej Polski rządzonej przez Kazimierza Wielkiego. Książka Grażyny Bąkiewicz i Artura Nowickiego łączy zatem opowiadanie historyczne z science fiction, powieścią przygodową, a nawet komiksem (w potocznym, nieścisłym znaczeniu), którego elementy pojawiają się raz po raz obok "tradycyjnych" ilustracji. Komiksowe wstawki są bardzo zwięzłe, ale trafne i znakomicie sprawdzają się w funkcji kulturowo-historycznych dygresji.

Cebula jest łysawym facetem w średnim wieku, w miarę miłym, w miarę uprzejmym i w miarę zabawnym. I na tyle uodpornionym na jęki uczniów, by nic sobie z nich nie robić.
Wiem, że wolicie śledzić przeszłość na podglądzie, z przyspieszeniem sto lat na minutę, ale dzięki wyprawom możecie natknąć się na niespodzianki pomijane przez podręczniki – przekonywał. – Metoda badawcza, którą wam proponuję, pozwoli obejrzeć wszystko dokładniej i tajemnice historii wkrótce przestaną być tajemnicami.

Profesor Cebula wysyła swoich uczniów w przeszłość, żeby dowiedzieli się, skąd Kazimierz Wielki miał fundusze na to, by, zastaną jako drewnianą, uczynić Polskę murowaną. W ekspedycji detektywistyczno-etnograficzno-historycznej biorą udział między innymi Alek, znany z książki "Mieszko, ty wikingu!" (pierwsza część serii "Ale historia..."), oraz Zuzka, tam postać drugoplanowa, tu – główna bohaterka (przy narracji pierwszoosobowej). Opowieść snuta jest z przymrużeniem oka, rzeczowo, ale lekko i bardzo wesoło.

Jolka to moja koleżanka. Taka lepsza koleżanka. Można powiedzieć: przyjaciółka. Ma hopla na punkcie papierowych książek. Jest jedyną znaną mi osobą, która zbiera takie starocie i je czyta. To jeden z powodów, dla których ją lubię.

Uczestnicy tej nietypowej zielonej szkoły zostają podzieleni na grupy (chłopcy kontra dziewczęta) ścigające się, kto pierwszy odkryje tajemnicę króla Kazimierza. W toku przygód młodzi eksploratorzy czasu mogą powrócić do dali lekcyjnej wypowiadając ustalone hasło i rzeczywiście wielu z nich wykorzystuje tę możliwość, bo robi się strasznie. Rywalizacja toczy się bowiem w co najmniej trudnych warunkach: zbójcy, przywileje niektórych stanów i płci (a ucisk i dyskryminacja innych), tajemnice alchemii, zaraza, podatki – to tylko niektóre z charakterystycznych motywów średniowiecza, które bohaterowie muszą pokonać lub... obejść.

Widziadło musiało być skutkiem oszołomienia snem albo czarami. Przecież wczoraj nie było tu psa z kulawą nogą, a dzisiaj wszędzie jak okiem sięgnąć pełno wozów, namiotów, straganów. Dochodziły nas krzyki handlarzy zachwalających podpłomyki, czerwone korale, garnki gliniane, drewno na opał, buty, oskubane kury, gęsie jaja, czapki, ostre noże i kolorowe wstążki. Bogatsi głośnym nawoływaniem zachęcali do wizyt w namiotach, gdzie wystawiali suknie, wełniane portki, miedziane rondle, malowane skrzynie, grzebienie z kości słoniowej, zwierciadła, a nawet krucyfiksy ze złota.
Kupcy mówili różnymi językami. Rozpoznałam niemiecki, jidysz, czeski i węgierski.

Książka została bardzo dobrze napisana, opracowana pod względem merytorycznym i zilustrowana. Dla mojego syna była świetną zabawą, polecano ją nam w bibliotece, jestem przekonana, że podobne pochwały padną z ust tych nauczycieli, którzy choćby zajrzą do "Kazimierza". Hasło "nauka przez zabawę" może dotyczyć różnych metod, dziedzin i etapów edukacji, w przypadku nauczania historii w trzeciej, czwartej, a nawet piątej klasie szkoły podstawowej najlepszym sposobem na uprzyjemnienie, utrwalenie, ubarwienie (mimo czarno-białych ilustracji) i "uprzygodowienie" podręcznikowych danych jest seria "Ale historia..." Grażyny Bąkiewicz i Artura Nowickiego.
Bożena Itoya

Grażyna Bąkiewicz, Kazimierzu, skąd ta forsa?, ilustrował Artur Nowicki, seria Ale historia..., Nasza Księgarnia, Warszawa 2016.

2 komentarze: