Czytelnicze
zwyczaje bywają rozmaite, w mojej rodzinie uznaje się na przykład,
że każde pokolenie powinno mieć swoją edycję "Pana
Tadeusza". Moja mama do dziś trzyma na półce wielki tom zilustrowany przez Tadeusza Gronowskiego (wyd. Książka i Wiedza 1950), ja –
ukochane, niemal kieszonkowe wydanie w skórzanej oprawie (wyd. Czytelnik
1974), a swojemu synowi ostatnio wręczyłam jego własny egzemplarz
"Ostatniego zajazdu na Litwie" z ilustracjami Józefa
Wilkonia (wyd. Media Rodzina 2015).
W
naszej domowej biblioteczce znajduje się kilka pozycji
zilustrowanych przez Józefa Wilkonia, we wszystkich dominują
zwierzęta. "Pan Tadeusz" jest pierwszą naszą książką,
w której artysta prezentuje swoje wyobrażenia grup postaci ludzkich
oraz krajobrazów. Są to piękne, nastrojowe obrazy, które
spodobały się i mnie, i synowi. Jednak szczególnie przypadły nam
do gustu fantastyczne wizje upiorów z głębi kniei, buszujące po
stronie 125.
Bo
gdybyś przeszedł bory i podszyte knieje,
Trafisz
w głębi na wielki wał pniów, kłod, korzeni,
Obronny
trzęsawicą, tysiącem strumieni
I
siecią zielsk zarosłych, i kopcami mrowisk,
Gniazdami
os, szerszeniów, kłębami wężowisk.
Gdybyś
i te zapory zmógł nadludzkim męstwem,
Dalej
spotkać się z większym masz niebezpieczeństwem;
Dalej
co krok czyhają, niby wilcze doły,
Małe
jeziorka, trawą zarosłe na poły,
Tak
głębokie, że ludzie dna ich nie dośledzą
(Wielkie
jest podobieństwo, że diabły tam siedzą).
Silne
wrażenie wywarły na nas także czarno-mglisto-złote obrazy lasu,
jak dwustronicowa ilustracja finału polowania w księdze czwartej
("Dyplomatyka i łowy"). W całej publikacji uwagę
przyciągają dyskretne różowe i czerwone akcenty, czasem wnoszące
krwistość uczuć, a kiedy indziej... polowania lub walki.
Treść
oraz wydźwięk poematu oczywiście pozostały niezmienione i, tak
jak od ponad stu osiemdziesięciu lat bywało, "Pana Tadeusza"
można czytać jako szkolną, rodzinną lub zupełnie prywatną
lekturę, z obowiązku lub czystej przyjemności. Młodszym
czytelnikom z pewnością przydadzą się objaśnienia poety ze
współczesnymi przypisami oraz następujące po nich obszerne
objaśnienia wydawcy. Na ostatnich kartach wyłożone zostały nie
tylko ewidentne archaizmy, ale i wyrazy lub sformułowania, które w
kontekście wydają się zupełnie zrozumiałe dla współczesnego
Polaka, na przykład: zbór, z ... sekrety,
eksplikować, egzemplarz, regiment.
Wydawca
zadbał o pokaźny format, dużą, czytelną czcionkę i solidny (na szczęście nie
kredowy) papier. Mimo klasycznej treści jest to publikacja bardzo
oryginalna ze względu na oprawę malarską i edytorską. Pod
obwolutą kryje się twarda, płócienna okładka w skromnych
odcieniach szarości, z wytłoczonym i malowanym na srebrno tytułem,
wypisanym (przez Józefa Wilkonia) z przodu i na grzbiecie. Ten "Pan
Tadeusz" będzie wspaniałym prezentem dla młodego człowieka z
każdej wzniosłej okazji.
Bożena
Itoya
Adam
Mickiewicz, Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie. Historia
szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem,
ilustrował Józef Wilkoń, Media Rodzina, Poznań 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz