cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 22 stycznia 2018

O.G.R.Ó.D.


Pośród zimowej zmarzliny i w skromnych okolicznościach styczniowej przyrody, przynajmniej flory, miło jest poczytać o wspaniałych, oryginalnych ogrodach z całego świata. Książka "O.G.R.Ó.D. Olśniewające Grządki i Rabatki Ówczesne i Dzisiejsze" poszerza wiedzę czytelnika, niezależnie od jego wieku, pielęgnuje nasze poczucie piękna, pobudza tęsknotę za podróżami oraz działaniem, założeniem własnego ogrodu, chociaż ogródka: wymyślnego lub prostego, zewnętrznego albo domowego, w doniczce czy słoiku. Aby zrozumieć złożoność dziedziny będącej bohaterką tego popularnonaukowo-komiksowego albumu – architektury krajobrazu, warto przeczytać z uwagą każde zdanie, również ze wstępu. Ewa Kołaczyńska określiła bowiem, że przedmiotem jej zainteresowania są "42 różnorodne przykłady ogrodów (a także innych obiektów architektury krajobrazu) z całego świata i z różnych epok", a "Architekci krajobrazu projektują też inne miejsca: parki, skwery, promenady, place zabaw, pola golfowe, a nawet miejsca piknikowe w lesie czy ścieżki na szczyt góry". Patrząc na otaczający nas świat rzadko zauważamy, jak wiele elementów miasta i jego przyległości zostało przemyślanych, profesjonalnie zaplanowanych i przygotowanych tak, by było nam po prostu dobrze. Dziecko po przeczytaniu i obejrzeniu książki "O.G.R.Ó.D." na pewno szerzej otworzy oczy i stanie się wrażliwsze na otoczenie. A może zapragnie też zostać demiurgiem przyrody?
Publikacja z miejsca wciągnęła mnie swoją podwójną, idealnie skomponowaną mocą artyzmu i konkretu. Charakterystyczne ilustracje Adama Wójcickiego nie są realistyczne, blisko im do komiksu i kolorowego snu. Zabawnie, odrobinę karykaturalnie zaokrąglone postacie, genialny dobór barw i cieni, zaskakująca raz po raz mimika ludzi oraz zwierząt, niezwykłe połączenie geometrii i fantastyki – to wszystko sprawiło, że od kilku lat sięgamy z synem po każdą książkę ozdobioną pracami tego artysty. Natomiast tekst oczarował mnie zwięzłością i zręcznością wykładu, który właściwie nie jest odbierany jako opis, tylko opowieść snuta przez dobrze poinformowaną osobę z głęboką, zaraźliwą pasją. No bo jakiż leksykon zawiera tak ładne i młodzieżowe zarazem zdania, jak: "Było sobie raz pole ryżowe. Na środku tego pola wybudowano nowoczesne osiedle. A w samym środku osiedla powstał superhipernowoczesny ogród. Jeśli kiedykolwiek widzieliście pole ryżowe, to doskonale wiece, że ryż uwielbia stać w wodzie po kolana". Nie wiem jak wy, ale my już po przeczytaniu tego wprowadzenia do rozdziału szóstego ("Ogród osiedlowy Gifu Kitagata Gardens, Kitagata, Japonia, (2000)") mamy ochotę założyć własny "mokry" ogródek przy pierwszej okazji, czy to wiosennej odwilży, czy letnich wakacji w mieście. W dalszej części okazało się co prawda, że opisywane grządki nie są podmokłe, a oryginalne w inny sposób, ale na szczęście nikt nie kontroluje, na ile inspiracje czytelników pokrywają się z faktami.
Zawartość książki rozpisana została w spisie rozdziałów, zawierającym numer i typ obiektu, jego nazwę własną w danym języku, miejscowość, kraj i rok powstania (brakuje tylko numerów stron, jak w całej publikacji!), a także na dwóch mapach Ziemi ("Ogrody na świecie", "Ogrody w Europie") – tu zaprezentowane zostały numery i typy obiektów, czyli właściwie główne tytuły rozdziałów, oraz charakteryzujące je ikonki. Rozpiska geograficzno-graficzna ogrodów mieści się zaraz po wstępie i skutecznie nakłania do kartkowania, zwłaszcza wzmianką o trzech obiektach niemających stałej lokalizacji: ogrodzie latającym, mobilnym i zaczarowanym.
Pierwsze dostrzeżone przez autorkę miejsce początkowo wydało się nam proste i typowe dla wielu wielkich miast: to "Zielone plaże" w Berlinie. Latem w Warszawie ludzie opalają się w kostiumach kąpielowych w wielu parkach, sama nazwa rozdziału więc nieszczególnie wywarła na nas wrażenie, natomiast dalszy opis sprawił, że zapragnęliśmy pobawić się na "specjalnie usypanych, łagodnych pagórkach", nachylonych w przeciwnych kierunkach i wyposażonych w wieloosobowe huśtawki.
Rozdział drugi spodobał nam się szczególnie, bo dobrze znamy jego bohatera: "Ogród na dachu. Ogród BUW, Warszawa, Polska (2002)". Miejsce to powołano do życia cztery lata przed narodzinami mojego syna i bywa on tam dość regularnie. Miło przeczytać w poważnej i ładnej publikacji o ścieżkach, które się dobrze zna, o własnym spojrzeniu na kochane miasto i ulubioną bibliotekę. Akcent Uniwersytetu Warszawskiego jest dla nas tym wyraźniejszy, że premiera książki odbyła się w Ogrodzie Botanicznym UW (7 maja 2016 roku), byliśmy na niej i jest to jedno z wydarzeń, których się nie zapomina.
Kolejne wyjątkowe grządki powstały między innymi w pionie, na ścianach budynków, w betonowych szczelinach, kiedy indziej jedyną szczeliną w gąszczu (bambusowym) jest ścieżka przeradzająca się w czerwone mosty. Poznajemy również ogrody złożone z roślinnych rzeźb (topiarów), kaktusów sterczących niczym gwoździe, roślin trujących i odurzających, leczących (w szpitalu dziecięcym!), tymczasowy minipark-manifest, wspomniany ogród przenośny mieszczący się w przyczepie kempingowej, uczymy się rozróżniania krajobrazu miejskiego od naturalnego i obserwujemy próbę naśladowania przyrody przez człowieka ("Ogród krajobrazowy. Stourhead Garden, Stourton, Wielka Brytania (1741)"). Wśród artystycznych wariacji architektów krajobrazu uwagę zwracają zwłaszcza "Szklarniowe bańki mydlane. Eden Project, Bodelva, Wielka Brytania (2001)" z szalonymi atrakcjami i figurami, "Ogród 100 schodów. Hyakudanen, Awaji, Japonia (2000)", "Ogród fontann. Villa d'Este, Tivoli, Włochy (od 1550)" oraz "Ogród w butelce. Cranleigh, Wielka Brytania (1960)", którego słoikowej wersji popróbowaliśmy sami. Jako nieco spokojniejsze, mniej kosmiczne, ale wciąż nieprzeciętne i niezwykle efektowne oceniliśmy "Ogród na balkonie. Besco Verticale, Mediolan, Włochy (2014)", "Wiszące ogrody. Wiszące ogrody Babilonu, starożytny Babilon (dziś terytorium Iraku), VI w. p.n.e.", "Ogród kamienny. Ryōan-ji, Kyoto, Japonia (1499)" czy "Tulipanowy zawrót głowy. Keukenhof, Lisse, Holandia (1950)".
Jak widać, omawiane projekty pochodzą z bardzo różnych czasów i klimatów, a reprezentowane przez nie interpretacje przyrody bywają całkiem odmienne. Czytelnik zyskuje dużo wiedzy (przyrodniczej, technicznej, historycznej, etnograficznej, plastycznej), ale i humoru, bo niewątpliwie potrzeba wiele dowcipu, by wpaść na niektóre z opisanych idei. Nie wymieniłam wszystkich ogrodów przedstawionych w książce Ewy Kołaczyńskiej i Adama Wójcickiego, warto do niej zajrzeć, wybrać własne typy, dać się ponieść wyobraźni architektów krajobrazu i nie mniej fantastycznego ilustratora, zaimprowizować własny ogródek albo zaplanować wakacyjną wyprawę szlakiem pereł architektury krajobrazu. "O.G.R.Ó.D." jest pozycją wyjątkową, czymś więcej niż album, tradycyjny przewodnik czy poradnik. Sprawdza się jako prezent dla dzieci i całych rodzin, może zastąpić bukiet kwiatów na każdą okazję – nigdy nie zwiędnie, a wręcz rozkwitnie w formie wspólnej lektury, własnych projektów i pomysłów. To florystyczne cudo nie straciło świeżości, choć jest z nami od ponad półtora roku, nadal tak samo lubimy podróżować po kolorowych kartach i na wyrywki czytać o miejscach, jakie chcielibyśmy odwiedzić lub które widzieliśmy w filmach.
Bożena Itoya

Ewa Kołaczyńska, O.G.R.Ó.D. Olśniewające Grządki i Rabatki Ówczesne i Dzisiejsze, ilustracje Adam Wójcicki, Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz