cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 4 czerwca 2018

Wiewiórek i Bóbr


Magda Podbylska, znana nam jako autorka opowiadań "Tajemnice Końskiej Zagrody", "Tajemnice Zatoki Delfinów" oraz "Tajemnice Świstakowej Polany", tym razem napisała książkę przeznaczoną dla nieco młodszych dzieci. Przedszkolaki znajdą w "Wiewiórku i Bobrze. Przygodach leśnych detektywów" to, co uczniowie w "Tajemnicach": lekkie, zabawne zagadki, przyjaźń, humor i optymizm. Nowi bohaterowie są zwierzętami, ich śledztwa dotyczą innych mieszkańców polskiego lasu, stąd w tomie "Wiewiórek i Bóbr" znaleźliśmy dużą dawkę wiedzy przyrodniczej. Nawet "Tajemnice Końskiej Zagrody" nie zawierały aż tylu wiadomości z dziedziny zoologii. Tutaj zagadki rozwiązywane przez leśnych detektywów wynikają właśnie ze zwyczajów zwierząt i im poświęcona jest cała książka, a na jej końcu znaleźliśmy rzeczowe notki o poszczególnych gatunkach.

Zagadka znikających roślin spędzała mi sen z powiek przez bardzo długi czas. Tak długi, że... Może nawet trwało to kilka dni albo przynajmniej kilka długich godzin. To naprawdę strasznie długo.

Publikacja zawiera pięć bogato ilustrowanych opowiadań, których narratorem jest niejaki Wiewiórek, śmieszny i umiarkowanie bystry, zgodnie z powszechnym mniemaniem o jego gatunku. Przypomina on też swoich ludzkich rówieśników "z drugiej strony książki", bo choć w pełni samodzielny, przeważnie myśli jak ludzkie dziecko. Towarzyszący Wiewiórkowi Bóbr jest nieco mniej charakterystyczny, jak to przeważnie bywa z drugoplanowymi bohaterami. W pierwszym rozdziale zwierzęta poznają się i zaprzyjaźniają, a jest to przyjaźń serdeczna i trwała. Partnerzy w detektywistycznej profesji podobnie patrzą na świat i są równie poczciwi.

Czy... Czy... Czy... – Bóbr trząsł się tak bardzo, że woda z jego pleców rozpryskiwała się dookoła. – Czy to u ciebie w dziupli?
Nie! Chyba w tej najniższej – odpowiedziałem szeptem, powolutku przysuwając się do drzewa. W moim drzewie są trzy dziuple, a ja mieszkam w tej najładniejszej.
Bóbr chwycił mnie mocno za ogon.
Nie podchodź! Weźmy ze sobą sprzęt do obrony! To coś może być groźne!
Bóbr to prawdziwy przyjaciel! Zachował zimną krew i przejął dowodzenie w tej trudnej sytuacji. Zacząłem już nawet żałować, że to nie ja wpadłem na ten pomysł, gdy nagle z dolnej dziupli wypadła kępa mchu.
Przerażające... – szepnąłem prosto do Bobrowego ucha.
Przerażające... – usłyszałem szept Bobra w moim uchu. – Weźmy gałęzie i otoczmy nieprzyjaciela.

Mimo tak wyraźnych cech wspólnych, może nawet istotniejszą rolę pełnią w tej opowieści różnice między Wiewiórkiem a Bobrem. Bohaterowie wielokrotnie wspominają o swoim odmiennym wyglądzie i trybie życia, jednak nie jest to źródło ani podziałów, ani przykrości. Żyją inaczej, ale razem. To chyba największa, najbardziej wartościowa nauka płynąca z tej lektury: jak pięknie można się różnić, nie ukrywając tych różnic, ale też nie czyniąc z nich barier czy przepaści, przeciwnie, wręcz pielęgnując bliskość.
Książka jest znakomicie napisana, nie ma w niej żadnych dłużyzn, zainteresowanie małego słuchacza nie opada ani na chwilę. Autorka przygląda się przede wszystkim sposobom budowania gniazd i legowisk i choć nie jest to żadna wiedza tajemna, to jednak w tych opowiadaniach przedstawiona została w niezwykle zagadkowy sposób. Historyjki o Wiewiórku i Bobrze naprawdę trzymają w napięciu, mały czytelnik podobnie jak bohaterowie oczekuje, że z mroków nory czy dziupli wyskoczy zaraz jakiś yeti albo inne monstrum, a tymczasem to tylko... No właśnie, nie można zdradzić, kto, bo znając skład drużyny bohaterów (przedstawionych we wspomnianej notce przyrodniczej na końcu książki) zbyt łatwo rozwiązuje się śledztwa leśnych detektywów, a element zaskoczenia ma tu kluczowe znaczenie – dla przyjemności płynącej z lektury i zapamiętywania zawartej weń wiedzy.
Książka "Wiewiórek i Bóbr. Przygody leśnych detektywów" cieszy oko, została wydana estetycznie oraz solidnie. Rodzice i dzieci w pierwszej kolejności zwrócą uwagę na kolorowe ilustracje Anity Głowińskiej, bo pod względem rysunkowym jest tu bardzo rojno, gwarno i sympatycznie. Prostym wizerunkom głównych bohaterów towarzyszą często rozbudowane tła, malowane jakby farbami, z widocznymi śladami pędzla i fakturą płótna, sprawiające wrażenie dziecięcych i artystycznych zarazem. Taka oprawa plastyczna naprawdę zachęca dziecko do sięgnięcia po książkę, twarda okładka, mocny, ładny papier i szycie zamiast klejenia również podwyższają naszą ocenę tej publikacji. Najważniejsza jest jednak sama literatura i jej odbiór. Opowiadania Magdy Podbylskiej mogą rozbudzić czytelniczą żyłkę, bo po takiej książce po prostu chce się czytać. Najlepiej samodzielnie, do czego zachęcają i duża, wyraźna czcionka, i czytelna, pozytywnie nastrajająca treść.
Bożena Itoya

Magda Podbylska, Wiewiórek i Bóbr. Przygody leśnych detektywów, ilustracje Anita Głowińska, Wydawnictwo BIS, Warszawa 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz