cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

środa, 6 marca 2013

Podróż do Chin

Żółty smok. Baśnie chińskie” – to zaproszenie do dalekiej (ponad 500 stron!), egzotycznej podróży, jaką nam zafundowało wydawnictwo Media Rodzina, w serii, o której już wspominałam przy okazji baśni arabskich. Wiedza Europejczyków na temat Chin jest, siłą rzeczy, zazwyczaj powierzchowna i bazuje na podręcznikowej sztampie, czy plastikowych produktach Made in China. Tym cenniejsze jest pojawienie się takiej publikacji związanej z tematem i przeznaczonej dla młodych czytelników. Państwo Środka przez wieki żyło w izolacji i kompletnym zamknięciu na inne kultury. I nie można się oprzeć wrażeniu, że nawet po otwarciu granic i uruchomieniu handlu i stosunków dyplomatycznych z resztą świata, nadal pozostawało w ukryciu, ukazując obcym przybyszom zaledwie cząstkę swoich skarbów. Nie tak łatwo jest, poza tym, przeniknąć dalekowschodnią mentalność, nie przykładając do niej kalki naszych tradycji. Wędrując tak daleko, trzeba na chwilę się zgubić, przestać wszystko rozumieć, klasyfikować, nazywać, lecz przede wszystkim – trzeba patrzeć i słuchać. I dlatego baśnie i legendy są doskonałym sposobem akulturacji. To błysk, mgnienie innej rzeczywistości, zapadające głębiej w pamięć i serce, niż świeża porcja informacji z Internetu.
„Żółty smok” to także podróż w czasie, opowieść o Chinach, których już nieraz próżno szukać, zdruzgotanych przez burzę wydarzeń tzw. rewolucji kulturalnej, która z nieprawdopodobną siłą rażenia wdeptała w ziemię dawne tradycje i piękno. Być może jeszcze jakiś staruszek, który w słońcu na ławeczce karmi świerszcza w klatce (ulubiona rozrywka Chińczyków w dawnym stylu, przez pewien czas surowo zakazana, teraz na powrót dozwolona), być może właśnie on mógłby jeszcze przypomnieć sobie stare historie i opowiedzieć nam baśnie. Może jeszcze znaleźlibyśmy zapomniane świątynie, których nie zburzono, nie zmienione w skanseny turystyczne.
Tymczasem weźmy do rąk „Żółtego smoka” i wybierzmy się w podróż.
Spotkamy zwykłych ludzi, z ich przywarami i zaletami, których powszednim chlebem jest ryż. Możnowładców, którzy mają po kilka żon. A także cały egzotyczny świat chińskiej demonologii, ze smokami na czele. I wiele niezwykłych, silnych kobiet, odwracających bieg wydarzeń, jakby na przekór tej kulturze, która przyznała im poślednie miejsce w hierarchii społecznej. Zaprezentowane historie pochodzą z różnych regionów olbrzymiego państwa, dając nam zaledwie namiastkę tego, czego moglibyśmy się spodziewać. To dobrze. Apetyt rozbudzony, po skończeniu lektury będzie można wyruszyć na własną wyprawę…
Książkę zilustrowała dla nas Renáta Fučíková, która zadbała o każdy szczegół oprawy graficznej w oparciu o własne doświadczenia z podróży do Chin. Zachowała orientalny charakter obrazów, zwłaszcza widoczny w bogatej ornamentyce, w sposobie malowania kwiatów i krajobrazach, przypominających słynne malowidła tuszem. Nie zawahała się przed stworzeniem „strasznych” postaci, przerażających demonów, wykrzywionych twarzy, czy masek. Wiernie odwzorowała też przedmioty codziennego użytku, jak kosze, czy garnki. Na wyklejkach, obok pięknych smoków, znalazło się miejsce na mapkę. Naniesiono na nią m.in. miejsca zasiedlone przez ludy, których baśnie opowiedziane są w książce.
Dobrej podróży!
Agnieszka Jeż 

Od wydawcy: Prezentowane Baśnie chińskie zawierają pełne egzotycznego uroku, choć zarazem uniwersalne i obecne w kulturze światowej przypowieści przybliżające współczesnemu czytelnikowi ten odległy - fizycznie i mentalnie - świat wraz z całym inwentarzem istotnych dla Chińczyków wartości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz