cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

niedziela, 13 października 2013

Cztery strony czasu

Habent sua fata libelli… Książka Iwony ChmielewskiejCztery strony czasu” być może nie powstała by nigdy, gdyby nie koreańskie zamówienie na ilustrowaną opowieść o średniowiecznym europejskim mieście. Zadania podjęła się autorka znana już w świecie ze znakomitej klasy książek obrazkowych (m.in. wielokrotnie nagradzany „Pamiętnik Blumki”). Powstało więc najpierw koreańskie wydanie, a dopiero niedawno, nakładem wydawnictwa Media Rodzina, ukazała się polska wersja książki. A cieszyć się możemy podwójnie – nasza polska książka wygląda bowiem zdecydowanie lepiej! Szlachetny, nieco surowy w dotyku papier (w miejsce kredowego) zdecydowanie lepiej pasuje do stylu artystki, podobnie, jak nowa okładka i eleganckie wyklejki, co zawdzięczamy doskonałemu projektowi i opracowaniu graficznemu Doroty Nowackiej. Jeśli diabeł tkwi w szczegółach, jak się zwykło mawiać, to tu sporo namieszał … Brawo!
 
„Cztery strony czasu” to część historii Torunia, opowieść o mieście, w którym tak, jak wszędzie, płynie czas, rodzą się i umierają ludzie, chorują dzieci, młodzi zakochują się w sobie, a w kuchni gotuje się obiad. Na rynku stoi wieża ratuszowa z czterema zegarami, które widać z czterech różnych okien. W każdym z tych pokoi przez wieki toczyło się zwykłe – niezwykłe ludzkie życie. Autorka uchyla firanki i oto zaglądamy do środka, poznając mieszkańców, ich radości i smutki. W sukurs naszej wyobraźni przychodzą kolażowe prace artystki, rzadkiej urody, subtelne i tajemnicze. Nie wystarczy raz przeczytać taką książkę, trzeba ją także prze-oglądać wiele, wiele razy, by zauważyć i docenić szczegóły (bogactwo wzorów, tkanin, typografii, starych druków i zdjęć, prześliczne „zielnikowe” motywy – można z ta książką spędzać całe godziny!). Układ ilustracji i tekstu na stronach sprzyja niespiesznemu czytaniu. Są elementy porządkujące (chronologia i topografia w opisach, ikonki przedstawianych pokojów w lewym dolnym rogu), lecz jest także swoboda w rozmieszczeniu ilustracji, pozwalająca oczom błądzić od obrazka do obrazka, podążając za rytmem skojarzeń.
Młody czytelnik „Czterech stron czasu” ma okazję nie tylko poznać fragmenty historii jednego z ciekawszych miast w Polsce, lecz, być może, postawić sobie kilka pytań. Kartkując książkę zaczyna dostrzegać, że, paradoksalnie, chociaż czas wciąż płynie, to my mijamy (trawestując Jachowicza). Rozpadają się w pył domy, marzenia, interesy i meble, gubią się klucze, papugi i ludzkie serca. Co pozostaje? Czy wszystkim rządzi tylko przypadek, co chcielibyśmy, by pozostało po nas?
 
Może taki zegar za oknem przydałby się każdemu z nas? Chociażby po to, by docenić upływające chwile, których czasem nawet nie zauważamy, a one przecież są – migawkami wieczności…
Agnieszka Jeż

Od wydawcy: Opowiada o barwnej, lecz zawiłej historii Torunia, jednego z najstarszych miast w Polsce. Radości i smutki jego mieszkańców są takie same jak ludzi na całym świecie, jest to więc opowieść uniwersalna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz