Książka Katarzyny Ryrych, którą ostatnio przeczytałam, zrobiła na mnie duże wrażenie. Barokowy tytuł „O Stephenie Hawkingu, czarnej dziurze i myszach podpodłogowych” zasugerował mi z początku lekturę popularnonaukową z pogranicza biografii i fizyki. Tymczasem mamy tu do czynienia z powieścią dla młodzieży. I to dosyć niezwykłą powieścią, która może się spodobać zarówno młodszym dzieciom z podstawówki, jak całkiem już poważnym gimnazjalistom. I chociaż tym ostatnim książka może się na pierwszy rzut oka wydać zbyt dziecinna (wiek głównych bohaterów, wielkość czcionki…), to jest spora szansa, że prędko zmienią zdanie. A ja teraz spróbuję napisać, dlaczego tak uważam.
Bardzo spodobał mi się sposób pisania Autorki. Potrafi opowiadać prosto i zwyczajnie nawet o rzeczach bardzo trudnych. Nie puszcza oka do czytelnika, ani tym bardziej, do jego rodziców, jak to nieraz się dzieje w modnych ostatnio książkach. Nie tłumaczy wszystkiego niepotrzebnie, pozostawia uchylone furtki, pozwala wiele się domyślać, a nawet dopowiedzieć sobie zakończenie historii. Zaskakuje nas nieoczekiwanym liryzmem sytuacji, czy dramatem w pozornie zwyczajnych wydarzeniach. I doskonale oddaje świat głównego bohatera, Piotrka.
Kim on jest? Młodszym bratem, przede wszystkim, dodajmy, terminalnie chorego geniusza Stefana. Niełatwa to sytuacja, o czym wiedzą wszyscy ci, w których rodzinach wychowują się przewlekle chorujące dzieci. Mimo najlepszych chęci i wysiłków rodziców zdrowe dzieci zazwyczaj pozostają w cieniu, żyjąc niejako w funkcji chorego rodzeństwa, zmagając się z samotnością, wyobcowaniem ze środowiska, a czasem i poczuciem winy. Na szczęście Stefan jest najlepszym przyjacielem dla młodszego Piotrka, jego powiernikiem i doradcą. To postać niezwykle ciekawa, aczkolwiek poznać go możemy głównie dzięki relacji Piotrka. Stefan, mimo ciężkiej choroby, wciąż walczy o swoją godność i sprawność. Czuje się duchowym spadkobiercą wielkiego Stephena Hawkinga, genialnego naukowca, zmagającego się od lat z wyniszczającym go fizycznie stwardnieniem zanikowym bocznym… Choroba wyzwoliła w Stefanie ogromne siły i niezwykłą determinację, przede wszystkim jednak pozwoliła mu wcześnie dojrzeć i zrozumieć wiele trudnych życiowych lekcji. Piotr jest pod ogromnym wpływem starszego brata, co pozwala mu na wnikliwy wgląd we własne problemy. Jednocześnie jednak cała ta niełatwa domowa sytuacja przyczynia się do alienacji chłopca z grupy rówieśniczej i szkolnego towarzystwa. Ciekawie jest tak naprawdę, że Piotr nie wie nic o tym, co się dzieje na podwórku, nie ma pojęcia o problemach kolegów i koleżanek… I tu pojawia się inny bohater, Artek, z pozoru przejedzony słodyczami nieciekawy osobnik, lecz Autorka znów nas zaskakuje, nie pozwalając tak łatwo zaszufladkować swoich bohaterów, co odruchowo już zaczęliśmy robić…
Niezwykle ciekawym zabiegiem okazało się również otwarte zakończenie powieści, pozwalające czytelnikowi snuć domysły i dopowiadać dalsze losy bohaterów. Pozostaje mieć jednak nadzieję, że kiedyś doczekamy się dalszego ciągu opowieści … Kto wie?
Agnieszka Jeż
Od wydawcy: Piotrek dotąd był po prostu Bratkiem, młodszym bratem swojego brata. To Stefan, unieruchomiony w łóżku przez tajemniczą chorobę, nauczył go wszystkiego, odkrył przed nim świat.
„O Stephenie Hawkingu, czarnej dziurze i myszach podpodłogowych” Katarzyna Ryrych, wyd. Literatura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz