cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Bartek, Lenka i sny – zabawa i oswajanie rzeczywistości


Trzecia książka o perypetiach Bartka, starszego przedszkolaka przeżywającego fantastyczne nocne przygody, zatytułowana została "Bartek, Lenka i sny" (poprzednie to: "O czym nie śniło się dorosłym" i "Ja chyba śnię"). Seria autorstwa Joanny Wachowiak ukazuje się nakładem wydawnictwa BIS, z ilustracjami Joli Richter-Magnuszewskiej. Jak zwykle sny bohatera wynikają z rzeczywistości i pomagają ją oswoić, a nawet okiełznać. Po lekturze opowiadań również czytelnicy, będący mniej więcej w wieku Bartka – a więc przedszkolaki i młodsi uczniowie, poradzą sobie choćby z własnym gniewem na młodsze rodzeństwo, lenistwem, poczuciem braku zrozumienia ze strony bliskich, z niewiarą we własne możliwości (nauka jazdy na rowerze), nadmierną powagą dorosłych, a nawet z oczekiwaniami względem Świętego Mikołaja.

Przez okno?
Tak – uśmiechnął się Mikołaj i przysiadł na łóżku. Sprężyny jęknęły, ale na szczęście łóżko się pod nim nie złamało. Mikołaj spojrzał na mnie z powagą. Bartku, jestem tu w sprawie twojego prezentu.
Co? przestraszyłem się. W tym roku nie dostanę?
Ależ skąd! Dostaniesz, jak najbardziej. Jesteś na liście bardzo grzecznych dzieci.
Odetchnąłem z ulgą.
Jest inny problem zaczął znowu Mikołaj. Przejrzałem wszystkie listy, które dostałem od dzieci z całego świata. Przejrzałem nawet dwa razy, bo pomyślałem, że się pomyliłem ale nie, to nie pomyłka, twojego listu nie ma!

Jeśli więc nie jesteście przekonani do poważnych bajek terapeutycznych (choć sam Bartek słucha opowiadania o orle... sprawdźcie, z jakim skutkiem), nie przemawiają do was też ludzkie frasunki zwierzęcych bohaterów w rodzaju Tupcia Chrupcia, warto spróbować "Bartka, Lenki i snów". Problemy i rozważania młodych ludzi zostały tu odwzorowane bardzo wiarygodnie, bo mieszają się z wyobraźnią dziecka, dotyczą spraw błahych w mniemaniu dorosłych, a niezwykle istotnych według dzieci. Wesołe, fantastyczne przygody, jakich Bartek doświadcza w snach, poprawiają nastawienie chłopca do siebie, siostry i rodziców, a czytelnikowi pozwalają podjąć rozmowy z rodzicami lub z samym sobą. To nie są natrętnie pouczające historyjki, ale przykład dobrej i pogodnej literatury dla dzieci, w którą dyskretnie wpleciono nauczanie o wartościach.
Autorka wykorzystuje znane motywy literackie, jak podróż w czasie ("Podróżnik w czasie), ożywanie domowych przedmiotów ("Sekretne życie butów"), przeniesienie do wnętrza bajki("Królewicz"), "dziecinnienie" dorosłych ("Mama urwis"), ale też wprowadza własne, całkowicie oryginalne pomysły na przenikanie się realnej codzienności z niecodzienną wyobraźnią.

Uch! – zdenerwował się prawy i pokazał sandałowi język. – Jesteś głupi jak... Kalosz! Już wiem, kalosz nam pomoże!
Podskoczył parę razy w stronę zielonego kalosza.
Ej, kolego! – Trącił go lekko czubkiem. – Śpisz?
Co? Kto? – zamruczał sennie kalosz. Nagle poderwał się i wyprężył. – Pobudka? Alarm? Jestem potrzebny? Nareszcie, nareszcie...!
Nie, nie, to nie ludzie, to tylko my.
Ach... – Kalosz posmutniał i oklapł. – A już myślałem...
Ale na pewno twój człowiek wkrótce ciebie użyje – pocieszał go lewy. – Widziałem na spacerze trochę błota.
Kalosz odzyskał nadzieję.

Książka wydaje się idealną lekturą rodzinną na dobranoc – znakomicie napędza machinę sennych marzeń. Sprawdziła się nawet w przypadku dziecka znacznie starszego od bohatera, cóż, w naszej rodzinie opowiadania Joanny Wachowiak bawią wszystkich, niezależnie od wieku. A Bartoszka ("Kura na rowerze") rządzi, zarówno w przestrzeni fabularnej, jaki i ilustracyjnej. Spróbujcie zachować powagę czytając na głos tę historyjkę.

Miałem brązowe pióra, dziób, skrzydła i pazurzaste łapy. Chodziłem po podwórku i razem z innymi kurami to tu, to tam dziobałem sobie ziarnka. Od czasu do czasu zadzierałem jednak głowę i tęsknie patrzyłem na ptaki szybujące na niebie.
Hej, Bartoszka! – zawołał ktoś. – Bartoszka, do ciebie mówię!
Obejrzałem się i zobaczyłem koguta.
Bartoszka, czemu ciągle spoglądasz w niebo? Chyba nie myślisz znów o lataniu? Wbij sobie wreszcie do głowy, że kury nie latają. Ech, wszystkie kury porządne, tylko z tobą kłopoty! – Kogut pokręcił głową tak, że aż mu grzebień zadygotał, i odszedł dostojnym krokiem.

Zbiór ten satysfakcjonuje nas pod każdym względem: literackim, plastycznym i ogólnie wydawniczym, a także aktorskim. Do ładnie wydanego, kolorowego tomiku w twardej oprawie dołączona została bowiem płyta z nagraniem – wszystkie opowiadania zinterpretował na niej Jacek Kawalec. Audiobook sprawdza się w podróży, w czasie choroby czy ferii, albo po prostu spełnia oczekiwania wymagającego słuchacza, bo też pan Kawalec może w nieskończoność powtarzać ulubione utwory, podczas gdy rodzic ma już dość czytania na okrągło tej samej książki. "Bartek, Lenka i sny" jest też ukłonem w stronę ambitnych, choć jeszcze niezbyt doświadczonych książkolubów. Szczególnie zadowoleni powinni być kilkuletni odbiorcy debiutujący w roli samodzielnych czytelników, ponieważ przystępny, humorystyczny i przygodowy tekst wydrukowany został czytelną czcionką, z dużymi odstępami między wierszami.
Bożena Itoya

Joanna Wachowiak, Bartek, Lenka i sny, ilustracje Jola Richter-Magnuszewska, książka z płytą, czyta Jacek Kawalec, Wydawnictwo BIS, Warszawa 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz