cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 17 lipca 2017

Atlas miast



Wydawnictwo Nasza Księgarnia przygotowało w tym roku kilka okazałych publikacji obrazkowych, jedną z nich jest olbrzymi "Atlas miast" (ilustracje: Martin Haake, tekst: Georgia Cherry), pierwotnie wydany w 2015 roku (Aurum Press – The Quarto Group, Londyn 2015). Nie mamy w domu wielu podobnych pozycji (przypominam sobie dwie oraz blok "aktywnościowy" do jednej z nich), na "Atlas miast" spojrzeliśmy więc świeżym okiem, bez zamiaru i predyspozycji do porównywania go z konkurencyjnymi ujęciami.
Książka posiada walory edukacyjne, przekazuje bowiem pewne elementy wiedzy kulturoznawczej, historycznej, geograficznej i ogólnie przyrodniczej, ale należy pamiętać, że jest to przede wszystkim publikacja artystyczna. Po układzie i proporcjach przyjętych w obrazkach poświęconych Warszawie szybko oceniliśmy, że w "Atlasie miast" wszystko jest umowne, subiektywne i nie w pełni poważne. Podtytuł określa rozmiar przedsięwzięcia: ambitni autorzy opracowali aż 30 dwustronicowych plansz, zbudowanych z pewnych ikon kultury (także popularnej) danego miasta, a każdy obrazek opatrzyli krótkim, prostym i bardzo ogólnym podpisem, dodając także jedno- lub kilkuzdaniowy opis miasta, informację o kraju (w którym znajduje się dane miasto), języku i populacji. Dla jasności znajdziemy tu też flagę i zwrot "dzień dobry" lub "cześć" w języku urzędowym albo jego miejscowym wariancie (kangur mówi "G'day"), a dla lepszej zabawy – pięć szczegółów do wyszukania (np. 5 rowerzystów w Kopenhadze, 5 niebieskich czaszek w Meksyku, 5 tangarek w Rio de Janeiro, 5 autobusów wodnych w Amsterdamie).
Ponad połowa miast pokazanych w atlasie leży w Europie (Lizbona, Barcelona, Londyn, Amsterdam, Paryż, Rzym, Berlin, Helsinki, Oslo, Kopenhaga, Sztokholm, Ateny, Stambuł, Praga, Budapeszt, Moskwa, Warszawa), przy czym Warszawa umieszczona została nie w części "europejskiej", ale między Buenos Aires a Hongkongiem. Może nasza stolica znalazła się tylko w polskiej edycji książki? Na to wskazywałaby też informacja redakcyjna o innym autorze tekstów dotyczących Warszawy. Poza Europą, dzięki atlasowi zawędrujemy do Ameryki Północnej (5 miast) i Południowej (3 miasta), Azji (4 miasta oraz wspomniany Stambuł) i Australii (1 miasto). Wybór autorów nie padł na żadne miasto afrykańskie, szkoda, byłoby co porównywać. Informacji o kontynentach i powyższych wyliczeń niestety nie znajdziemy w książce.
Pod względem plastycznym publikacja robi dobre wrażenie, zwłaszcza na dzieciach w wieku wczesnoszkolnym, które mogą nie tylko samodzielnie przeczytać opisy, ale też zrozumieć konwencję artystyczną. Nie jest to bowiem przekaz dosłowny, co można dostrzec już po brązowym kolorze wody w rzece na pierwszej planszy (Lizbona). Postaci narysowane są z przymrużeniem oka, często zajmują swoją osobą całą dzielnicę, czasem mają za duże, kiedy indziej tycie głowy, twarze niejednokrotnie przypominają maski, kolory skóry nie zawsze odpowiadają jakiejkolwiek ludzkiej rasie. Obrazki najogólniej można określić jako nieco geometryczne, bo sporo tu kantów i linii, zwłaszcza w tle (przypuszczam, że mają się one odnosić do prawdziwego planu miasta – podziału na dzielnice i/lub lub ważniejszych ulic). Oryginalna kolorystyka jest wkładem własnym ilustratora, niektóre miasta poznajemy jako pełne barw (Sztokholm, Stambuł, Nowy Jork), inne zapamiętamy jako szare (Berlin), fioletowe (Rzym!), brązowe (Lizbona!), piaskowo-wysuszone (Buenos Aires, Meksyk), mroźne (Oslo). Nie zawsze są to powszechne, pierwsze skojarzenia kolorystyczne z danym krajem lub miastem, ale niewątpliwie wpływają na oryginalność "Atlasu miast".
Koncepcja książki zakłada prezentację specyficznych cech danego miasta: miejsc, zabytków, potraw, zwierząt, wydarzeń, przedmiotów, czasem twórców lub bohaterów literatury. Zwięzły tekst jest równie nietypowy, co strona wizualna atlasu, bo każdy obiekt naniesiony na plan miasta opatrzony jest notatką w trybie rozkazującym: "Pozwól sobie na ciastko...", "Posłuchaj miejscowej orkiestry...", "Wejdź po 299 schodach...", "Zakop skarb w piaskach...", "Zwariuj na punkcie sztuki...", "Pogap się na szklany dach...", "Postukaj obcasami w takt...", "Prześledź historię Meksyku. oglądając piętnastometrowy mural...". Jak widać po ostatnim cytacie, również polska ortografia została potraktowana w sposób artystyczny, ponieważ zamiast przecinków zastosowano kropki, których nie ma za to na końcu zdań (rozpoczynanych tradycyjnie – wielką literą). Tyle rozkaźników w jednej publikacji wydało się nam męczące, jako mało doświadczeni czytelnicy książek krajoznawczych mieliśmy też pewien problem ze zrozumieniem, czemu ma służyć ten atlas-przewodnik (oba terminy pojawiają się w tytule książki): wzywa się nas do odwiedzenia tych miejsc poprzez otwarcie okienka? Nie, tu nie ma żadnych okienek. Może mamy przewrócić stronę, by znaleźć więcej informacji o danym obiekcie? Też nie, na kolejnej stronie jest już inne miasto. Przypuszczam, że nikt nie zabierze tego gigantycznego tomu na włóczęgę po wielkich miastach, dziecko nie zapamięta też wszystkich podanych w atlasie informacji (a są to przede wszystkim nazwy własne), by wykorzystać je w realnej podróży, może je ewentualnie wynotować planując takową, ale czy będzie to uporządkowany indeks? We właściwej części książki nie znalazła się ani jedna data, co istotnie ogranicza możliwość zestawiania ze sobą zarówno skarbów danego miasta, jak i różnych kultur przedstawionych na kolejnych planszach. Bez chronologii (i z pominięciem Afryki) nie nauczymy się za wiele o bogactwie cywilizacyjnym świata, czyli też nie taki był cel autorów. Pozostaje więc ostatnia możliwość, najprostsza, ale też najmniej odpowiadająca tytułowi publikacji ("atlas" i "przewodnik" są terminami o konkretnych znaczeniach) oraz zastosowanemu w niej trybowi rozkazującemu – to artystyczna wizja podróży, zakładająca, że mały czytelnik będzie wędrował jedynie palcem po planszy, bawił się, a nie uczył, przeglądając i zapamiętując tylko niektóre elementy zatłoczonych plansz. Ta książka ma tylko wzbudzić ciekawość świata. W tym zakresie "Atlas miast" sprawdza się znakomicie.
Bożena Itoya

Atlas miast. Podróżuj po świecie z przewodnikiem po 30 miastach, ilustracje: Martin Haake, tekst: Georgia Cherry, tłumaczenie oraz teksty dotyczące Warszawy: Anna Garbal, Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz