cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

środa, 9 sierpnia 2017

Zamkowe opowieści duszka Bogusia


Warszawskie wydawnictwo BIS po raz kolejny zabrało się za literaturę związaną z określonym regionem Polski. Po wyjątkowym projekcie wydawniczym, jakim jest polsko-(górno)śląska książka Magdaleny Zarębskiej "Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Niszkowcu wędrowali", przyszedł czas na Szczecin, a konkretnie na Zamek Książąt Pomorskich. Druga edycja zbioru opowiadań Moniki Wilczyńskiej "Zamkowe opowieści duszka Bogusia" jest pierwszą pod egidą wydawnictwa BIS i z oszczędnymi, wysmakowanymi ilustracjami Doroty Wojciechowskiej.

Zamek jest miejscem zabytkowym, był siedzibą Gryfitów, czyli dawnych władców Pomorza. Współcześnie mieści się w nim kilka instytucji kulturalnych.

Bohaterem książki jest chłopiec (na tyle duży, że autorka pisze o nim: "Kiedy był mały, zawsze marzył o tym, aby spotkać jakiegoś ducha") bywający często w Zamku Książąt Pomorskich z racji zawodu mamy-muzealniczki. Adaś pewnego listopadowego dnia poznaje dobrodusznego Bogusia, takiego szczecińskiego Kacperka, który raczy nowego kolegę żarcikami i historiami (przeważnie niezbyt wesołymi) o przeszłości zamku oraz okolic. Tak ciekawych lekcji muzealnych nie zapewni żadna interaktywna wystawa.

Pewnego dnia Mateusz zauważył nieprzyjacielskie wojska, które zbliżały się do miasta. Kazał mamie ukryć się w domu, a sam postanowił ostrzec szczecinian. Biegł w kierunku bramy miejskiej najszybciej, jak umiał, bez wytchnienia. Jednak już przy kościele św. Piotra i Pawła...
A wiem, to tuż przy zamku, tak? – przerwał Adaś.
Tak, tak... kiedyś miasta były otoczone murami, a ten kościół znajdował się przed nimi. A więc tuż przy kościele jeden z jeźdźców brandenburskich zaczął go ścigać. Mateusz czuł, że nie ucieknie przed nim. Błagał o cud, bo bardzo chciał dobiec i ostrzec mieszkańców. Nagle poczuł, że zrywa się silny wiatr. Jego nogi stały się ciężkie, a ręce zesztywniały uniesione do góry. Goniący go jeździec również odczuł, że dzieje się z nim coś dziwnego. Po chwili jeździec zamienił się w wielki głaz, a Mateusz...

Legendy ożywają w opowieściach Bogusia, który zazwyczaj osobiście poznał jej bohaterów lub usłyszał relacje z pierwszej ręki. Kilkuletni słuchacz, czy to bohater, czy czytelnik książki, jest zafascynowany bliskością dawnych ponurych dziejów. Opowiadania o Sydonii von Borck, czarnych kotach, Baszcie Siedmiu Płaszczy, platanie Mateuszu, błaźnie Mikołaju, stryju Bazylim, Bogusławie X i Annie Jagielonce czy Ottonie Jageteuflu są ciekawe nawet dla starszego dziecka, a legendy zostały umiejętnie opatrzone otoczką współczesności (szkoła, rodzice, pozaszkolna nuda, przeziębienia...).
Pozycja ta nie ma wysokoartystycznych ambicji, jest to jednak zgrabna kompozycja prostej formy literackiej, wiedzy o historii i kulturze regionu oraz ciekawej interpretacji plastycznej. Wygląd tytułowego duszka i innych postaci nie jest oczywisty ani banalny, ilustratorka podeszła do tekstu w sposób i tradycyjny, i nietypowy. Obrazki zostały umieszczone obok tekstu (bez modnych zabaw edytorskich, przeplatania i uzupełniania słowa obrazem), nie podważają jego dominującej roli, a jednak w istotnym stopniu decydują o dobrym poziomie publikacji. Właśnie za sprawą ilustracji zwróciłam uwagę na książkę Moniki Wilczyńskiej, autorki wcześniej zupełnie mi nieznanej, a pierwsze wrażenie koncentrowało się na oryginalnej kolorystyce: ciemny, zielonkawy odcień niebieskiego, czerń, beż (w środku książki przechodzący w złoto), biel i czerwień, zazwyczaj pełniąca funkcję akcentu (szarfa z tytułem, mały, sierpowaty księżyc, szkatuła). Cieszę się, że mój syn może poznawać różne podejścia do ilustracji dziecięcej i że coraz więcej wydawców decyduje się na współpracę z twórcami unikającymi cukierkowych buź i kolorów.
Lektura "Zamkowych opowieści duszka Bogusia" była więc przyjemnym przeżyciem estetycznym, ale też intelektualnym, bo wzbogaciła naszą wiedzę o legendarium polskim, czy raczej o historii oraz opowieściach ziem należących do dzisiejszej Polski, niegdyś tak różnorodnych kulturowo i językowo. Bardzo ucieszyłoby mnie, gdyby wydawnictwo BIS kontynuowało i wzmacniało ten nurt swojej działalności, prezentując nam kolejne literackie charakterystyki regionów w połączeniu z dobrą polską ilustracją.
Bożena Itoya

Monika Wilczyńska, Zamkowe opowieści duszka Bogusia, ilustrowała Dorota Wojciechowska, Wydawnictwo BIS, Warszawa 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz