Warszawskie
wydawnictwo BIS po raz kolejny zabrało się za literaturę związaną
z określonym regionem Polski. Po wyjątkowym projekcie wydawniczym,
jakim jest polsko-(górno)śląska książka Magdaleny Zarębskiej
"Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Niszkowcu wędrowali",
przyszedł czas na Szczecin, a konkretnie na Zamek Książąt
Pomorskich. Druga edycja zbioru opowiadań Moniki Wilczyńskiej
"Zamkowe opowieści duszka Bogusia" jest pierwszą pod
egidą wydawnictwa BIS i z oszczędnymi, wysmakowanymi ilustracjami
Doroty Wojciechowskiej.
Zamek
jest miejscem zabytkowym, był siedzibą Gryfitów, czyli dawnych
władców Pomorza. Współcześnie mieści się w nim kilka
instytucji kulturalnych.
Bohaterem
książki jest chłopiec (na tyle duży, że autorka pisze o nim:
"Kiedy był mały, zawsze marzył o tym, aby spotkać jakiegoś
ducha") bywający często w Zamku Książąt Pomorskich z racji
zawodu mamy-muzealniczki. Adaś pewnego listopadowego dnia poznaje
dobrodusznego Bogusia, takiego szczecińskiego Kacperka, który raczy
nowego kolegę żarcikami i historiami (przeważnie niezbyt wesołymi)
o przeszłości zamku oraz okolic. Tak ciekawych lekcji muzealnych
nie zapewni żadna interaktywna wystawa.
Pewnego
dnia Mateusz zauważył nieprzyjacielskie wojska, które zbliżały
się do miasta. Kazał mamie ukryć się w domu, a sam postanowił
ostrzec szczecinian. Biegł w kierunku bramy miejskiej najszybciej,
jak umiał, bez wytchnienia. Jednak już przy kościele św. Piotra i
Pawła...
– A
wiem, to tuż przy zamku, tak? – przerwał Adaś.
– Tak,
tak... kiedyś miasta były otoczone murami, a ten kościół
znajdował się przed nimi. A więc tuż przy kościele jeden z
jeźdźców brandenburskich zaczął go ścigać. Mateusz czuł, że
nie ucieknie przed nim. Błagał o cud, bo bardzo chciał dobiec i
ostrzec mieszkańców. Nagle poczuł, że zrywa się silny wiatr.
Jego nogi stały się ciężkie, a ręce zesztywniały uniesione do
góry. Goniący go jeździec również odczuł, że dzieje się z nim
coś dziwnego. Po chwili jeździec zamienił się w wielki głaz, a
Mateusz...
Legendy
ożywają w opowieściach Bogusia, który zazwyczaj osobiście poznał
jej bohaterów lub usłyszał relacje z pierwszej ręki. Kilkuletni
słuchacz, czy to bohater, czy czytelnik książki, jest
zafascynowany bliskością dawnych ponurych dziejów. Opowiadania o
Sydonii von Borck, czarnych kotach, Baszcie Siedmiu Płaszczy,
platanie Mateuszu, błaźnie Mikołaju, stryju Bazylim, Bogusławie X
i Annie Jagielonce czy Ottonie Jageteuflu są ciekawe nawet dla
starszego dziecka, a legendy zostały umiejętnie opatrzone otoczką
współczesności (szkoła, rodzice, pozaszkolna nuda,
przeziębienia...).
Pozycja
ta nie ma wysokoartystycznych ambicji, jest to jednak zgrabna
kompozycja prostej formy literackiej, wiedzy o historii i kulturze
regionu oraz ciekawej interpretacji plastycznej. Wygląd tytułowego
duszka i innych postaci nie jest oczywisty ani banalny, ilustratorka
podeszła do tekstu w sposób i tradycyjny, i nietypowy. Obrazki
zostały umieszczone obok tekstu (bez modnych zabaw edytorskich,
przeplatania i uzupełniania słowa obrazem), nie podważają jego
dominującej roli, a jednak w istotnym stopniu decydują o dobrym
poziomie publikacji. Właśnie za sprawą ilustracji zwróciłam
uwagę na książkę Moniki Wilczyńskiej, autorki wcześniej
zupełnie mi nieznanej, a pierwsze wrażenie koncentrowało się na
oryginalnej kolorystyce: ciemny, zielonkawy odcień niebieskiego,
czerń, beż (w środku książki przechodzący w złoto), biel i
czerwień, zazwyczaj pełniąca funkcję akcentu (szarfa z tytułem,
mały, sierpowaty księżyc, szkatuła). Cieszę się, że mój syn
może poznawać różne podejścia do ilustracji dziecięcej i że
coraz więcej wydawców decyduje się na współpracę z twórcami
unikającymi cukierkowych buź i kolorów.
Lektura
"Zamkowych opowieści duszka Bogusia" była więc
przyjemnym przeżyciem estetycznym, ale też intelektualnym, bo
wzbogaciła naszą wiedzę o legendarium polskim, czy raczej o
historii oraz opowieściach ziem należących do dzisiejszej Polski,
niegdyś tak różnorodnych kulturowo i językowo. Bardzo ucieszyłoby
mnie, gdyby wydawnictwo BIS kontynuowało i wzmacniało ten nurt
swojej działalności, prezentując nam kolejne literackie
charakterystyki regionów w połączeniu z dobrą polską ilustracją.
Bożena
Itoya
Monika
Wilczyńska, Zamkowe opowieści duszka Bogusia, ilustrowała Dorota
Wojciechowska, Wydawnictwo BIS, Warszawa 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz