cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Znam to miasto: Paryż, Sztokholm



W biblioteczkach najmłodszych dzieci często goszczą książki obrazkowe będące równocześnie łamigłówkami, takie realizacje hasła "nauka przez zabawę", łączące dwa typy edukacji: oswajanie z określonym stylem plastycznym i kształtowanie koncentracji oraz spostrzegawczości. Są to kolorowe publikacje dużego formatu, których czytelnik, czy raczej oglądacz, ma za zadanie wyszukać i poprawnie zidentyfikować mnóstwo szczegółów: postaci, sytuacji czy barw. Często zabawa z taką książką wspomaga też naukę liczenia. Wszystkie te cechy posiadają urokliwe albumy z serii "Znam to miasto": "Sztokholm" i "Paryż", opublikowane w Polsce przez wydawnictwo Zakamarki, a stworzone przez niemiecką ilustratorkę Judith Drews.
Kartonowe wielkoformatówki o dwóch europejskich miastach charakteryzują się spokojnymi, niekrzykliwymi (a miejscami nawet bladymi) kolorami, białymi twarzami, wesoło-pozytywnym nastrojem oraz nawiązaniami do dziecięcego sposobu rysowania, co dotyczy zarówno wyglądu ilustracji, jak i ich zakresu czy, inaczej rzecz ujmując, punktu widzenia. Rysunki młodszych dzieci przedstawiające sceny z jakiegoś miasta (lub dowolnego innego miejsca) rzadko bywają hiperrealistyczne, podobnie odbieram prace Judith Drews. W książkach "Paryż" i "Sztokholm" znajdziemy pewne symboliczne obiekty, jak Wieża Eiffla, kamienice w Sztokholmie czy jedno z wejść do paryskiego metra, a na tylnych okładkach zamieszczono nawet ogólny plan miast z podziałem na dzielnice, ale nie są to publikacje czysto edukacyjne, które miałyby przekazać solidną dawkę wiedzy i nauczyć topografii miasta. W wieku kilku lat, bo zapewne tyle liczą sobie odbiorcy tych pozycji, ważniejsze jest zapamiętanie pewnych motywów, nabycie jakichkolwiek skojarzeń. I właśnie takie zadanie znakomicie spełniają obie książeczki.
Autorka w każdej z książek w czytelny sposób określiła (słownie i plastycznie) kogo mamy poszukiwać w gęstwinie placów, parków i alejek Paryża oraz Sztokholmu, na jakie pytania powinniśmy odpowiedzieć, co odkryć. Zagadki skonstruowane są tak, że czasem wystarczy krótka, konkretna odpowiedź, a kiedy indziej potrzebne będą bardziej rozwinięte wypowiedzi, zatem z tymi książkami dziecko uczy się poprawnie opowiadać, konstruować wypowiedź uporządkowaną pod względem chronologicznym i językowym.
W Paryżu mamy zbadać między innymi "Co kradnie złodziejaszek Theo?" i "W jakich miejscach ląduje ufo?", ale są też rozbudowane zadania, jak "Prześledź, co robią Minou i Pierre!" czy "Co robi rodzina Parkerów podczas zwiedzania Paryża?". Wspomniane już paryskie (lub ogólnie francuskie) lejtmotywy, takie kulturowe słowa klucze, występują nie tylko w warstwie graficznej, ale i tekstowej – bohaterami poleceń są bracia Montgolfier, Esmeralda i Dzwonnik, mim, Czerwony Kapturek, Marie Skłodowska-Curie i jej córka, czy niewymienieni z nazwiska, ale i tak rozpoznawalni: strojna Coco, Pablo w pasiastej bluzce oraz Edith w towarzystwie ptaszka i nutki ("mały wróbelek o słowiczym głosie"). Do tego wyszukujemy bagietki i francuskie flagi, więc na pewno młody wielbiciel książek-łamigłówek liźnie tu co nieco francuskiej kultury.
Turystyczne, historyczne, bajkowe i kulturowe (z uwzględnieniem kultury popularnej) tropy możemy podjąć również w stolicy Szwecji. Dzięki książce "Sztokholm", złożonej, podobnie jak "Paryż", z pięciu dwustronicowych plansz, prześledzimy między innymi trasy, przygody i statyczne zajęcia księżniczek, królów, trolli, duszków, jednej świętej, dwóch słynnych pisarek tworzących dla dzieci (Astrid i Selmy), pewnej rudowłosej dziewczynki ze sterczącymi warkoczykami i jej małpki, zwykłych, anonimowych postaci ludzkich oraz posągów i obrazów. W całej publikacji najbardziej dostrzegalne są barwy szwedzkiej flagi, co na pewno pozostanie w pamięci i utrwali się na mapie skojarzeń małego czytelnika.
Zabawa z książkami obrazkowymi Judith Drews może zapełnić wiele godzin przedszkolakowi, a nawet młodszemu uczniowi, bo na kolorowych kartach "Paryża" oraz "Sztokholmu" aż roi się od elementów i w tym tłumie nie zawsze od razu znajdujemy to, czego szukamy. Pstrokate trawniki i posadzki sztokholmskich przestrzeni (plenerów i wnętrz) trochę zmęczyły mój wzrok, podobnie mój syn stwierdził, że "mnoży mu się w oczach". Paryskie posadzki i trawniki również są "kropkowane", ale ze względu na bardziej stonowane kolory nie rzucają się w oczy aż tak bardzo. Na pewno więc odkrywanie tajemnic europejskich stolic trzeba sobie dawkować, co można zaliczyć na plus publikacji – zabawy starczy na dłużej.
Bożena Itoya

Judith Drews, Paryż, tłumaczenie Katarzyna Skalska, Tatiana Zgaińska-Filipowska, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2017.
Judith Drews, Sztokholm, tłumaczenie Katarzyna Skalska, Tatiana Zgaińska-Filipowska, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz