cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

poniedziałek, 12 września 2016

Śledztwo tropem śledczego


Piąta przygoda dziewcząt należących do międzynarodowej agencji detektywistycznej Aniołki kota Cagliostro rozgrywa się we Włoszech, podobnie jak w trzech pierwszych tomach serii Jarosława Mikołajewskiego. Tym razem Marta, Olga, Patricia, Mary, Rita i Helenka podczas rozmowy przez magiczny komunikator meeter-sweeter otrzymują rozpaczliwe wezwanie o pomoc, wysłane, prawdopodobnie przez ich kociego szefa, z Katanii leżącej u podnóża wulkanu Etna.

Już się ucieszyły, że znowu połączy je detektywistyczna przygoda, gdy oto, zamiast kociego pyszczka, za okiem pojawił się napis: RATUNKU! Dramatycznie czerwony, dramatycznie wielkimi literami, dramatycznie pozbawiony innych wskazówek.
Ratunku – kto wzywa? Ratunku – gdzie? W jaki sposób? Od czego? Od kogo?

Dziewczęta przenoszą się więc, podróżując w sposób zbliżony do teleportacji, do czarnego, bo zbudowanego z bloków zastygłej lawy, miasta, zwiedzają je, poszukując wskazówek dotyczących zaginionego Cagliostro, poznają lokalne ciekawostki. Na wielkim targu rybnym spotykają pewnego profesora, a w jego osobie niespodziewane wsparcie misji ratunkowej.

Rzeczywiście, kiedy podeszły dwa kroki do miejsca, które z początku wydało im się piekielną otchłanią, zobaczyły, że każdy ze sprzedawców wymachuje rękami uzbrojonymi w noże i tasaki nad straganem z potworami morskimi.
Tam są tuńczyki – wyjaśnił człowiek w kapeluszu, widząc, jakie wrażenie robi na dziewczynkach scena. – A tam obok mieczniki. Dalej okonie, dorady, ośmiornice...

Jak dalej będą przebiegały poszukiwania i czy zakończą się sukcesem, czytelnik przekona się szybko, choćby dlatego, że od "Kota w worku" trudno się oderwać. Historia nie jest też zbyt długa, ani dramatyczna, ale to dobrze, bo pasuje do charakteru tej detektywistyczno-krajoznawczej serii. Jarosław Mikołajewski stworzył ciekawą literacką niszę, wprowadzając elementy wiedzy o kulturze, architekturze i przyrodzie Włoch (a w czwartym tomie także Polski, bo akcja "Syreniego śpiewu" rozgrywała się w Warszawie) do lekkich opowiadań o grupie detektywek, które działają pod bajkowym przywództwem i podejmują niecodzienne "zlecenia".
Atmosferę cyklu współtworzą czarno-białe (z wyjątkiem okładki) ilustracje Marcina Bruchnalskiego. Te wyraźne, bogate w szczegóły, pełne ciekawych ujęć i wesołe rysunki sprawiają, że książkę czyta się przyjemnie, pozytywnie wpływają na pogodę ducha, odpędzając choćby umiarkowane zachmurzenia nastroju.
Bożena Itoya

Jarosław Mikołajewski, Kot w worku, seria Aniołki kota Cagliostro, ilustracje Marcin Bruchnalski, Media Rodzina, Poznań 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz