cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

czwartek, 29 listopada 2012

Królewna i goblin



„Królewna i goblin” to jedna z najnowszych propozycji Muchomora. Książka Georga MacDonalda, szkockiego pioniera powieści fantasy, ukazała się już w Polsce kilka lat temu. Teraz kolejna odsłona, tym razem w jednym z moich ulubionych wydawnictw. Mam nadzieję, że pojawienie się tego tytułu na rynku wzbudzi większe zainteresowanie, niż jego poprzednia edycja. „Królewna i goblin” spełnia wszelkie warunki prawdziwej baśni: dobro triumfuje nad złem, mądrość nad głupotą, a siłę pokonać można odwagą, sprytem i wytrwałością. I tak naprawdę nie trzeba nic więcej, by wnieść radość i poczucie bezpieczeństwa do dziecięcego świata.
Historia opowiedziana w książce jest dosyć prosta: jako głównych bohaterów mamy królewnę, ośmioletnią Irenkę, oraz młodego i dzielnego górnika Curdiego. I świat, w którym żyją, a więc z jednej strony pałac, ogród, służbę, rycerzy, a z drugiej – podziemne korytarze kopalni, w której pracują górnicy, dziką przyrodę i ubogie ludzkie siedliska. W głębi ziemi żyją też tajemnicze gobliny, mityczne istoty o wrednym charakterze i nieprzyjemnym, nieco groteskowym wyglądzie. I, niestety, złych zamiarach wobec ludzi, którzy ich kiedyś skrzywdzili. Podstępne istoty chcą uprowadzić królewnę i zabić górników, niszcząc ich kopalnię. Przypadkiem dowiaduje się o tym Curdie i za wszelką cenę stara się zapobiec nieszczęściu. Tymczasem sam pada ofiarą goblinów, a ratunek przychodzi ze strony, z której się nikt nie spodziewał, nawet czytelnik… Bo jest też w tej baśni i inny świat, jeszcze bardziej wymykający się rzeczywistości pałacu i podziemia. Świat zaczarowany, w którym żyje tajemnicza praprababka królewny. Dostęp do niej jednak gwarantuje już tylko wiara i pokora, cechy właściwe dzieciom, chociaż również nie w każdych okolicznościach. Bohaterom powieści także zdarza się zwątpić i unieść pychą. Mają jednak szczęście, gdyż czuwa nad nimi mądrość, którą uosabiają postacie kobiece, prababka królewny i całkiem realna matka Curdiego, ciekawe przykłady bardzo pozytywnych, archetypicznych wręcz postaci kobiecych w literaturze.
 Prozą MacDonalda fascynowali się pisarze takiej klasy, jak J.R.R. Tolkien, S.C. Lewis, czy Edith Nesbit. Czytając książkę, nie mogłam się oprzeć refleksji, jak bardzo różne są gobliny u MacDonalda, który tworzył na przełomie wieków (zmarł w 1905 roku!), od tych u Tolkiena. W książce o królewnie Irence mamy zaledwie początek rozłamu i nieprzyjaźni między ludźmi, a światem tajemniczych istot. U Tolkiena degeneracja tej rasy postępuje i stwory dzieli od ludzkiego świata rozziew nie do pokonania. W dzisiejszych produkcjach fantasy, i to zarówno książkach, jak i filmach, groza i wynaturzenie posunęły się jeszcze dalej. Ciekawa jest obserwacja dynamiki konfliktów, które wybuchają nieraz o drobiazg, a kończą się sytuacją patową, w której obie strony nie są już w stanie zupełnie się porozumieć…
Wysmakowany projekt graficzny Urszuli Woźniak uzupełniają ilustracje Piotra Bednarczyka. Są trochę mroczne w kolorystyce i oszczędne w barwach, ale za to jak pięknie pokazany został zachód słońca w górach za pomocą kilku walorów szarości i czerni! Zwróciły moją uwagę ujęcia krajobrazów, przypominające nieco renesansowe pejzaże północnoeuropejskich mistrzów pędzla, z zaznaczoną drogą wijącą się między wzgórzami… Niektóre obrazki pojawiają się skromnie obok tekstu, inne zaś są bardziej eksponowane, zawieszając nawet na kilka stron tok narracji. Jest to pomysł dobry, o ile ilustracja współgra z tekstem, jak to ma miejsce w przypadku tej książki.  
Po „Królewnę i goblina” mogą sięgać już dzieci w wieku wczesnoszkolnym, ale zaciekawi ona z pewnością i starszych, a nawet dorosłych. Mnie wciągnęła na jeden (długi!) wieczór. Dorośli też lubią baśnie…
Agnieszka Jeż


"Królewna i goblin" to opowieść o przygodach ośmioletniej królewny Irenki i Curdiego, syna górnika. Curdie próbuje uchronić Irenkę przed porwaniem przez mieszkające w podziemiach ich świata gobliny, które chciałyby przejąć władzę nad królestwem ludzi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz