cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

czwartek, 17 stycznia 2013

Albumy Tytusa, Romka i A’Tomka

Tytusa, Romka i A’Tomka naszym drogim czytelnikom przedstawiać chyba nie trzeba. Dzięki kolejnym książeczkom, ukazującym się od 1957 roku, znają go zarówno małe, jak i całkiem duże dzieci. Niektórzy z nich, jak i ja, czytywali swego czasu „Świat Młodych”, z utęsknieniem wyczekując kolejnego numeru gazety z historyjką na ostatniej stronie. Albo wymieniali się komiksami, zniszczonymi od ciągłego używania – i to już nie do końca, tak jak ja… Od razu się przyznam: nie byłam nigdy miłośniczką słynnego szympansa i jego przyjaciół. Owszem, podczytywałam sobie z przyjemnością historyjki w gazetce, ale komiksów nie zbierałam. Do postaci zachowałam jednak sentyment należny wspomnieniom z dzieciństwa, więc z zaciekawieniem powitałam pojawienie się na rynku, za sprawą wydawnictwa Prószyński i Ska, zupełnie nowych publikacji z małpiszonem i jego kolegami w roli głównej. Come back tym razem w odsłonie historycznej, z wyraźnym, jak zwykle, zacięciem dydaktycznym. Na warsztat Papcio Chmiel (artystyczny pseudonim autora Henryka Jerzego Chmielewskiego) wziął największe zmagania i sukcesy polskiego oręża: bitwę pod Grunwaldem, Odsiecz Wiedeńską i Bitwę Warszawską z 1920 roku. Do tej serii dołączyło jeszcze Powstanie Warszawskie, znane Autorowi z własnych przeżyć wojennych, które, jak wiadomo, zwycięstwem się nie zakończyło, lecz bez wątpienia pozostało jednym z bardziej romantycznych i honorowych patriotycznych zrywów.

 I tak trochę „ku pokrzepieniu serc”, a trochę, jak zazwyczaj, z belferskim pazurem, Chmielewski wprowadza czytelników w historię Polski. A ma ku temu sposobny warsztat: cytowane dokumenty z epoki, stylizowany język, szeroką wiedzę i studia nad przedmiotem, lecz, przede wszystkim, poczucie humoru. Dzięki niemu w dawnym świecie zaistnieć mógł Tytus i jego przyjaciele, ba, dostali nawet do spełnienia istotne role. Autor, nie naruszając historycznej perspektywy, lekko, zabawnie i z ogromną erudycją opisuje szczegółowy przebieg zdarzeń. Jak na sędziwego już wojaka – weterana przystało, sięga też i do swoich wojennych wspomnień, wplatając je zręcznie w tok opowieści. Ot, gawędy starego żołnierza, miło posłuchać… a nauczyć się przy okazji można sporo, bo tekstu naprawdę jest dużo. Tym razem „Tytusy” to nie tylko komiksy, lecz grube księgi z prawdziwego zdarzenia, nad obrazkami zdecydowanie przeważa gęsto zapisana treść zawarta w odautorskich głosach. Z tego też powodu polecałabym książki dla starszych dzieci, zainteresowanych chociaż trochę historią, które nie pogubią się w mnogości szczegółów i docenią dowcip autora. Najlepszym chyba jednak wariantem będzie przeczytać książki z dzieckiem, śmiejąc się razem i tłumacząc, w razie potrzeby, co trudniejsze słowa, szczególnie te zapożyczone z innych języków. Zwłaszcza, jeśli byłoby to pierwsze spotkanie z małpim bohaterem.
Czytając, nie mogłam jednak oprzeć się wrażeniu staroświeckiej aury, jaka otacza ostatnie książki Papcia Chmiela. Są w jakiś sposób niedzisiejsze, chwilami nawet lekko trącą myszką. Może to za sprawą bardzo silnego akcentu położonego na edukacyjny walor publikacji? A może osobistych poglądów Autora, dających się tu i ówdzie odczytać nie tylko między wierszami (co dzisiaj ze względu na tzw. poprawność polityczną nie jest często spotykane)? Trudno powiedzieć. W każdym razie książki te w dosyć istotny sposób wyróżniają się wśród innych tego rodzaju prób przybliżenia dzieciom historii Polski. Wspaniała alternatywa dla nudnych podręczników…
Agnieszka Jeż
     
Od wydawcy:
Papcio Chmiel po raz kolejny zaskoczył swojego wydawcę oraz licznych fanów!
Pomimo zapowiedzi o zakończeniu pracy twórczej (po 52 latach), której ukoronowaniem był "Tytus Romek i A’Tomek jako warszawscy powstańcy 1944, z wyobraźni Papcia Chmiela narysowani", twórca kultowego Tytusa narysował kolejne wielkoformatowe albumy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz