cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

środa, 27 lutego 2013

Dziadek do wynajęcia...


O tym, jak ważna jest dla dziecka postać babci i dziadka, sporo się teraz mówi. W czasach, gdy rodzice dużo i długo pracują, nieraz mając mało czasu dla swoich pociech, ktoś, kto już spieszyć się nie musi, już tylko przez to wydaje się postacią z cudownej bajki. Nieżyjąca już nieodżałowana Stefania Grodzieńska jedną ze swoich książek zatytułowała Nic już nie muszę. I to właśnie jest piękne. Co za ulga na samo wyobrażenie sobie takiej kondycji: można mówić, co się chce, nie przejmować konwenansami, dysponować swoim czasem… Trochę jakby powrót do dzieciństwa, świata, z którym żyjemy w zgodzie, z którym nie potrzebujemy walczyć. Być może dlatego właśnie dzieciom tak łatwo przychodzi nawiązanie relacji z dziadkami, z tymi, którzy są pogodzeni ze swoim czasem i potrafią znaleźć wymierne korzyści z bycia starym człowiekiem.
Nie wszyscy jednak mają szczęście posiadania dziadka, czy babci. Tak się nieraz w życiu układa, lecz najwyraźniej pozostaje pustka, kogoś brakuje. Wątek ten pojawiał się już w literaturze dla dzieci, szczególnie warto przypomnieć tu „Babcię na jabłoni” Miry Lobe. Ostatnio ukazała się kolejna książka, która porusza ten temat. Renata Piątkowska pochyliła się nad historią Witka, chłopca, który nie miał dziadka, chociaż bardzo, bardzo tego pragnął. Na szczęście, podobnie jak w książce austriackiej autorki, istnieje możliwość „adopcji przodka”, sąsiada zza płotu, trochę ekscentrycznego pana w kolorowej koszuli w papugi. Przyszywany dziadek okazuje się tak wspaniały, że powoli zaczynają go Witkowi zazdrościć wszyscy koledzy. Najbardziej wzruszyło mnie, że i Witek, jak się okazało, stał się dla dziadka spełnieniem marzenia o wnuku. Dwie samotności się spotkały i powstała przyjaźń…
Dziadek na huśtawce” to także zatem historia o marzeniach, nieśmiało realizowanych przez głównych bohaterów. Mały Witek odkłada pieniądze na wyjazd do Afryki, a jego nowy dziadek… cóż, nie zdradzę, przygotujcie się na wielkie zaskoczenie, gdy razem z chłopcami odkryjecie, co znajduje się w ogrodowej szopie!
Ilustracje do książki, wydanej przez sympatyczne i niezwykle prężne wydawnictwo Bis, wykonał Artur Nowicki, artysta znany z wielu książek, czasopism i podręczników dla dzieci. Żywiołem jego rysunków jest ruch: postacie zdają się być uchwycone w biegu, przyłapane wpół słowa, zatrzymane w pędzie. Tytułowy dziadek buja się na huśtawce, gorące naleśniki smakowicie parują, a chłopcy tłuką się ile sił… Jednym słowem – dzieje się! Rysunkowy dowcip współgra z pogodną narracją opowiadania. Oby jak najwięcej było takich książek – ciepłych i mądrych.
Agnieszka Jeż 
Od wydawcy: Nie każdy ma dziadka. Witek jako jedyny wśród swoich kolegów dziadka nie miał - do chwili gdy zaprzyjaźnił się z panem Teofilem. Wtedy okazało się, że takiego dziadka jak Witek nie ma nikt!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz