cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

piątek, 19 grudnia 2014

Kolorowe kredki


Świat, w którym żyją nasze dzieci, różni się diametralnie od tego, który pamiętamy z własnego dzieciństwa. Dorośli chętnie wymieniają nostalgiczne wspomnienia fikołków na trzepaku i wielogodzinnych zabaw na podwórku. Ach, te dzisiejsze dzieci - mówimy. Nic, tylko siedzą przed tym ekranem. Jak nie grają, to oglądają. Technologie na dobre zawładnęły życiem naszych pociech - i to od pierwszych lat życia. Roczniak szybciej uczy się odblokowywać smartfona niż trzymać ołówek, słowo "pisanie" oznacza dziś wyłącznie stukanie w klawiaturę (nie jestem pewna, czy moja córka kiedykolwiek widziała mnie piszącą długopisem, nawet lista zakupów trafia do smartfona), a pierwsze kroki w rysowaniu dziecko robi w odpowiedniej aplikacji na tablet, która pozwala tworzyć palcem kolorowe smugi, a do tego gra i śpiewa. Czy w takiej sytuacji uda się przekonać najmłodszych, by chwycili za kredki i spróbowali stworzyć coś "analogowo"?
Z pomocą przychodzi piórnik. Tajemniczy przedmiot pełen skarbów. Zakreślacze, flamastry, gumki, temperówki, ołówki, linijki, ekierki - każde daje inne możliwości twórcze, w dodatku są zawsze gotowe do użycia, na wyciągnięcie ręki. Dobrze, więc kupujemy piórnik lub wyciągamy z szuflady własny, nieco sfatygowany, jeszcze z czasów szkolnych. Gdyby tylko istniał sposób na to, by zainteresować nim zapatrzone w ekran dziecko...
I tu przyda się wydana przez Naszą Księgarnię książka "Co się zdarzyło w piórniku". W środku znajdziemy wiersz Izabeli Mikrut, opowiadający o ukrytym życiu przyborów szkolnych, które, gdy nikogo nie ma w pokoju, odstawiają szalone harce i pokrywają wszystkie powierzchnie plamkami, szlaczkami i zygzakami. Tekstowi towarzyszą barwne ilustracje Marty Kurczewskiej, pełne uśmiechniętych kredkowych buziek. Jest lekko, miło i wesoło. Historyjkę uzupełnia kilka kolorowych łamigłówek dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym (wskaż różnice, przyporządkuj, znajdź drogę w labiryncie), jest ich jednak zbyt mało, by można było traktować tę pozycję jako zeszyt ćwiczeń dla najmłodszych. Książka (także strony z łamigłówkami) wykonana jest z grubych kartonowych kartek,  co oczywiście prezentuje się bardzo dobrze, ale sprawia, że trochę szkoda po niej pisać. Być może lepiej sprawdziłaby się tu formuła znana z popularnej serii tego samego wydawnictwa "Opowiem ci mamo, co robią...": zestaw złożony z kolorowej książeczki i czarno-białego "zeszytu ćwiczeń", po którym można rysować bez wyrzutów sumienia. Pozwoliłoby to też dołączyć większą ilość łamigłówek. Lekkie uczucie niedosytu nie wpływa jednak negatywnie na odbiór książki. Wiersz, ilustracje i łamigłówki stanowią spójną całość i z pewnością spodobają się dzieciom, przy okazji przemycając wiedzę o przyborach szkolnych i zachęcając nasze pociechy, by choć na chwilę zamieniły smartfona na starą dobrą kartkę papieru. A więc  - kredki w dłoń i do dzieła!
Joanna Pietrulewicz
Od wydawcy: Kiedy nie patrzycie, w piórniku dzieją się niesłychane rzeczy. Przybory, które w nim mieszkają, mają swoje własne, bardzo ciekawe życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz