Książki
Marcina Pałasza mogą być dobrym wprowadzeniem w świat literatury.
Przeważnie krótkie, zawsze zabawne i zarazem mądre, pisane
naturalnym, lekkim, ale poprawnym językiem, znakomicie sprawdzają
się jako pierwsze (i drugie, i trzecie...) samodzielne lektury dla
dzieci w wieku od około 7-8 lat. Pasują też do serii "To
lubię" Wydawnictwa Literatura, w której ostatnio ukazały się
dwie (wznowione) pozycje tego autora.
"Wszystko
zaczyna się od marzeń" jest równocześnie tytułem książki
i jednego z czterech zawartych w niej opowiadań (pozostałe to:
"Diabeł Leśne Oczko", "Drzwi, których nie ma"
i "Amarylis"), których bohaterami są siedmioletnia
Asia i ośmioletni Maciek. Zwyczajne dzieci przeżywają fantastyczne
przygody, przypominające mi nieco opowiadania z czasopisma
"Fantazja" – takiej "Fantastyki" dla dzieci,
wydawanej, niestety tylko przez dwa lata, na początku lat 90. XX
wieku. Żałuję, że jako dziecko nie miałam okazji czytać też
utworów Marcina Pałasza, ale na szczęście ma do nich dostęp mój
syn.
Opowiadania
o Asi i Maćku są dobrze skonstruowane, oryginalne, bardzo
wciągające i zaskakujące dla młodego czytelnika, a na
dodatek odnoszą się do podstawowych wartości moralnych, które
dziś nie zawsze są "w cenie". Zauważyłam, że autorzy
książek dla tej kategorii wiekowej (8-12 lat) często stawiają na
"przebojowość" i atrakcyjność bohaterów, obdarzając
ich dowcipem opartym na złośliwości czy asertywnością wynikającą
z egoizmu i bezczelności, a do tego ciętym językiem obfitującym w
wyrażenia dosadne, jeśli nie wulgaryzmy. Tymczasem bohaterowie
Marcina Pałasza są i "fajni", i mili, choć daleko im do
wizerunku "lalusia". Przyjaźnią się ze sobą mimo
różnicy płci i wieku – tak tak, proszę wierzyć, że między
pierwszo- a drugoklasistami istnieje przepaść, a chłopcy w
tym wieku rzadko "trzymają się" z dziewczętami.
Wspierają się nawzajem, a ich dobroć i naturalna chęć
pomocy promieniuje na samotne i słabsze dzieci oraz... istoty. Nie
wstydzą się babci, która myli "internet" z "internatem".
Potrafią przeciwstawić się dziecku terroryzującemu klasę,
przyznać do własnych lęków i przywrócić (lub dać) czytelnikowi
wiarę w możliwość uczynienia świata lepszym.
Książka
Marcina Pałasza tchnie świeżością i oczarowuje, ale nie magią /
fantastyką, przeciwnie – realizmem w opisie dziecięcego
postrzegania świata, niezłomności i uczciwości, których
często brakuje dorosłym. Również elementy fantastyczne zostały
wprowadzone z dużym wyczuciem, pomysłowością i humorem,
wskazującymi na zamiłowania literackie autora. Nie zaskakuje więc
informacja, że pozycja ta została wyróżniona przez kapitułę
Nagrody Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego (w 2009 roku).
Bożena
Itoya
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz