"Pszczoły"
nie są książką obrazkową, ale bogato ilustrowanym atlasem
przyrodniczym dla dzieci, czyli publikacją popularnonaukową, choć
niewątpliwie w pewnym stopniu także dziełem artystycznym.
Olbrzymie, kolorowe ilustracje, nazwane przez autora tablicami i
numerowane tak, jak w dawnych przewodnikach zoologicznych i
botanicznych, są wesołe, ale też rzeczowe. Nie ma tu miejsca na
rysunki merytorycznie puste, takie sobie zabawne historyjki. Piotr
Socha (ilustracje) i Wojciech Grajkowski (doktor biologii
odpowiedzialny za opracowanie tekstu) krok po kroku omawiają dzieje
pszczół i pszczelarstwa, a więc naszej z pszczołami przyjaźni i
od nich zależności. Ta książka uczy nie tylko tajników pracy
bartnika czy pszczelarza, ale również miłości do natury, na pewno
też może zarazić młodego czytelnika pasją poznawczą.
"A
naukowcy uważają, że pszczoły pojawiły się (...) jakieś 120
milionów lat temu. W tym czasie rośliny dopiero udoskonalały swój
najnowszy wynalazek – kwiaty. Okazało się, że do ich pożywnego
pyłku i słodkiego nektaru chętnie przylatują głodne owady, przy
okazji zapylając rośliny. Taka współpraca przynosiła korzyści
obu stronom, ale początkowo nie uczestniczyli w niej przodkowie
pszczół. Były to prawdopodobnie zwierzęta drapieżne,
przypominające dzisiejsze osy. Do kwiatów przylatywały głównie
po to, żeby coś upolować – ich ofiarą padały inne owady,
zajęte jedzeniem. Któregoś razu jednak taka osa stwierdziła:
Skoro już tu jestem, to może i ja spróbuję tego pysznego
pyłku?. Był to pierwszy krok na drodze do przemiany w
pszczołę."
Jak
widać tekst "Pszczół" jest przystępny i zrozumiały dla
czytelnika w wieku sugerowanym przez wydawcę (6+). Wojciech
Grajkowski odpowiednio dobrał i przedstawił informacje, dziecko
łatwo je zapamiętuje, a rodzic jest zadowolony, że pociecha
korzysta z wiarygodnego źródła informacji, a nie na przykład z
anonimowej internetowej encyklopedii czy opracowania przygotowanego
przez ilustratora.
Ciekawa
i dobrze zaprezentowana treść została uzupełniona piękną oprawą
plastyczną. Piotra Sochę znamy od wielu lat jako ilustratora
naszych ulubionych gier planszowych (m.in. "CV", "Hooop!",
"Superfarmer Rancho") oraz audiobooków (m.in. "Karlsson
z dachu" i "Emil ze Smalandii"). Charakterystyczne
ludziki i zwierzątka na dobre zapadły nam w pamięć i wyobraźnię,
kicają i polegują na naszych kalendarzach ściennych, zakładkach,
planach lekcji, podkładkach pod kubki, naklejkach, zawieszkach na
drzwi... Nic więc dziwnego, że uwielbiamy oglądać tę książkę,
spodoba się zresztą wszystkim miłośnikom ładnych ilustracji,
doceniającym odpowiednio dobrane barwy, cienie i domieszkę humoru
(ząbki, oczy, w ogóle mina niedźwiedzia na tylnej okładce!).
Jednak pełną wartość tej publikacji mogą poznać dopiero dzieci
starsze, które są w stanie przyswoić informacje zawarte w tekście.
W moim odczuciu "Pszczoły" służą bardziej do nauki niż
zabawy, bliżej im do "Animalium" niż do "Map",
którym przecież brak kartograficznej precyzyjności.
Autorzy
dość szczegółowo omawiają te zjawiska dotyczące pszczół,
które mogą zainteresować laików oraz początkujących pasjonatów
entomologii, na przykład: pochodzenie, sposoby rozmnażania,
obieranie "matki", życie i śmierć robotnic oraz trutni,
budowa plastra (także jako inspiracja dla ludzkiej architektury),
zapylanie, historia kontaktów człowieka z
pszczołą, pszczelarstwo kiedyś i dziś, tu i tam, użądlenia,
wrogowie pszczół i amatorzy miodu, rodzaje tegoż. Poza tablicami
(opatrzonymi wspomnianym komentarzem), w książce zamieszczone
zostały ciekawostki –
krótkie teksty stylizowane na czarno-białe artykuły prasowe:
"Sposób na szerszenia", "Pszczoły kontra słonie",
"Ile może unieść pszczoła", "Pszczoły na
antypodach" i inne.
Dzięki
spotkaniu
z Piotrem Sochą,
jakie zorganizowała jedna
z warszawskich księgarni,
mogliśmy uzupełnić nie tylko wiadomości ujęte w "Pszczołach",
ale i wrażenia artystyczne. Zobaczyliśmy
na przykład pierwotne projekty tablic, różne koncepcje prezentacji
pszczół – od
takich fantastycznych, jakby komiksowych, po ostateczne, bliższe
naturze. Co nieco
o powstawaniu książki można dowiedzieć
się także ze strony producenta
gier planszowych Granna, gdzie przeczytałam między innymi: "W
pracach nad książką dobrą radą służyła od czasu do czasu Pani
Dorota Woyke-Polec – Art Director w Grannie. Ojcem Pani Doroty jest
Jerzy Woyke - światowej sławy profesor nauk rolniczych o
specjalizacji pszczelnictwo" (osoby te zostały wymienione w
podziękowaniach Piotra Sochy na ostatniej stronie "Pszczół").
Publikacja jest więc efektem pracy profesjonalistów, pięknym
produktem oraz bogatym źródłem wiedzy.
"Pszczoły"
kosztują dużo, ale i inne dobrze wydane publikacje przyrodnicze
mają wysokie ceny. My mieliśmy szczęście, ponieważ atlas już po
dwóch czy trzech tygodniach od premiery pojawił się w jednej z
naszych bibliotek. Mam nadzieję, że trafi do wszystkich dziecięcych
placówek, bo nie jest owocem mody na książki obrazkowe, ale
ciężkiej pracy popularyzatorskiej i szansą dla samych pszczół,
bez których nie moglibyśmy korzystać z wielu dobrodziejstw natury
(smakowicie zaprezentowanych na tablicy IX). A po lekturze miód
smakuje jak nigdy wcześniej!
Bożena
Itoya
Piotr
Socha, Pszczoły, opracowanie tekstu Wojciech Grajkowski, Dwie
Siostry, Warszawa 2015. Wiek:6+Daj
się zaprosić do magicznego królestwa pszczół. Przyjrzyj się z bliska,
jak są zbudowane, zajrzyj do ich domu, poznaj ich zwyczaje. Zobacz, jak
tańczą, i dowiedz się, kiedy i po co to robią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz