cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

niedziela, 10 września 2017

Kastor naprawia rower

Kastora nie znamy z synem za dobrze, przeczytaliśmy dotąd dwie jego przygody, ale jestem nimi oczarowana. Autorska książka szwedzkiego twórcy Larsa Klintinga "Kastor naprawia rower" zawiera prostą historyjkę o praktycznej umiejętności – tu jest to naprawa roweru, a w innych odsłonach cyklu o bobrze Kastorze czytelnik poznaje tajniki szycia, domowej uprawy fasolki oraz majsterkowania. W szwedzkim oryginale ukazało się jeszcze kilka innych części i już po małej próbce Kastorowej edukacji wiem, że będziemy chcieli dowidzieć się, jak bohater poradził sobie jako początkujący kucharz czy malarz pokojowy. "Kastor naprawia rower" jest ostatnią książką zmarłego w 2006 pisarza i ilustratora, w Szwecji wydaną w 2004 roku. Wcześniejsze przygody Kastora ukazywały się od 1995 roku i są to publikacje zupełnie się niestarzejące, takie typowe, tradycyjne książki dla młodszych dzieci, opowiadające o zwierzątkach przeżywających codzienne "ludzkie" sytuacje.
Ponadczasowość "Kastora" polega między innymi na braku technicznych nowinek, bo taka nowoczesność szybko się dezaktualizuje. Wystarczy pomyśleć, na ile ciekawa i zrozumiała byłaby dla współczesnych dzieci historyjka o hitach lat dziewięćdziesiątych: dyskietce i pagerze, albo na przykład o (nieco późniejszym) przenośnym odtwarzaczu CD. Małe bobry na szczęście nie naprawiają ani niegdysiejszych gwiazd elektroniki, ani modnych dziś komputero-telefonów, tylko zwykły rower, na którym jeździły dzieci sto lat temu, jeżdżą nadal i pewnie będą jeździć za kolejnych sto lat.
Kastor i jego młodszy towarzysz (może brat?) Maciuś w drodze na piknik "łapią gumę". To określenie, choć dość kolokwialne, dobrze pasuje do lekkiego stylu narracji, zresztą cały przekład Magdaleny Landowskiej zasługuje na pochwałę za naturalność. Sympatyczne bobry rozmawiają swobodnie, jadą sobie przez pastelowy krajobraz, aż dochodzi do fatalnego przebicia dętki w rowerze Maciusia. Maluch nie cieszy się z wizji powrotu do domu, protestuje, zalewa się łzami, ale ostatecznie zdejmuje kask i posłusznie prowadzi rower na podwórko, gdzie spełniają się słowa Kastora: "łatanie dętki jest całkiem fajne". Ba, okazuje się, że to prawdziwy gwóźdź programu! Co tam piknik, jak można popracować narzędziami, dmuchać, moczyć, zakreślać, kręcić, naklejać...
Historia jest pogodna, ładnie opowiedziana i zilustrowana, zawiera też fragmenty instruktażowe: obrazki dokładnie odwzorowujące wygląd poszczególnych narzędzi i materiałów oraz kolejne kroki naklejania łatki na dziurawą dętkę. Moim zdaniem jest to publikacja wielostronna, bo może zachęcić dzieci i do czytania książek, i do praktycznego działania, które dodatkowo integruje rodzinę, bo który dziadek lub rodzic nie chciałby stać się dla potomka mistrzem malarstwa, krawiectwa czy majsterkowania?
Bożena Itoya

Lars Klinting, Kastor naprawia rower, tłumaczyła Magdalena Landowska, Media Rodzina, Poznań 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz