cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

wtorek, 22 maja 2018

Słoń, który wysiedział jajko


Dr. Seuss znany jest w Polsce głównie jako twórca "Kota Prota". Właściwie nie pamiętaliśmy, że napisał i narysował też inne książki, tym chętniej po dwóch psotach szalonego kociego kapelusznika sięgnęliśmy po "Słonia, który wysiedział jajko". Nietrudno poznać, że to kreska i tekst Dr. Seussa, choć kolorystyka oraz postacie różnią się od tych, do których przywykliśmy w "Kotach Protach". Tym razem bohaterami nie są dzieci, ale dziko (do pewnego momentu) żyjące zwierzęta, a czerwono-biało-niebieskie wyobrażenia Prota zastąpione zostały czarno-białymi portretami słonia, z dużym udziałem miętowej zieleni w tle i pomarańczowymi akcentami (jak kropkowane jajo, gniazdo, ogon ptaka, fragmenty pojazdów i wesołego miasteczka). Charakter ilustracji spodoba się dzieciom, choć niewątpliwie pod względem graficznym jest to książka retro, nasuwająca skojarzenia z "Ciekawskim Georgem" Margaret i H.A. Rey'ów, słynnym Popeyem czy najdawniejszymi filmami i komiksami o Myszce Miki.
Słoń to dobroduszny outsider, który daje się wrobić w wysiadywanie jaja ptaka Grzebieluchy w gnieździe... na drzewie. Konstanty, bo takie imię pasowało tłumaczowi (Stanisław Barańczak) jako odpowiednik angielskiego Hortona, staje się obiektem kpin innych mieszkańców dżungli oraz przedmiotem zainteresowania myśliwych i cyrkowców. Wyobcowany ze zwierzęcej społeczności, męczy się oraz gimnastykuje w pogodę czy niepogodę, to spocony, to znów przemarznięty. Odpowiedzialność i tacierzyński instynkt nie pozwalają słoniowi opuścić stanowiska na cienkiej gałęzi do czasu, gdy zmieni go ptak Grzebielucha, bo przecież rodzicielski wyjazd wakacyjny miał być krótki.

Grzebieluchę jednakże w tym dokładnie momencie
Pochłaniało odmienne najzupełniej zajęcie,
Mianowicie leżenie pod palmami Florydy
Oraz kontemplowanie swej moralnej ohydy:
"Tak mi dobrze na plaży! Dość mam słoniów i jaj!
Po co wracać do gniazda i opuszczać ten raj?"

Dalsze przygody Konstantego bywają dramatyczne, ale oczywiście wszystko skończy się dobrze, zabawnie i nieco zaskakująco. Największą niespodziankę sprawiają jednak niesamowite, proste, a jednocześnie kunsztowne rymy i inne poetyckie rozwiązania zastosowane przez Stanisława Barańczaka. "Słoń, który wysiedział jajko" jest prawdziwym cackiem, które rozbudzi w dziecku fantazję, podszlifuje jego poczucie humoru, ale może też na stałe zainteresować je poezją. W Internecie, telewizji, radiu i nawet, niestety, w księgarniach roi się od nieumiejętnych prób poetyckich, wszechobecna reklama zabija prawdziwy wiersz podszywając się pod niego, tym bardziej więc warto jak najwcześniej zapewnić dziecku pierwszy kontakt z dobrą poezją, bo ta zaraża poczuciem rytmu, zamiłowaniem do melodii i książek.
Bożena Itoya

Dr. Seuss, Słoń, który wysiedział jajko, przełożył Stanisław Barańczak, Wydawnictwa Media Rodzina, Poznań 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz