Książek
Pawła Beręsewicza mamy pełną półkę, ale dotąd stał na niej
tylko jeden tomik wierszy: "Czy pisarzom burczy w brzuchu?"
z 2009 roku. Nie była to poezja zbyt poważna, nie wiem więc, czemu
spodziewałam się, że w zbiorze "Złota jedenastka. Wiersze
dla kibica i jego rodzica" znajdą się wierszyki bezpośrednio
dotyczące różnych dyscyplin sportu, wyjaśniające ich zasady.
Może do tego nawykłam przeglądając rymowane utwory dla dzieci
publikowane przez innych autorów i wydawców? Wszak rzadko bywają
to poezje wymagające czegokolwiek od młodego odbiorcy, przeważnie
mają tylko pouczać, zaś Paweł Beręsewicz oczekuje od swoich
czytelników poczucia humoru i dystansu do tematu kibicowania.
Takiego wioślarstwa, boksu, rugby czy karate jak w "Złotej
jedenastce" nie spotkacie w żadnej hali sportowej ani
transmisji telewizyjnej, tu emocje są zupełnie inne i moim zdaniem
dużo większe.
Wioślarstwo
Wiosłowało
zamaszyście po kanale takich dwóch,
odgarniając
żółte liście, dopieszczając każdy ruch.
Wycinali
w poprzek fali tajemniczy jakiś wzór,
nieumyślnie
się chlapali lodowatą wodą z piór.
A
wietrzysko porywiste z całej siły wiało w twarz,
by
piekielny im zaiste w tym kanale sprawić staż.
Nie
wyziębię się jak oni, nie przemoczę sobie nóg,
z
telefonem w suchej dłoni potrenuję prawy kciuk.
Nie
wypocę, nie wyposzczę, nie wymęczę się do cna,
może
trochę pozazdroszczę, że z tym złotem to nie ja.
Tom
zawiera wiersze dłuższe i krótsze, nawiązujące do różnych
poetyckich stylów i form. Utwory zostały zbudowane na sprytnych i
przezabawnych konceptach, w każdym ukrywa się jakiś dowcip,
odniesienie do pozasportowej rzeczywistości, ewentualnie dawka
absurdu, do której przyswojenia nie trzeba być koneserem poezji.
Wystarczy lubić się śmiać, nieważne, czy ma się 7, 10, 15 czy
50 lub 80 lat. Również specjaliści znajdą przyjemność i radość
wracając do wierszy dla dzieci, bo oprócz egzaminu na humor i
pomysłowość "Złota jedenastka" zdaje też test na
wierność wymogom stawianym przed twórcami określonych typów
poezji. Wystarczy spojrzeć na limeryki – brzmiące tak naturalnie
i "zabawowo", jakby były pisane od niechcenia, wyborne w
swojej prostocie, mogą służyć za wzór w poetyckiej szkółce,
ale z pewnością kosztowały one autora wiele pracy. Ten zbiór
pachnie nam perfekcjonizmem i mistrzostwem świata w
wierszopisarstwie dla młodych (duchem).
Rugby
Wiązacz
młyna, co dom swój miał w Jałcie,
siadł
na piłce o znanym nam kształcie,
siedzi,
siedzi i czuje,
że
coś z piłki się kluje,
stąd
ten struś, który jeździ z nim w aucie.
Paweł
Beręsewicz rymując zadaje nam zagadki i dzieli się takimi
pomysłami na interpretację świata, dzięki którym nawet curling
nie wydaje się nudny. Rozrywkę zapewniają także ilustracje
Bohdana Butenki, wpisujące (czy raczej wrysowujące) się w
charakter tekstu: cała książka sprzyja zainteresowaniom starszych
dzieci i ich sposobowi odbioru świata, jest nowoczesna, a zarazem
osadzona w tradycji polskiej poezji oraz ilustracji książkowej, na
której wychowywali się i rodzice, i dziadkowie młodych
czytelników. Wrażenie robi również objętość tej pozornie
niewielkiej publikacji, autor zaprezentował nam bowiem aż 49
wierszy – bardziej to dzieła zebrane niż "tomik wierszyków".
Lekkość
i pogodność utworów Pawła Beręsewicza oraz obrazków Bohdana
Butenki czynią ze "Złotej jedenastki" atrakcyjną
rodzinną lekturę, której poziom przywraca wiarę w dalszy rozwój
polskiej poezji. W ostatnich latach patrząc na księgarniane regały
miewałam wrażenie, że czas zatrzymał się na Brzechwie, Tuwimie,
przeskakując nieznacznie do Chotomskiej oraz Wawiłow i w tej
strefie już pozostając. Może jednak wydawcy i czytelnicy zechcą
zwrócić uwagę na potencjał współczesnych poetów? Czyżby
istniała szansa na odrębne półki z nowymi wierszami dla dzieci w
księgarniach i bibliotekach? Gdyby tak jurorzy najważniejszych
polskich konkursów literackich zechcieli wydzielić kategorię
"poezja dla młodych", choćby raz na 5 lat... zapewne w
każdej z tych rywalizacji wygrałby Paweł Beręsewicz ze swoją
"Złotą jedenastką", czempionem w profesjonalnych
zawodach wierszopisarstwa, ale też faworytem dzieci, którym było
(lub będzie) dane trafić na ten zbiór. Do młodzieży kibicującej
"Wierszom dla kibica" zalicza się mój syn, mimo że jako
uczeń "starszej podstawówki" przerasta o kilka lat
kategorię wiekową, dla której zazwyczaj rymują polscy autorzy.
Oprócz rodzica w tytule tomu można by więc wymienić także
starszego brata, co na co dzień robi w grze "ratatata",
jednak nie ma takiej potrzeby, bo każdy, kto przeczyta chociaż dwa
pierwsze utwory ze "Złotej jedenastki" przekona się o jej
uniwersalności.
Bożena
Itoya
Paweł
Beręsewicz, Złota jedenastka. Wiersze dla kibica i jego rodzica,
ilustracje i opracowanie graficzne Bohdan Butenko, Wydawnictwo
Literatura, Łódź 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz