Ostatnio
przeczytaliśmy dwie małe, ale wielkie książki Pawła Beręsewicza:
"Czy wojna jest dla dziewczyn?" oraz "Ściśle tajne".
Pierwsza z nich ukazała się już kilka lat temu (mój egzemplarz
jest jej szóstym wydaniem), nakładem wydawnictwa Literatura w
koedycji z Muzeum Powstania Warszawskiego, zdążyła nawet trafić
na listę lektur szkolnych. Wojennych zbirów i przeciętnych,
mimowolnych uczestników zdarzeń zilustrowała tam Olga Reszelska.
Również druga z omawianych pozycji, "Ściśle tajne" z
2018 roku, rozpoczyna się (wewnątrz) ilustracją mężczyzny w
niemieckim mundurze z II wojny światowej, choć ta książka
opowiada o innym czasie. Tym razem, mimo prostoty i przystępności
opowieści, mamy do czynienia z pewnymi figurami, dyskretnymi
przenośniami, bardzo dobrze współgrającymi z nieco abstrakcyjnymi
ilustracjami Macieja Szymanowicza, który często współpracuje z
wydawnictwem Literatura przy serii "Wojny dorosłych –
historie dzieci". Książka "Ściśle tajne" nie
należy do tego cyklu, a jednak ma wydźwięk poważny przynajmniej
na równi z publikacjami historycznymi.
O
pradziadku nie mówiliśmy w domu "pradziadek", tylko Mały
Dziadek – w odróżnieniu od dużego dziadka, który był po prostu
dziadkiem, czyli tatą mojej mamy. Mały Dziadek kiedyś już chyba
bardziej urósł, ale potem z powrotem zmalał i ze wszystkich
dorosłych na świecie był ode mnie najmniej wyższy. Miał tak dużo
lat, że kiedy próbowałem do tylu policzyć, zawsze myliłem się
po drodze i musiałem trzy razy zaczynać od początku. Któregoś
dnia opowiedział mi nawet, że jak był naprawdę mały, znalazł na
ulicy szczeniaczka dinozaura i potem codziennie wyprowadzał go na
spacer!
Już
po pierwszym akapicie wiedziałam, że pojęcia wielkości i małości
są w tym utworze względne, podszywają się pod siebie i zastępują.
Mała historia jednej rodziny ma ogromną moc, mały chłopiec
przyjmuje świat z wielkim sercem, a Mały Dziadek jest tak naprawdę
kimś wielkim, spajającym rodzinę, mającym dystans do własnego
wieku i świetny kontakt z prawnukiem. Wesoły tekst wywołuje też
wzruszenie, zwłaszcza u osób dbających o relacje dziecka z
seniorami rodu, tych rodziców czy dziadków, którzy często
opowiadają o nieobecnych już przodkach, by zagościli oni na stałe
w życiu najmłodszych członków rodziny. Wspominając zmarłych
trzeba poruszyć temat śmierci, a książka Pawła Beręsewicza jest
najlepszym środkiem łagodnie wprowadzającym w podobne rodzinne
rozmowy.
Na
grób Małej Babci chodziliśmy zawsze pierwszego listopada, w dzień
Wszystkich Świętych. Stawialiśmy doniczkę z wielką kępą
chryzantem i zapalaliśmy świeczki. To był jedyny dzień w roku,
kiedy wolno mi było wziąć do ręki zapałki. Wyryte w kamieniu
literki układały się w imię i nazwisko Małej Babci, a cyferki w
daty – kiedy się urodziła i kiedy umarła. Mały Dziadek też
miał tam swoje literki i cyferki, ale data była jedna. Bo Mały
Dziadek na razie tylko się urodził.
Dziadek
odchodzi, jednocześnie zostając z wnukiem na jeden z
najpiękniejszych sposobów w polskiej literaturze dla młodych.
Właśnie takich metafor i narracji potrzebują dzisiejsze starsze
dzieci i młodsze nastolatki. Również grafikę zdobiącą "Ściśle
tajne" cenię za niedosłowność i czegokolwiek-wykorzystanie
rodem z dziecięcego rysunku: chmury wycięte są z zeszytu w kratkę,
oprawki okularów nie łączą się na nosie, jakby zostały zrobione
dla zabawy z drucików znalezionych w szufladzie dziadka. Takie
obrazki, pochodzące z opisanego wyżej opowiadania "Kloss",
znalazły się na okładce publikacji. Jednak historia chłopca
"spiskującego" z Małym Dziadkiem nie jest jedyną w
książce, drugie opowiadanie nosi tytuł "Pięć niedźwiedzi".
Funkcję narratora i bohatera pełni ten sam młodzieniec, co w
"Klossie", a rzecz dotyczy tym razem średniego i
najmłodszego pokolenia rodziny, wliczając osoby jeszcze
nienarodzone.
– Jest
ważna sprawa, usiądź, kolego,
tylko
spokojnie, to nic groźnego,
równo
oddychaj, nic się nie stało.
– No?
– ja im na to. – Śmiało!
– Wiesz,
jak to bywa, synku, na świecie.
Różnie
się ludziom ich życie plecie,
raz
jest pogoda, a raz jest plucha.
– Hm!
– ja im na to. – Słucham.
– Bo
widzisz, chłopie, czasem jest zdrowo
zmienić
coś w życiu, zacząć na nowo.
Z
wszystkim się człowiek w końcu oswoi.
– Więc?
– ja im na to. – No i?
– Nie
ma obawy, nic się nie wali,
wciąż
cię będziemy, synku, kochali,
wciąż
pomagali, wciąż się troszczyli.
– Hej!
– ja im na to. – Czyli?
– Czyli
w tym roku, gdy minie lato,
będziesz
miał brata – i co ty na to?
Za
pięć miesięcy rączkę ci poda.
– Brat?
– ja im na to. – Zgoda.
"Misie"
rozłożyły nas na łopatki. Początkowo wydaje się, że może być
to kolejny łagodny "oswajacz" adresowany do przyszłych
starszych braci i sióstr, ale czytelnicy szybko zauważają, że
autor i ilustrator wypracowali inny, szalony i szalenie zabawny
koncept. Obejmuje on między innymi eksperyment dotyczący pamięci
wyniesionej z życia prenatalnego. Badania sumiennie przeprowadza
starszy brat, czyli nasz bohater. Ta lektura ubawi wszystkich,
niezależnie od wieku i posiadania rodzeństwa. Nie wiem, kiedy
ostatnio czytaliśmy lub oglądaliśmy coś równie śmiesznego. Na
obu płaszczyznach: tekstu oraz ilustracji, sielanka wspomnień i
wyobrażeń przeplata się z bajką o niedźwiedziach oraz
orzeźwiającą jak wiadro zimnej wody rzeczywistością. "Ściśle
tajne" stanowi przykład emocjonującego romansu literatury (i
Literatury) z jakże modną książką obrazkową.
– Mamo,
mogę przemówić do brata? – spytałem, kiedy wszystko było
gotowe.
Po
uzyskaniu zgody delikatnie przytknąłem tubę do brzucha mamy i
powiedziałem przyjaźnie, ale stanowczo:
– Dzień
dobry, bracie. Tu mówi brat. Zaraz będę czytał. Tylko się skup,
żebyś mi potem nie mówił, że nie pamiętasz.
Zacząłem
od pierwszego rozdziału. Brzmiał tak:
"Pięć
niedźwiedzi mieszkało tam,
gdzie
czerniał gąszcz puszczy,
pierwszy
wielkie miał ciało i uwielbiał swój tłuszczyk.
Czule
taszczył po chaszczach kołyszące się sadło
i
szczęśliwy był, zwłaszcza gdy coś w paszczę mu wpadło.
Przez
cały miesiąc codziennie czytałem bratu to samo. Żeby mu się
dobrze utrwaliło. Żeby nie wyleciało mu z głowy. Kiedy kończyłem,
przystawiałem do węższego końca tuby ucho zamiast ust i
sprawdzałem, co mój brat na to. On na to nic, ale ja się nie
zrażałem. Trzydzieści jeden razy przeczytałem o taszczeniu
kołyszącego się sadła, zanim przeszedłem do następnej zwrotki.
W
tekst "Klossa" i "Pięciu niedźwiedzi" wplecione
zostały wierszyki, pozytywnie wpływające na atmosferę lektury –
nie pozwalają za bardzo wzruszyć się czy zirytować losami i
przemyśleniami bohatera. Poezja w pewnym sensie równoważy więc
emocje, zresztą w ogóle "Ściśle tajne" to takie
literackie jin-jang. Paweł Beręsewicz skomponował książkę
idealną, złożoną z dwóch pasujących do siebie utworów:
intensywnych, dotyczących trudnych tematów (końca i początku
życia), ale też lekkich, przynoszących rozluźnienie obok
rozmyślań, śmiech i nostalgię zarazem. Takie to opowieści z
dwóch krańców.
Podpełzłam
jeszcze bliżej. Przed Antkiem na ziemi leżało dziesięć kulek
ulepionych z wilgotnego piasku. Chłopiec przelewał właśnie wodę
z wiaderka do niewielkiego dołka, żeby przygotować materiał na
kolejne kule.
– Dwa
pączki poproszę! – zawołałam wesoło, a on znowu nerwowo
podskoczył.
– Już
cię tu nie ma, szpiegu jeden! – warknął, ale ja postanowiłam
się nie zrażać.
– Mogę
z tobą polepić pączki? – zapytałam grzecznie.
Popatrzył
na mnie ze zgrozą.
– Pączki?!
– krzyknął. – Dziewczyno! Wojna idzie, a ty mi tu o pączkach!
To są pociski, a nie pączki!
Dylematy
zupełnie innego dzieciństwa zostają poruszone w drugiej z moich
ulubionych małych-wielkich książek Pawła Beręsewicza.
Opowiadanie "Czy wojna jest dla dziewczyn?" zostało
wydane jako jedna z pierwszych odsłon serii "Wojny dorosłych –
historie dzieci". Chronologiczne pierwszeństwo łączy się z
tym literackim – utwór Pawła Beręsewicza należy do najlepszych
polskich książek dla dzieci opowiadających o wojnie, z pewnością
więc przysługuje mu miejsce na podium Literatury w mistrzostwach
dziecięcych historii o historii. To znakomicie skonstruowane
opowiadanie z reportażową bezpośredniością i poetycką czułością
oddaje wojenne dorastanie bohaterki (oraz częściowo jej kolegi),
proces przyspieszony, zdeformowany i traumatyczny, a przecież
rozpoczynający się niby normalnie, bo plażową zabawą w udawanie
dorosłych rozmów i zachowań. Nawet później dzieciństwo próbuje
radzić sobie z ciemnymi sprawami złych dorosłych poprzez
odnoszenie rzeczywistości do ulubionej książki, nakładanie na
zachowania ludzi filtrów z baśni: czy ten pan nie zachowuje się
jak wilk z "Czerwonego Kapturka"? Bohaterowie tej opowieści
są bardzo autentyczni: dziewczynka – dziewczęca, chłopiec –
chłopięcy, dzięki czemu nie tylko przemawiają do młodych umysłów
i serc, ale też do nich docierają. A niełatwo jest przebić się
do dzisiejszych trzecio-, czwartoklasistów. Natomiast dorośli są
tą narracją dogłębnie poruszeni, głównie dzięki fragmentom
takim, jak zacytowany poniżej. Chyba właśnie te dwa akapity
zapewniły książce "Czy wojna jest dla dziewczyn?"
wszystkie wyróżnienia i nagrody, które zdobyła, a jest ich długa
lista.
Kiedy
tydzień później na Warszawę spadły bomby, nie było komu dmuchać
i wtykać palców w lufy karabinów. Tatę wezwano do wojska i
walczył gdzieś z Niemcami, a my z mamą zostałyśmy same i bałyśmy
się i za siebie, i za niego. Najpierw jak rój złośliwych
szerszeni bzyczały silniki samolotów. Potem słychać było świst
lecących bomb. Mogły spaść wszędzie. Na Marszałkowską,
Łazienki, na plac Zamkowy, na nasz stołowy pokój. Wtulałam się w
mamę najmocniej, jak mogłam. To zawsze była najlepsza kryjówka –
ciepła, ciemna, pachnąca. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś
zły mnie tam kiedyś odnalazł. Tym razem, choćbym nie wiem jak
mocno zamykała oczy i zatykała uszy, i tak słyszałam głośne
wybuchy i czułam drżenie mamy i miasta.
Mama
była lekarką. W czasie wojny lekarze mają o wiele więcej pracy
niż zwykle. Normalne pokojowe ospy, różyczki i świnki nie
przestają atakować, nadal przez nieuwagę spada się ze schodów i
rozcina palce przy krojeniu cebuli, a jeszcze na dodatek ludzie
specjalnie robią sobie nawzajem krzywdę bombami, czołgami, ogniem
i żelastwem. Przez to wszystko moja mama, zamiast po prostu być
moją mamą, moim aniołem stróżem, moim bunkrem i schronem, dzień
i noc pracowała w szpitalu, zszywając rany, składając połamane
kości, lecząc oparzenia, a czasami patrząc smutno na tych, którym
nie mogła już pomóc.
Dziecięcy
i sugestywny jest również język książki. Krótkie, stanowcze
zdania, ograniczone do minimum dialogi, słownictwo (celowo
zahaczające o przedwojenną polszczyznę) i styl myślenia
charakterystyczny dla kilkulatka czy młodszego nastolatka chwilami
rozśmieszają, ale w finale poruszają w zupełnie odmienny sposób.
Przypuszczalnie będzie to pierwsza książka bez happy endu, jaką
przeczytają wasze dzieci, stąd zapamiętają ją na długo, może
na zawsze. Dlatego to takie ważne, że jest dobrze napisana i mądra.
Autor puentuje wyliczeniem, niemal wyliczanką – kto przeżył, kto
zginął, podsuwając czytelnikom mocne przesłanie: w wojnie nie ma
w pełni szczęśliwych zakończeń. W opowiadaniu "Czy wojna
jest dla dziewczyn?" do pojęć życia i śmierci przykłada on
zupełnie inną miarę niż w książce "Ściśle tajne".
Niełatwo jest uniknąć patosu, a z drugiej strony infantylizmu, gdy
mówi się dzieciom o wojnie. Również w tym zakresie Paweł
Beręsewicz osiągnął pełny sukces.
Bożena
Itoya
Paweł
Beręsewicz, Ściśle tajne, ilustracje Maciej Szymanowicz,
Wydawnictwo Literatura, Łódź 2018.
Paweł
Beręsewicz, Czy wojna jest dla dziewczyn?, ilustracje Olga
Reszelska, wydanie VI, pierwsze wydanie zostało zrealizowane w
koedycji z Muzeum Powstania Warszawskiego, Wydawnictwo Literatura,
Łódź 2017.
A czytałaś książkę "Wojna z dziadkiem"?
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili warto sprawdzić też uncharted cały film
OdpowiedzUsuńOd siebie polecam film Bo we mnie jest seks
OdpowiedzUsuńOd siebie polecam uncharted cały film
OdpowiedzUsuńSłabe pozycje pokazujecie, polecam : Gra Fortuny
OdpowiedzUsuńJak każdy coś poleca to ja też. Obejrzyjcie Martwe zło Przebudzenie cały film ekino a na pewno przypadnie wam do gustu!
OdpowiedzUsuńA ja polecam Wojownicze żółwie ninja: Zmutowany chaos zenu.cc.
OdpowiedzUsuńJa mogę polecić film "Reality" https://vodster.pl/film/reality-3
OdpowiedzUsuńDobre polecenie, ale nic nie pobiję Bullet Train movieflix
OdpowiedzUsuńWysoka Dziewczyna Streambest.pl to też swietny film w podobnej tematyce
OdpowiedzUsuńWolę osobiście filmy i gry, np. Dragon’s Dogma 2 skąd pobrać grę
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę ciekawie! A sprawdzałeś może Teściowie film zalukaj?
OdpowiedzUsuńBrzmi super choć wolę zdecydowanie https://gdzie-film.pl/seriale/mafia-po-finsku
OdpowiedzUsuńPolecam ten film bardzo dobry akcji: https://filmobaza.pl/film/pszczelarz-2024-online-caly-film-ogladaj/
OdpowiedzUsuńKsiążki dziecięce są niezwykle otulające! Ta jest jedną z ulubionych mojego syna :)
OdpowiedzUsuńTitanic oglądaj po polsku
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńInteresujący artykuł! Książki o tematyce wojennej są super, zwłaszcza te, które ukazują mało znane aspekty konfliktów.
OdpowiedzUsuńhttps://agronova.net.pl/