Tak Dorota Gellner wprowadza nas w świat książki z wierszami pt. „Cukrowe miasteczko”, a Matka, którą przywołuje to poetka, Danuta Gellner. Ja, niestety, nie mam matki poetki, nikt tak pięknie w świat poezji dla dzieci (i nie tylko) mnie nie wprowadzał. Mimo to uwielbiam wiersze (pod warunkiem, że się rymują). Zaczytywałam się Brzechwą od dzieciństwa, w wieku młodzieńczym odkryłam Skamandrytów i zakochałam się w Leśmianie, wiek chmurny to oczywiście Stachura… Dzisiaj znowu wróciłam do wierszy dla dzieci i usiłuję nimi zarazić moich synów. Nie jest łatwo. Chłopców (8 i 5 lat) mowa wiązana nie bawi i uznawana jest za rozrywkę dla dziewczyn. Może i faktycznie tak jest, bo moja dwuletnia córeczka bardzo polubiła „Cukrowe miasteczko”. Milutkie, wesołe wierszyki o zwierzątkach i kwiatuszkach zwieńczone są prostymi rymami, w sam raz dla maluszka, który choć ledwo umie mówić, jest w stanie bezbłędnie dokańczać wersy: „I już rano na polanie będzie fioletowo, i już rano na polanie będzie jago..." -dowo! - krzyczy moja Kicia. „Nagle lunął srebrny deszcz, że aż ziemię przeszedł…” - dreszcz - z dumą obwieszcza mała słuchaczka.
Może nie zostawię po sobie moim dzieciom kajetów wypełnionych wierszami, ale wierzę, że wspólne czytanie takich pierwszych wierszy zachęci je kiedyś do sięgnięcia po te trochę bardziej dorosłe.
Karolina Suchenek-Dobrzyńska
„Cukrowe miasteczko”, Danuta Gellnerowa, wydawnictwo Bajka . Od wydawcy: Przepięknie ilustrowany przez Agnieszkę Żelewską zbiór wierszy i wierszyków dla dzieci autorstwa Danuty Gellnerowej.
Oooo tak, urocze są te wiersze. Mamy i polecamy! :-)
OdpowiedzUsuń