cudanakiju.pl

cudanakiju.pl

środa, 27 listopada 2013

Co jedzą ludzie?


Każda książka zaczyna się od okładki. Ta także. Ale okładka tej książki jest   wyjątkowa. Spoglądają z niej oczy... Oczy nietoperza, żaby, węża, ślimaka, rekina a nawet   małego kurczaczka, który nie wyszedł jeszcze z jajka. Oczu nie mają tylko kaktus, ciasteczko   i nakrętka na śrubę. Ale i tę nakrętkę czasami jedzą ludzie. Nie do wiary? A jednak. Książka   Pauliny Wierzby zaczyna się od historii Michela Lotito, który był smakoszem przeróżnych   przedmiotów. Zaczynał w dzieciństwie od śrubek, sztućców i monet, by skończyć na   telewizorach, drewnianej trumnie (na szczęście pustej w środku) i awionetce (którą jadł 2   lata).

Pan Wszystkojad był postacią wyjątkową. Ale także zupełnie zwyczajni ludzie na   całym świecie jedzą niezwyczajne potrawy. Książka „Co jedzą ludzie?” podzielona jest na   działy, w których opisywane są zwyczaje kulinarne mieszkańców wszystkich kontynentów. I   po lekturze tych opisów można zaryzykować twierdzenie, że ludzie jedzą... właściwie   wszystko. Nie ma znaczenia czy mieszkają w bliskiej nam Europie czy w egzotycznej Azji   lub Australii. I tu i tam znajdziemy potrawy, na widok których apetyt odejdzie nam jak   niepyszny.

Kasztany, żaby czy nawet ślimaki to już europejski standard. Ale kiszone śledzie?   Bycze jądra? Albo krowie wymiona i ser z robalami? Tak, tak, to przysmaki w niektórych   krajach naszej cywilizowanej Europy. Czy są naprawdę mniej obrzydliwe niż zupa z   nietoperza, psie wymiociny czy krew kobry? Bogata i syta Europa gotowa jest dziś płacić   majątek za kawę z kupy łaskuna (kopi luwak z Indonezji)! 

Ostatni przykład pokazuje jednak jak daleko odeszła nasza cywilizacja od swoich   pierwotnych korzeni. Dziś kilogram kawy kopi luwak kosztuje około tysiąca euro. Ale   przecież kaktusy, pędraki, larwy ciem czy kogucie grzebienie to przysmaki ludzi biednych.   Kiedyś zjadało się po prostu wszystko, co dało się zjeść. Dziś, gdy cały świat opanowały fast   foody, wiele z tych najdziwniejszych potraw to dania dla smakoszy o grubym portfelu.  
Poza wypchanym portfelem smakosz-obieżyświat powinien mieć także mocne nerwy i   żołądek. Niezbędna jest także znajomość kulinarnego savoir vivre’u w odległych częściach   świata. Warto wiedzieć, że w Chinach siorbanie i bekanie są miłe dla gospodarza, bo   oznaczają, że potrawa gościowi smakuje. Ale wyczyszczenie talerza ze wszystkiego może   sprawić mu przykrość, bo byłby to znak, że zaoferował gościowi za mało jedzenia. Co kraj, to   obyczaj.  

Nie brakuje też kilku naszych, polskich przysmaków. Wszak Polacy nie gęsi i swoje   dziwactwa kulinarne mają. Flaczki jadł chyba każdy. O czerninie też każdy, kto czytał „Pana   Tadeusza”, chyba słyszał. Ale co to jest „mleko zaklagane”, którym ponoć raczą się niektórzy   nasi smakosze? Choćby tylko po to warto sięgnąć do tej książeczki. Nie jesteśmy gorsi!

 Na deser dowiedzieć się można, że ludzie mogą jeść złoto - choć mało kogo na to stać,   że można wyczarować kawior z marchewki, jak wygląda kuchnia astronautów i że czasami...   ludzie jedzą ludzi. Także z głodu. Brrr.
Wisienką na torcie jest zaproszenie do współautorstwa tej książeczki. Nie tylko można   na specjalnej skali ocenić każdą z opisanych potraw i zaznaczyć, której chcielibyśmy   skosztować a której wprost przeciwnie, ale można także opisać i narysować swoje ulubione i   najmniej smaczne danie.  

Na okładce tego przewodnika po kulinarnych niezwykłościach świata, można znaleźć   zdanie: „Ludzie jedzą wszystko co ma nogi oprócz stołu, wszystko co pełza oprócz czołgu,   wszystko co lata oprócz samolotu oraz wszystko co pływa oprócz łodzi podwodnej”. Byle   tylko było dobrze doprawione i może jeszcze ładnie wyglądało. Życzę państwu smakowitej   lektury. Mniam. 
Jakub Urlich

Jakub Urlich - Lektor filmowy i reklamowy, dziennikarz. Pracował w Programie I Polskiego Radia, tata córki i dwóch synów.


Paulina Wierzba, "Co jedzą ludzie?", wyd. Albus
Od wydawcy: 
Są potrawy mniej lub bardziej znane, są też takie, których sława, a raczej „niesława” przekroczyła wszystkie granice. O takich właśnie przedziwnych potrawach, które oburzają, przerażają, nie mieszczą się po prostu w głowie, jest ta książka.
albus-wydawnictwo.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz