Każda książka zaczyna się od okładki. Ta także. Ale okładka tej książki jest wyjątkowa. Spoglądają z niej oczy... Oczy nietoperza, żaby, węża, ślimaka, rekina a nawet małego kurczaczka, który nie wyszedł jeszcze z jajka. Oczu nie mają tylko kaktus, ciasteczko i nakrętka na śrubę. Ale i tę nakrętkę czasami jedzą ludzie. Nie do wiary? A jednak. Książka Pauliny Wierzby zaczyna się od historii Michela Lotito, który był smakoszem przeróżnych przedmiotów. Zaczynał w dzieciństwie od śrubek, sztućców i monet, by skończyć na telewizorach, drewnianej trumnie (na szczęście pustej w środku) i awionetce (którą jadł 2 lata).
Pan Wszystkojad był postacią wyjątkową. Ale także zupełnie zwyczajni ludzie na całym świecie jedzą niezwyczajne potrawy. Książka „Co jedzą ludzie?” podzielona jest na działy, w których opisywane są zwyczaje kulinarne mieszkańców wszystkich kontynentów. I po lekturze tych opisów można zaryzykować twierdzenie, że ludzie jedzą... właściwie wszystko. Nie ma znaczenia czy mieszkają w bliskiej nam Europie czy w egzotycznej Azji lub Australii. I tu i tam znajdziemy potrawy, na widok których apetyt odejdzie nam jak niepyszny.
Ostatni przykład pokazuje jednak jak daleko odeszła nasza cywilizacja od swoich pierwotnych korzeni. Dziś kilogram kawy kopi luwak kosztuje około tysiąca euro. Ale przecież kaktusy, pędraki, larwy ciem czy kogucie grzebienie to przysmaki ludzi biednych. Kiedyś zjadało się po prostu wszystko, co dało się zjeść. Dziś, gdy cały świat opanowały fast foody, wiele z tych najdziwniejszych potraw to dania dla smakoszy o grubym portfelu.
Nie brakuje też kilku naszych, polskich przysmaków. Wszak Polacy nie gęsi i swoje dziwactwa kulinarne mają. Flaczki jadł chyba każdy. O czerninie też każdy, kto czytał „Pana Tadeusza”, chyba słyszał. Ale co to jest „mleko zaklagane”, którym ponoć raczą się niektórzy nasi smakosze? Choćby tylko po to warto sięgnąć do tej książeczki. Nie jesteśmy gorsi!
Na deser dowiedzieć się można, że ludzie mogą jeść złoto - choć mało kogo na to stać, że można wyczarować kawior z marchewki, jak wygląda kuchnia astronautów i że czasami... ludzie jedzą ludzi. Także z głodu. Brrr.
Wisienką na torcie jest zaproszenie do współautorstwa tej książeczki. Nie tylko można na specjalnej skali ocenić każdą z opisanych potraw i zaznaczyć, której chcielibyśmy skosztować a której wprost przeciwnie, ale można także opisać i narysować swoje ulubione i najmniej smaczne danie.
Jakub Urlich
Jakub Urlich - Lektor filmowy i reklamowy, dziennikarz. Pracował w Programie I Polskiego Radia, tata córki i dwóch synów.
Paulina Wierzba, "Co jedzą ludzie?", wyd. Albus
Od wydawcy: Są potrawy mniej lub bardziej znane, są też takie, których sława, a raczej „niesława” przekroczyła wszystkie granice. O takich właśnie przedziwnych potrawach, które oburzają, przerażają, nie mieszczą się po prostu w głowie, jest ta książka.
albus-wydawnictwo.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz